- 1 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (11 opinii)
- 2 Arka współpracuje z SI. Chce budować (13 opinii)
- 3 Hiszpan może trafić do Arki. Jest jedno ale (21 opinii)
- 4 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (12 opinii)
- 5 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (32 opinie)
- 6 Tego jeszcze nie było. Na mecz samolotem
W III lidze są piłkarskie talenty, ale...
Maciej Wolski do końca sezonu został wypożyczony z III-ligowych rezerw Lechii Gdańsk do I-ligowej Olimpii Grudziądz. W ostatnim czasie taki awans w Grupie Bałtyckiej to coraz większy wyczyn. W wyrwaniu się z piłkarskiej prowincji przeszkadza rosnąca konkurencja oraz mentalność samych piłkarzy. - Mamy talenty, ale trzeba odważniej po nie sięgać, a kluby wolą ściągać zagraniczny chłam - uważa trener Bogusław Kaczmarek. - Problem często leży w głowach zawodników. Chłopców za szybko karmi się opowieściami o tym, że zostaną wielkimi piłkarzami - dodaje Stanisław Rajewicz, dyrektor Bałtyku Gdynia.
Losy tych zawodników pokazują, że grając w III-ligowych rezerwach można z miejsca przebić się o dwie klasy wyżej. Szczebel po szczeblu piął się natomiast swego czasu obrońca Tomasz Mokwa, który jeszcze w sezonie 2011/12 grał w drugim zespole Arki. Przez II-ligową Calisię i I-ligową Flotę Świnoujście trafił do Piasta Gliwice, z którym niedawno okupował pozycję lidera ekstraklasy.
Obecnie triumfy na jej zapleczu święci obecny arkowiec Michał Nalepa. Pomocnik, który jeszcze w sezonie 2013/14 brylował w rezerwach na czwartym szczeblu rozgrywek, teraz jest podstawową postacią pierwszego zespołu walczącego o awans do ekstraklasy. Przypadki, w których piłkarze grający w niższej lidze potrafią zadomowić się choćby na zapleczu ekstraklasy, są jednak coraz rzadsze.
W Lechii Gdańsk na przełomie lat 2010-12 z III-ligowych rezerw do pierwszego zespołu trafiali: Łukasz Kacprzycki, Maciej Kostrzewa, Adam Duda, Przemysław Frankowski czy Paweł Dawidowicz. Obecnie nie ma w drużynie już żadnego z nich.
Kilka miesięcy później za tego ostatniego Benfica Lizbona zapłaciła 2 miliony euro. Frankowski wkrótce będzie miał 100 meczów w ekstraklasie, ale już drugi sezon kolekcjonuje je w Jagiellonii Białystok. Pozostali kopią w I lub II lidze. Jeszcze niżej spadł, próbowany również w seniorach Lechii Damian Kugiel. Brązowy medalista mistrzostw Europy U-17 z 2012 roku wiosnę spędzi w III-ligowym KS Chwaszczyno.
- To jest bardzo smutne. Uważam, że zabrakło kontynuacji w procesie szkolenia tych chłopaków. Żałuję, że sam nie mogłem go dokończyć, bo przynajmniej kilku uratowalibyśmy dla polskiej piłki. Kostrzewie akurat przeszkodziły kontuzje. Bardzo mu kibicuję, by odbudował się teraz w Chojniczance. Pozostali sami powinni sobie odpowiedzieć na pytanie co poszło nie tak - mówi Bogusław Kaczmarek, który trenując Lechię w sezonie 2012/13 nie bał się stawiać na młodych piłkarzy.
Zdaniem byłego szkoleniowca biało-zielonych w polskiej piłce wciąż brakuje rozwiązań sprzyjających młodym zawodnikom. Ponadto wiele klubów nadal myśli krótkofalowo, mimo zapewnień o tym jak ważne jest szkolenie młodzieży.
- Ciągle mamy talenty, ale trzeba odważnie po nie sięgać. Polska ekstraklasa to nie Seria A. Warto postanowić na młodzież nawet kosztem tego, że zajmie się 8. a nie 6. miejsce w tabeli. Prowadząc piłkarza trzeba umieć uchwycić kluczowy moment pomiędzy 17 a 20 rokiem życia. Młodzi ludzie różnie dojrzewają zarówno emocjonalnie i psychicznie. Dla mnie główną przeszkodą jest ten zagraniczny chłam, który sprowadza się do Polski. Młodzieży blokują miejsce przeciętni zawodnicy, którzy może i pomogą wygrać ligę, ale potem nie dają nic w rozgrywkach europejskich. Nawet w IV lidze są zespoły, które mają po trzech obcokrajowców. To naganne - grzmi Kaczmarek.
Odkąd do III ligi spadł Bałtyk Gdynia, żaden jego piłkarz nie stał się bohaterem transferu do ekstraklasy bądź nawet I ligi. Zdaniem dyrektora biało-niebieskich Stanisława Rajewicza problem leży w tym, że do III ligi często trafiają piłkarze, którzy przegrali swoje szanse wcześniej, bo rzucili się na nie zbyt szybko.
