- 1 Właściciele Arki mają wyjaśnić prezydentowi (120 opinii)
- 2 W co gra Lechia? Oferta za Durmusa (66 opinii)
- 3 Urodziny, bonus, zniszczony motocykl (43 opinie)
- 4 Gedania wypisała się z walki o awans (34 opinie)
- 5 Król strzelców w Arce po 47 latach (10 opinii)
- 6 Kosztowna porażka Bałtyku. Spadek bliski (72 opinie)
Asseco Arka Gdynia i Anthony Durham sobie pomogli. Czas na przełamanie koszykarzy
Suzuki Arka Gdynia
Asseco Arka Gdynia i Anthony Durham wzajemnie sobie pomogli. Amerykanin przyleciał do Polski na własny koszt, bo zależało mu na odbudowaniu się po rocznej przerwie bez klubu. Żółto-niebiescy z nim w składzie już raz wydostali się z dołka. Po pięciu kolejnych porażkach chcą dokonać tego drugi raz. Okazja jest idealna, bo do Gdynia Arena zawita ostatnie w tabeli GTK Gliwice. Początek meczu w niedzielę, 23 stycznia, o godz. 17:30.
Głosowanie w 10. Plebiscycie na Najlepszego Ligowca Roku 2021 trwa do północy 23 stycznia. Wśród nominowanych m.in. Filip Dylewicz
Typowanie wyników
Jak typowano
97% | 196 typowań | ASSECO ARKA Gdynia | |
0% | 0 typowań | REMIS | |
3% | 6 typowań | GTK Gliwice |
Asseco Arka Gdynia zagra u siebie z GTK Gliwice, czyli ostatnim zespołem w Energa Basket Lidze. Spotkanie to wydaje się więc idealnym momentem na przełamanie dla żółto-niebieskich, którzy zanotowali pięć porażek z rzędu. Zwłaszcza, że ich niedzielny rywal pozostaje bez zwycięstwa od 24 października.
- Nie ma co ukrywać, że jesteśmy w trudnej sytuacji. Jednak nie poddajemy się i ciężko pracujemy. Z koszykówką jest jak w życiu. Raz bywa lepiej, a raz gorzej. Każdy dzień to nowe wyzwania i okazja, aby stawać się lepszym. Dlatego codziennie musisz dawać z siebie maksimum - mówi nam Anthony Durham, obrońca Asseco Arki.
Ligowiec Roku 2021. Eksperci oceniają nominowanych. Co powiedział Adama Waczyński o Filipie Dylewiczu?
Spotkanie to będzie również dobrą okazją do pokazania pełni swoich możliwości właśnie przez Durhama. Amerykanin zaliczył dobre wejście do zespołu w październiku (10, 16, 12 pkt), ale w ostatnim czasie przeplata dobre mecze gorszymi (obecnie średnio 8,7 pkt/mecz). Zwłaszcza, że niepewny udziału jest jeszcze Novak Musić. Serb powrócił do treningów w ostatnich dniach, ale w przypadku jego nieobecności odpowiedzialność rozgrywania spadnie na barki Anthony'ego oraz Marcina Kowalczyka.
- Potrafię grać w koszykówkę. Czasami wychodzi ci lepiej, a czasami gorzej. Ja patrzę na to inaczej, bo każdy dzień jest okazją do nauki. Od każdego staram się wyciągnąć to, co najlepsze, by być lepszym koszykarzem - uważa Amerykanin.
Filip Dylewicz, Asseco Gdynia: Cieszę się, że piszę historię. Przeczytaj wywiad z kandydatem do Ligowca Roku 2021
Zawodnik

Anthony Durham
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
A tak naprawdę cała ta historia zaczęła się niepozornie. Asseco borykało się z problemami nie tylko kadrowymi od samego początku sezonu. Po nieudanych transferach z Lamonte Turnera czy Nikoli Miskovicia, trener Milos Mitrović nie miał dużego pola manewru. Durham sam wyraził chęć gry w drużynie. Na własny koszt przybył do Gdyni, by pokazać swoje możliwości. Po kilku treningach zaproponowano mu najniższy kontrakt dla zagranicznego gracza w drużynie i szansę odbudowania się. Z tej korzysta do dziś.
- Zdecydowałem się dołączyć do klubu, ponieważ był jedynym, który dał mi szansę. Gdy dowiedziałem się, że jest taka okazja, powiedziałem agentowi, że wsiadam w samolot i lecę do Polski. Następnie sam złapałem pociąg do Gdyni i przyjechałem się sprawdzić, nie wiedząc co mnie czeka. Przez rok byłem bez drużyny, więc miałem braki. Chciałem udowodnić ludziom, że potrafię grać w koszykówkę. Chcę grać ostro i wygrać jak najwięcej się da - podkreśla zawodnik żółto-niebieskich.
Śląsk Wrocław - Asseco Arka Gdynia 86:63. Przeczytaj relację, wystaw oceny koszykarzom i trenerowi
A gdzie go to zaprowadzi? Czas pokaże. Jedno jest pewne. Zarówno koszykarz, jak i Asseco Arka pomogli sobie wzajemnie. Amerykanin przypomniał o sobie, a żółto-niebiescy wygrali z 5 z 7 meczów w 1,5 miesiąca i wydostali się z dna tabeli. Co prawda ostatnio znów wpadli w dołek, ale perspektywa tego sezonu znacznie zmieniła się do tego, z czym kibice musieli mierzyć się jeszcze latem.
- To, co chcę osiągnąć grając w Asseco, to stać się lepszym koszykarzem. Mogę tego dokonać poprzez poprawę swojej gry. Bóg zadecyduje, gdzie będę za kilka lat. Nadal będę ciężko pracował, bo sufitem jest niebo. Moim celem jest gra na jak najwyższym poziomie - kończy Durham.
Kiedy wróci Novak Musić?
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie wybrane
-
2022-01-23 17:27
asseco
asseco, to rodzinna firma z tradycjami... Mamusie, babcie i inni bliscy powinowaceni muszą się utrzymywać... i tak od lat, więc kasy nie ma. Do tego ci pseudo trenerzy niby szkolacy młodzież, każdy tylko oczekuje i wymaga. roszczeniowcy.
- 1 0
-
2022-01-22 14:14
Przegrana
Tylko przegrana i spadek niżej uratuje klub .Jest szansa , że zarząd czyli osoby , które są odpowiedzialne że ten stan rzeczy zrezygnują . W razie utrzymania miasto przeleje sponsor dołoży i karawana pojedzie . Struktura podziału łupu to 80/20 na korzyść administracji , Bajka o ciężkich czasach i jedziemy o utrzymanie :>))))))))
- 4 3
-
2022-01-22 14:03
Durhamowi należy się szacun - niekoniecznie za grę
wygrają to mają 90% większe szanse na uratowanie się- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.