• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Barca - suchą nogą przez Wisłę.

8 sierpnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Zgodnie z oczekiwaniami piłkarze piłkarze krakowskiej Wisły nie zdołali pokonać słynnej Barceolny w pierwszym meczu trzeciej rundy kwalifikacji dof azy grupowej Ligi Mistrzów. Wiślacy ulegli utytułowanym rywalom na stadionie przy ulicy Reymonta 3:4 (3:2) i w rewanżu nie mają żadnych szans na odrobienie tej straty.

Wisła Kraków - FC Barcelona 3:4 (3:2)

bramki: 1:0 - Pater (22-głową), 1:1 - Rivaldo (30-k), 2:1 - Pater (31-głową), 2:2 - Rivaldo (34), 3:2 - Frankowski (38), 3:3 - Kluivert (56), 3:4 - Rivaldo (72).

Wisła: Sarnat - Szymkowiak (78' M. Zając), Baszczyński, Moskal, Głowacki - Pater, B. Zając (78' Sunday), Moskalewicz, Kosowski - Frankowski (68' Czerwiec), Żurawski.

Barcelona: Bonano - Gabri, Christanval, Andersson, Sergi - Rochemback (81' Reiziger), Xavi, Luis Enrique (87' Trashorras), Rivaldo - Overmars (59' Cocu), Kluivert.

Sędziował: R. Pedersen (Dania).
Widzów: 9 tys.

To, co wiślacy wyprawiali w pierwszej części tego spotkania przechodziło najśmilesze oczekiwania optymistów. Grającego z takim, polotem i fantazją polskiego zespołu klubowego nie oglądaliśmy już dawno. "Biała Gwiazda" już w pierwszych akcjach udowodniła, że wie jak grać z drużynami z Hiszpanii. Co prawda pierwszy strzał w światło bramki soczystym wolejem w 6 min oddał Xavi, ale potem raz za razem było gorąco pod bramką Roberto Bonano. Argentyńczyk miał być panaceum na bolączki katalońskich działaczy związanych z obsadą bramki. Okazał się totalnym niewypałem. Po pięknych akcjach i dośrodkowaniach z lewej strony Olgierda Moskalewicza oraz Kamila Kosowskiego puścił dwa uderzenia głową 27-letniego Grzegorza Patera, który przecież do olbrzymów nie nalezy (177 cm). Koncert krakowskiego pomocnika przerwał Rivaldo, który najpierw nie dał szans Arturowi Sarnatowi z rzutu karnego, a potem złapał wiślaka na wykroku w sytuacji sam na sam. Wisła schodziła jednak na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem. Zasługa w tym Moskalewicza, który w środku pola ograł Xaviego, podciągnął kilka metrów i huknął jak z armaty. Bonano sparował piłkę wprost pod nogi czyhającego Tomasza Frankowskiego, który dopełnił formalności. W tym momencie Dariusz Dziekanowski komentujący dla telewizyjnej Dwójki to spotkanie zapowiedział zwycięstwo dwiema bramkami. Niestety, pomylił się bardzo.

W drugiej części meczu gospodarzy wyraźnie zatkało. Katalończycy od pierwszego gwizdka oznajmiającego drugą część spotkania przperowadzali falowe ataki i na ich efekty nie trzeba było długo czekać. Przede wszystkim czarował duet: Rivaldo - Patrick Kluivert. Holender wyrównał po pięknejsztuczce technicznej, natomiast kosztujący 60 milionów dolarów 29-letni Brazylijczyk zapewnił gościom wyjazdowy sukces.

Kryst.



Głos Wybrzeża

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane