- 1 Derby mają być 19.05 z kibicami gości (139 opinii)
- 2 Kuciak z trybun Lechii do bramki Rakowa (49 opinii)
- 3 Piąte zwycięstwo z rzędu piłkarzy ręcznych (6 opinii)
- 4 ZZ potrzebne żużlowcom już w 2. kolejce? (65 opinii)
- 5 Młoda sprinterka mierzy wysoko w IO (5 opinii)
- 6 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (2 opinie)
Ile pieniędzy na sport? Które kluby wspierać? Debata kandydatów na prezydenta Gdyni
16 kwietnia 2024
(59 opinii)Babkina dała zwycięstwo mistrzyniom Polski
VBW Arka Gdynia
Dzięki rzutowi Eliny Babkiny na 3 sekundy przed końcem meczu mistrzynie Polski z Lotosu Gdynia pokonały w Toruniu miejscową Energę 66:64 (17:20, 18:18, 18:9, 13:17). W ostatnich minutach meczu temperatura na parkiecie sięgnęła zenitu. Raz jedna, raz druga drużyna popełniała błędy, na szczęście mniej zanotowały na swoim koncie gdynianki. Po raz kolejny też "popis" dał trener Elmedin Omanić, który gwałtownie protestował przeciwko decyzjom sędziowskim.
ENERGA: Gulak - Lipka 13, Gladden 11, Maksimović 10, Bortelova 4, Krawiec 2 - Małaszewska 5, Perostijska 5, Gajda 5, Mazić 4, Tłumak 3, Murphy 2.
LOTOS: Wright 14, Mieloszyńska 12, Bjelica 11, Irvin 6, Kaczmarska 0 - Babkina 10, Jujka 7, Tomiałowicz 6.
Kibice oceniają
Lepiej mecz rozpoczęły koszykarki z Torunia, które wyszły na prowadzenie 6:0 po trafieniach Jeleny Maksimović i Patrycji Gulak - Lipki. Pierwsze punkty dla Lotosu zdobyła w 3 minucie Daria Mieloszyńska, później dwa wolne dołożyła Milka Bjelica i w 4 minucie było 6:4 dla gospodyń.
Gdynianki po przerwie na żądanie trenera Dariusza Raczyńskiego uporządkowały nieco swoją grę, jednak w dalszym ciągu zbyt szybko oddawały rzuty, mając jeszcze czas na rozegranie akcji. To powodowało, że mistrzynie Polski były na początku meczu bardzo nieskuteczne.
W 6 minucie po kolejnych punktach Gulak - Lipki było 10:6 dla Energi Toruń. Po trzech kolejnych minutach było już 12:6 dla torunianek, wówczas jednak gdynianki przyspieszyły grę i od razu przyniosło to efekty. Monika Wright wymusiła faul na Maksimović, trafiła dwa wolne, później po błyskawicznej akcji Eliny Babkiny punkty spod kosza zdobyła Marta Jujka. Było 12:10 dla Energi w 8 minucie.
Niestety gdynianki nie kontynuowały tego dobrego okresu gry, znów za szybko chciały wykończyć swoje akcje i w 9 minucie było 17:12 dla Energi Toruń. Trener gdynianek wziął kolejny czas, po powrocie na parkiet niestety w dalszym ciągu utrzymywała się przewaga torunianek, dopiero w ostatniej sekundzie gry w pierwszej kwarcie Wright trafiła za 3 punkty i ustaliła wynik po 10 minutach na 20:17 dla Energi.
Amerykanka zdobyła też pierwsze punkty w drugiej kwarcie (20:19). W 12 minucie "trójkę" trafiła Jujka i Lotos wyszedł na prowadzenie 22:20. Gospodyniom udało się jednak dość szybko odzyskać przewagę (23:22) po akcji 2+1 Natalii Małaszewskiej. Niestety przy tej akcji czwarte przewinienie "zarobiła" Jujka.
Torunianki po kolejnych punktach wyszły na prowadzenie 25:22, jednak za chwilę Bjelica trafiła zza łuku a Babkina wykorzystała akcję 2+1 (28:25). Po kolejnych punktach Serbki z Lotosu gdynianki wyszły na prowadzenie 30:25.
Gospodynie zbliżyły się na odległość 1 punktu (29:30) ale wówczas Daria Mieloszyńska rzuciła najpierw za 3 a później za 2 punkty (35:29 dla Lotosu). To był znów dobry okres gry gdynianek. Twardo walczyły w obronie i były skuteczne w ataku. Niestety po kilku dobrych akcjach, zespół gości znów na zbyt wiele zaczął pozwalać gospodyniom. W końcówce pierwszej połowy gospodynie znów miały skuteczniejszą serię rzutów i po 20 minutach gry było 38:35 dla torunianek.
W trzeciej kwarcie koszykarki jednego i drugiego zespołu nastawiły się przede wszystkim na to aby stracić jak najmniej punktów. Częściej na prowadzeniu był zespół Energi. Jednak mistrzynie Polski bardzo dobrze rozegrały końcówkę tej części gry. Najpierw punkty z rzutów wolnych zdobyła Babkina (48:47 dla Lotosu), później akcję 2+1 wykorzystała Wright a w ostatniej sekundzie tej odsłony ponownie trafiła Babkina dając gdyniankom prowadzenie 53:47.
