- 1 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (16 opinii)
- 2 Żużlowcy bez toru. Lider: Przesunąć ligę (40 opinii)
- 3 Arka przedłużyła kontrakt z piłkarzem (20 opinii)
- 4 Lechia o pieniądze do ministra na akademię (37 opinii)
- 5 Hala AWFiS zamknięta. Szukają nowej (76 opinii)
- 6 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (3 opinie)
Benefis Tomasza Wałdocha. Wygrana Schalke, emocje do ostatnich sekund
Zobacz jak grali byli piłkarze podczas benefisu Tomasza Wałdocha.
Towarzyski mecz z okazji benefisu Tomasza Wałdocha obserwowało z trybun stadionu przy Traugutta kilkuset kibiców. Zespół przyjaciół byłego reprezentanta Polski i wychowanka Stoczniowca Gdańsk przegrał 2:4 (0:1) z oldbojami Schalke 04 Gelsenkirchen, ale emocji nie brakowało do ostatnich sekund. Grano dwa razy po 40 minut.
Przyjaciele Tomasza Wałdocha: Michniewicz (41 Melzacki) - Świlski, Kolasa, Brzęczek, Krzynówek, Gilewicz, Unton, Iwan, Grembocki, Gęsior, Rzepka, Kołaczyk, Korynt, Sidor, Michalski, Kobylański, Płatek, Paszulewicz, Kręcki
Oldboje Schalke 04: Reck - Blaumann, Edelmann, Czyszczon, Caillas, Fitchel, Gendreiko, Reiner, Zulsdorf, Herget, Kerwer, Kreutzer, Marquardt, Max, Nemec, Schulz, Thon, T.Wałdoch, Wingerter, Yavus, K.Wałdoch, Goebel
Sobotni mecz przy Traugutta to kolejna z sentymentalnych imprez organizowanych przez Pomorski Związek Piłki Nożnej. W 2016 roku odbył się benefis Bogusława Kaczmarka, a rok później spotkanie z okazji 80. urodzin Wojciecha Łazarka, byłego trenera m.in. reprezentacji Polski i Lechii Gdańsk. W ubiegłym roku swoją uroczystość miał natomiast Lech Kulwicki. Tym razem uhonorowany został w ten sposób Tomasz Wałdoch.
W spotkaniu zespół złożony z jego przyjaciół z boiska i nie tylko, zmierzył się z drużyną oldbojów Schalke 04, w którym były reprezentacyjny obrońca spędził najlepsze lata swojej piłkarskiej kariery.
W pierwszej ekipie zagrali m.in. obecny selekcjoner biało-czerwonych Jerzy Brzęczek, Jacek Krzynówek, Tomasz Iwan, Czesław Michniewicz oraz Radosław Michalski, aktualny prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. Na ławce trenerskiej zasiadł natomiast natomiast Bogusław Kaczmarek, któremu towarzyszył m.in. Paweł Janas.
Po stronie przeciwnej można było zobaczyć mistrza świata z 1990 roku i wicemistrza świata z 1986 roku Olafa Thona, a także Jiriego Nemeca czy Olivera Recka oraz samego Tomasza Wałdocha.
Obie ekipy od pierwszych minut atakowały bramkę przeciwnika. Jedni i drudzy udowadniali, że z wiekiem można stracić na szybkości i dynamice, ale pewnych elementów piłkarskiego rzemiosła się po prostu nie zapomina. Kilkoma świetnymi interwencjami w bramce już w pierwszej połowie popisał się obecny selekcjoner kadry U-21 Czesław Michniewicz i zebrał za to z trybun zasłużone oklaski.
Receptę na niego znalazł dopiero... syn Tomasza Wałdocha - Kamil Wałdoch. 27-latek uderzył wślizgiem przy podaniu na dalszy słupek i otworzył wynik spotkania w 25. minucie gry. Chwilę później po groźnym uderzeniu wyrównać mógł Radosław Gilewicz, ale efektowną paradą popisał się Oliver Reck, były rezerwowy bramkarz reprezentacji Niemiec.
Zamiast tego piłkę z siatki znów wyciągać musiał Michniewicz, ale bramki dla Schalke nie uznano, gdyż wcześniej sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Zaraz po zmianie stron wyrównać mógł z kolei Tomasz Korynt, ale będąc sam na sam z Reckiem, trafił wprost w golkipera.
Takiej sytuacji nie zmarnował natomiast Olivier Cailas, który podwyższył prowadzenie Schalke pokonując Andrzeja Melzackiego, który między słupkami zmienił Michniewicza. Nie minęło dużo czasu zanim Cailas skompletował dublet. Po prostopadłym podaniu znalazł się ponownie oko w oko z Melzackim i pewnie umieścił piłkę w siatce.
Błyskawicznie odpowiedział jednak Andrzej Kobylański. Pomocnik, który razem z Tomaszem Wałdochem sięgał po olimpijskie srebro w Barcelonie w 1992 roku, upewnił się, że zespół przyjaciół nie zakończy meczu z pustym kontem. Na 8 minut przed końcem gry Kobylański zdobył kolejne, kontaktowe trafienie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Krzynówka, pokonał bramkarza rywali głową i końcówka zrobiła się naprawdę emocjonująca.
