Adam Hrycaniuk i Krzysztof Szubarga to jedyni koszykarze, którzy mają ważne kontrakty z Asseco Arka Gdynia na sezon 2020/21. Budowa zespołu na kolejne rozgrywki na razie stoi w miejscu, choć są przymiarki, aby nadal prowadził go Przemysław Frasunkiewicz. - Czekamy na wytyczne od władz Energa Basket Ligi. Jeszcze nie wiemy, w jakiej formie miałby ostatecznie wystartować kolejny sezon - wyjaśnia Robert Wierzbicki, dyrektor ds. sportowych gdyńskiego klubu.
Amerykanie opuścili Aseeco Arkę, wyjechali przez koronawirus
Zaraz po zakończeniu sezonu Energa Basket Ligi, zagraniczni koszykarze Asseco Arki Gdynia opuścili Polskę. Do swoich krajów wrócili: Josh Bostic, Mickell Gladness , Kyndall Dykes, Leyton Hammonds i Phil Greene.
Na miejscu zostali polscy gracze, ale tylko Krzysztof Szubarga i Adam Hrycaniuk mają kontrakty ważne na kolejne rozgrywki. Zawodnicy trenują obecnie w domach według opracowanych dla nich na ten czas planów.
Krzysztof Szubarga: Każdy musiał dostać po tyłku
W klubie jest też chęć dalszej współpracy z trenerem Przemysławem Frasunkiewiczem i to od tych trzech nazwisk ma rozpocząć się budowanie drużyny na sezon 2020/21. Kiedy? Tego na razie nie wiadomo, bo obecna sytuacja utrudnia klubowi podjęcie jakichkolwiek ruchów.
- Czekamy na wytyczne od władz rozgrywek. Jeszcze nie wiemy w jakiej formie miałby ostatecznie wystartować kolejny sezon. Nie wiemy czy miałby odbywać się z udziałem publiczności, czy wzorem piłki zawodnicy musieliby przejść testy na koronawirusa. Kolejny temat dotyczy tego, czy i kiedy zostaną otwarte granice i czy zawodnicy będą musieli przejść kwarantannę oraz jak długo powinna ona trwać - wyjaśnia nam Robert Wierzbicki, dyrektor ds. sportowych w Asseco Arce.
Przemysław Frasunkiewicz może zostać na dłużej w Asseco Arce Gdynia
Niewiadomą jest także budżet jaki uda się klubowi złożyć na kolejny sezon. Ten uzależniony jest także od wsparcia Gdyni, która w ostatnim czasie ze środków miejskich płaciła za promocję ok. 4 mln zł za sezon.
- Nie wiemy jak postąpi miasto, trzeba pamiętać, że ma swoje wydatki, zwłaszcza w obecnej sytuacji. Wiem, że w drugiej połowie maja będziemy wiedzieli więcej na temat polskiej ligi, więc jakiekolwiek konkrety powinny pojawić się za dwa tygodnie - wyjaśnia Wierzbicki.