Ostatnia kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu za 3 punkty Darii Mieloszyńskiej i gdynianki prowadziły już 56:47, gospodynie na chwilę odzyskały skuteczność, lecz ich pogoń zastopowała, również "trójką" Olivia Tomiałowicz (59:51). Niestety jak się okazało na długie minuty były to ostatnie punkty zdobyte przez Lotos.
Gdynianki zaczęły grać nieskutecznie m.in. dwukrotnie w jednej akcji nie trafiła Babkina, prób za 3 punkty nie wykorzystała też Mieloszyńska. Niestety w 36 minucie za 5 przewinień "spadła" Monika Wright. W chwilę później po punktach Gulak - Lipki zespół gości prowadził już tylko 59:58. Za moment ta sama zawodniczka trafiła za 2 punkty z faulem. Wykorzystała dodatkowy rzut wolny i Energa prowadziła 61:59 w 37 minucie.
Mistrzynie Polski kompletnie nie realizowały założeń trenera Dariusza Raczyńskiego, które ten przekazywał im w przerwach w grze. Koszykarki Lotosu gubiły piłki przy wyprowadzaniu akcji, dawały rywalkom zbierać piłki na bronionej tablicy.
Na 2 minuty przed końcem meczu było 64:61 dla Energi. Wówczas pierwsze punkty, po "strzeleckiej" przerwie zdobyła Jujka z rzutów wolnych (64:61). Równo na 60 sekund przed końcem meczu za 3 punkty trafiła Olivia Tomiałowicz i był remis 64:64.
W toruńskiej hali rozpoczął się prawdziwy horror. Maksimović nie trafiła spod samej "dziury", piłkę przejęły gdynianki, ich akcja została przerwana faulem. Po wznowieniu gry z boku ekipa Lotosu nie potrafiła przez 14 pozostałych do końca akcji sekund oddać celnego rzutu. Teraz z akcją wychodziły torunianki, jednak tuż za linią środkową piłkę straciła ich rozgrywająca Veronika Bortelowa.
W posiadanie piłki weszła Babkina, jednak Łotyszka wypychana straciła ją. Sędziowie nakazali gdyniankom wprowadzać piłkę czego nie mógł znieść trener Elmedin Omanić. Z furią napadł on na sędziów i z ledwością powstrzymywali go jego asystenci.
W ostatniej akcji piłka trafiła do Babkiny, Łotyszka tym razem nie pomyliła się i na 3 sekundy przed końcem meczu zdobyła punkty na wagę zwycięstwa Lotosu na parkiecie brązowych medalistów minionego sezonu.
Tabela po 10 kolejkach
Drużyny | M | Z | P | Bilans | Pkt | |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. | 9 | 8 | 1 | 749:529 | 17 |
2 | Wisła Can-Pack Kraków | 9 | 8 | 1 | 690:520 | 17 |
3 | CCC Polkowice | 8 | 7 | 1 | 572:404 | 15 |
4 | PTS Lider Pruszków | 9 | 6 | 3 | 584:610 | 15 |
5 | Widzew Łódź | 10 | 5 | 5 | 641:687 | 15 |
6 | Lotos Gdynia | 9 | 5 | 4 | 683:596 | 14 |
7 | Energa Toruń | 9 | 5 | 4 | 647:592 | 14 |
8 | Artego Bydgoszcz | 10 | 4 | 6 | 677:736 | 14 |
9 | Super Pol Tęcza Leszno | 9 | 4 | 5 | 580:619 | 13 |
10 | INEA AZS Poznań | 9 | 3 | 6 | 597:664 | 12 |
11 | Utex ROW Rybnik | 9 | 1 | 8 | 547:665 | 10 |
12 | ŁKS Siemens AGD Łódź | 8 | 1 | 7 | 491:625 | 9 |
13 | Odra Brzeg | 8 | 1 | 7 | 460:671 | 9 |
Odra Brzeg - CCC Polkowice 49:85 (13:23, 9:21, 10:20, 17:21), Wisła Can-Pack Kraków - AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 74:75 po dogr.(13:22, 19:19, 12:8, 20:15, d. 10:11), ŁKS Siemens AGD Łódź - INEA AZS Poznań 94:90 po dogr.(29:17, 15:24, 27:17, 10:23, d. 13:9). Pauzował:PTS Lider Pruszków.
Kluby sportowe
Opinie (22) 3 zablokowane
-
2010-11-15 14:07
Wuju Stefanie !
Cieszy gra Didi w Toruniu.Ale ponieważ też miewała mecze beznadziejne to czego spodziewać się można w dalszej części sezonu ? Dziwne huśtawki formy?
Oliwka na 1 min.przed końcem cudownie odpala za 3-y a gra wyjątkowo nierówno.I taka jest uroda gry kobiet.- 2 1
-
2010-11-15 14:22
Trzeba pamiętać ile meczów ligowych Lotos grał u siebie; runda rewanżowa może i powinna być nasza-oglądając mecze Wisły nie klękam z zachwytu.AZS Gorzów pokazał ,że nie ma murowanych faworytów w żeńskich grach zespołowych a więc uszy do góry.
PS. Darię oglądałem dużo wcześniej niż w Gdyni i Jej gra mi się podoba i już.Jest waleczna , silna i niezła technicznie:) Pozdro- 5 1
-
2010-11-15 23:56
Nie a kasy to i gewiazd nie ma to normalka!
Czy z tego powodu mamy się odwracać od klubu któremu kibicowaliśmy tyle lat?raz jest gorzej raz lepiej akurat teraz przyszły ciężkie czasy i czas na prawdziwych kiboli!TYLKO LOTOS!!!!
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.