Przyjaciele Wałdocha w ostatnich minutach byli bardzo blisko wyrównanie, ale w znakomitej sytuacji po uderzeniu Dariusza Gęsiora piłka nie znalazła drogi do siatki. Ostatecznie wynik ustalił strzałem do pustej bramki Benjamin Wingerter. Tuż przed końcowym gwizdkiem boisko opuścił główny gwiazdor popołudnia, Tomasz Wałdoch, który został nagrodzony gromkimi brawami, a chwilę później odebrał okazały puchar za zwycięstwo w meczu.
- Jestem wzruszony, że doszło do takiego spotkania. Niektórych osób, które tu dziś były nie widziałem 10, 15, 20 i więcej lat. Mam nadzieję, że teraz po meczu wystarczy nam czasu, aby powspominać wspólnie kilka historii. Dziękuję też kibicom, którzy tu dziś przyszli. Najchętniej podszedłbym i każdemu nich podał rękę - powiedział po spotkaniu Tomasz Wałdoch, do którego ustawiła się kolejka po wspólne zdjęcia i autografy.
Były piłkarz urodził się 10 maja 1971 roku w Gdańsku. To właśnie tutaj stawiał pierwsze kroki w ówczesnym Stoczniowcu, a dzisiejszej Polonii. Stąd jako 17-latek trafił do Górnika Zabrze. Dla 14-krotnego mistrza Polski rozegrał 152 mecze i strzelił 8 bramek.
W 1995 roku przeniósł się do VfL Bochum, gdzie występował przez 4 sezony. Kolejnym korkiem w jego karierze było Schalke 04 Gelserkirchen. Obrońca w barwach Die Knappen grał przez 7 lat. Z drużyną zdobył 2 Puchary Niemiec, a przez 4 sezony był kapitanem zespołu. Po przygodzie za zachodnią granicą wrócił na moment do Polski, ale w Jagiellonii Białystok wystąpił tylko 5 razy. Wałdoch obecnie pełni funkcję asystenta trenera w drużynie do lat 23 w Schalke 04.
Pochodzący z Gdańska piłkarz to również były reprezentant Polski. Z orzełkiem na piersi wystąpił 74 razy w latach 1991-2002. Z biało-czerwonymi zdobył srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku, a także był uczestnikiem mistrzostw świata w Korei Południowej i Japonii w 2002 roku. Tomasz Wałdoch jest członkiem elitarnego Klubu Wybitnego Reprezentanta.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (16) 1 zablokowana
-
2019-08-12 10:26
Pomyłka (1)
To nie ten stadion.
- 1 0
-
2019-08-13 07:48
Cyrk
Ciekawa sprawa z tym stadionem. A trener Waldocha ze Stoczniowca był? Kibiców tłumy
- 0 0
-
2019-08-12 11:41
Benefis fajny, tylko co tam na boisku robil marszalek Swilski?
- 0 0
-
2019-08-10 19:51
. (2)
Szkoda tylko, że te stare pryki nie podeszły po meczu przybić chociaż piątek do tych kilkudziesieciu dzieciaków, które wołały chodźcie do nas. Przykre. Jedynie Brzęczek i Wałdoch okazali szacunek. kibicom.
- 32 2
-
2019-08-12 00:24
Nie ma to jak gwiazdorzyć do końca kopacze.
- 0 0
-
2019-08-11 00:12
Czy Michalski? Iwan... To stare pryki?
W d*pach pseudo gwiazdom sie po przeracało...
- 1 0
-
2019-08-11 13:00
Miło było zobaczyć dawnych reprezentantów z lat dziecinnych. Pan Tomasz Wałdoch karierę piłkarską śmiało może zaliczyć do udanych, jako zawodnik na boisku udowodnił, iż na bycie kapitanem w drużynie klubowej i reprezentacyjnej trzeba było zapracować zarówno na boisku i w szatni.
Gratulacje za całą piłkarską karierę.- 12 1
-
2019-08-10 19:04
(1)
Szkoda ze lepiej tego nie rozreklamowali.
- 31 6
-
2019-08-11 12:35
od tygodnia na pierwszej stronie Trójmiasta było zaproszenie...
- 5 1
-
2019-08-10 23:17
A gdzie Tomek Hajto? (2)
- 21 0
-
2019-08-11 08:07
Na granicy wpadł, fajki mu zabrali, to po co miał przyjeżdżać?
- 10 0
-
2019-08-11 02:23
No właśnie gdzie legenda Schalke?
- 5 0
-
2019-08-11 07:39
Gazprom
trzeba było przyjaciela z Moskwy zaprosić
- 2 4
-
2019-08-10 20:53
Jurku Brzęczku. Życzę Tobie sukcesów z naszą kadrą. Co do benefisu to szkoda,że nie było to bardziej nagłośnione jak napisał ktoś wyżej.
- 11 5
-
2019-08-10 20:12
Szacun
Dla gościa który wrzucił ten filmik, fakt emocje takie że obgryzłem paznokcie z nerwów i te trybuny przepełnione. Co za Benefis, palce lizać. Brawo pzpn, można odfajkować sukces. Brawo herr Waldoch
- 11 12
-
2019-08-10 18:59
Kibice z Gdańska dopisali:)
- 9 12
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.