W dobrym okresie piłkarze Lechii odwiedzają stadion przy ul. Reymonta. Oczywiście zdecydowanym faworytem będą mistrzowie Polski, ale gdańszczan do dzielnej postawy powinny zachęcić nie najlepsze ostatnio mecze Wisły. Krakowianie u siebie tylko zremisowali z ŁKS Łódź, a w Wodzisławiu wygraną zapewnili sobie dopiero w doliczonym czasie gry. Początek meczu w sobotę o godzinie 18.15
.Podopieczni Jacka Zielińskiego kiepsko grają na wyjazdach. Z siedmiu gier przegrali aż pięć, strzelając w nich zaledwie trzy gole, a tracąc blisko pięć razy więcej (14). Jednak co ciekawe biało-zieloni korzystne wyniki uzyskali tylko w bojach z drużynami, z którymi ich kibice są bardzo zaprzyjaźnieni (remis we Wrocławiu) lub z tymi, których pojedynek miał charakter derbowy (wygrana w Gdyni). Czy to może być dobra wróżba na Kraków?
- Nie mogę obiecać sukcesu, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę z klasy Wisły. Dlatego będę się cieszył, jeśli drużyna podejmie walkę i rozegra dobry mecz. Wówczas zobaczymy, na jaki wynik to wystarczy - nie bez racji mówi trener Zieliński.
Szkoleniowiec Lechii rywali próbować będzie zaskoczyć zmianami w składzie. Poza "18" znalazło się aż trzech piłkarzy, którzy przeciwko ŁKS Łódź w środę rozpoczynali w wyjściowej jedenastce. Wolne mają obaj boczni obrońcy Artur Andruszczak i Rafał Kosznik oraz środkowy pomocnik Piotr Kasperkiewicz. Do kadry meczowej po przerwie wrócili Arkadiusz Miklosik i Jakub Kawa.
Zwolnione miejsca powinni zająć rekonwalescent Ben Starosta oraz ci, którzy w ostatnim meczu pojawili się na boisku po przerwie, czyli Arkadiusz Mysona i Karol Piątek.
Gdańszczanie, choć kibice obu klubów żyją w wielkiej przyjaźni, przy ul. Reymonta nie mogą liczyć na żadną taryfę ulgową. Wisła zagra o fotel lidera. Gospodarze w sobotę obejmą przodownictwo w ekstraklasie w przypadku wygranej, a utrzymają się na szczycie na dłużej, jeśli dzień później Polonia Warszawa straci punkty w Poznaniu przeciwko Lechowi.
Wyjazd do Krakowa dla Radosława Michalskiego będzie też etapem budowania kadry na... przyszły sezon. Nie jest tajemnicą, że kontrakt z Wisłą kończy się Markowi Zieńczukowi. Lewoskrzydłowy nie ukrywał, że karierę chciałby zakończyć tam gdzie ją rozpoczął, czyli w Gdańsku. Nowy kontrakt może podpisać już po 1 stycznia. Pierwszeństwo będą mieli oczywiście mistrzowie Polski, ale jeśli zrezygnują z piłkarza, który po sezonie życia w poprzednich rozgrywkach teraz coraz częściej bywa rezerwowym, to będą mogli wykazać się działacze biało-zielonych...