- Z moich wieloletnich obserwacji wnioskuję, że słowo "talent" zatraciło swoje znaczenie. Nastoletni Sebastian Mila, Grzegorz Król czy Marek Zieńczuk w III lidze byliby dziś bogami. Myślę, że dziś chłopców za szybko karmi się opowieściami o tym, że szybko zostaną wielkimi piłkarzami. Mamy pokolenie szybkich gratyfikacji. Silniejsze kluby błyskawicznie przejmują wyróżniających się 16-latków. Ci najczęściej trafiają do rezerw, gdzie mają parasol ochronny, nie czują prawdziwej presji. Opuszczają je dopiero, gdy gaśnie im wiek młodzieżowca. Okazuje się, że choć byli w dużym klubie, wcale nie są lepsi od amatorów czy naturszczyków. Słyszałem kilka razy, że gra w Bałtyku to byłby obciach. A potem taki piłkarz lądował w IV lidze albo jeszcze niżej - mówi Rajewicz.
Dyrektor Bałtyku uważa, że w dużej mierze winni sobie są sami piłkarze, którzy boją się podejmować ryzyka i wcześniej ogrywać w niższych ligach przeciwko seniorom. Gdy na to się decydują, często jest za późno, a nawet kilkanaście bramek zdobytych w jednej rundzie nie zawsze otwiera drzwi do sportowego awansu.
Pokazał to choćby przykład Mateusza Kuzimskiego, który po świetnej rundzie wiosennej w Bałtyku wzbudził zainteresowanie Arki, ale ta zrezygnowała z jego pozyskania i napastnik trafił do Gryfa Wejherowo. Z kolei Sebastian Żołnowski jesienią zdobył dla Bałtyku 11 bramek. Jego wypożyczenie z Puszczy Niepołomice miało zostać skrócone, ale II-ligowiec odesłał go z powrotem do Gdyni po zgrupowaniu.
- Młodzi piłkarze szybko liczą na to, że dostaną się do wielkiego klubu i zaczną zarabiać pieniądze. Na przykład w Trójmieście celem samym w sobie jest trafić do Lechii lub Arki, nawet do rezerw. Gdy tam nie pójdzie, wielu zaczyna zjazd w dół. Po spadku z wysokiego konia poddają się i obniżają sobie poprzeczkę. Brakuje im impulsu do samodoskonalenia. Nie potrafią się odnaleźć. Przyczyn niepowodzeń trzeba szukać także w głowach piłkarzy - wyjaśnia Rajewicz.
Czy zatem III liga to już tylko rozgrywki dla tych, którzy przegrali swoje szanse lub najlepsze chwile mają za sobą? Niekoniecznie. Są bowiem tacy, którzy wciąż cierpliwie czekają na "wystrzał".
- Lechia chciała kupić od nas 17-letniego pomocnika Mateusza Młynarczyka. Tam pewnie grałby w juniorach i rezerwach. Mateusz podjął decyzję, że nie będzie się spieszył i zostanie w Bałtyku, by grać w seniorach. Oczywiście, gdyby gdańszczanie się uparli, pewnie by go ściągnęli, ale gdzie byłby dzisiaj? - kończy Rajewicz.
Kluby sportowe
Opinie (20) 2 zablokowane
-
2016-03-09 09:25
Tutaj Bobo powiedział święte słowa!!! (1)
trenera wyrzuca się bo zajął 8 a nie 6 miejsce
a nie patrzy się że wprowadził do 11 grajka którego klub sprzedał za 2 mln euro!
a kilku modych wylansował których tez można było sprzedać
taki Frankowski powinien grać w Lechii!!!- 10 3
-
2016-03-09 10:44
Głupoty
padają z ust Bobo, jak zawsze ostatnio zresztą. Jest różnica między 6 i 8 miejscem, bo wyższe miejsce w tabeli przekłada się na więcej kasy z praw telewizyjnych oraz więcej meczów w "prime time" co jeszcze podbija tą sumę. Poza tym nie wierzę, żeby częściej niż raz na 10 lat udało się sprzedać młodzieżowca za 2 mln euro - w ostatnim czasie było tak tylko z Dawidowiczem, a już taki Wojtek Pawłowski, który odchodził jako wielki talent poszedł za ok. 0,5 mln (wg transfermarkt). Lechia nie jest taką kuźnią talentów, żeby co rok dostarczać młodych piłkarzywartych 2 mln euro.
Dalej "zagraniczny chłam"... spójrzmy na obecne rezerwy Lechii, jest tam tylko jeden obcokrajowiec (Rudinilson). Lechia sprowadziła wagon piłkarzy, ale w ciągu 1,5 roku tak ich przecedziła, że w pierwszej drużynie zostali tylko ci którzy rzeczywiście coś dają, kto się okazał szrotem wyleciał po kilku miesiącach. Teraz sobie przypomnijmy jak to było za kadencji Bobo - kto dziś pamięta takie asy jak Oulembo, Rahui, jakiś włoch - czy ich przypadkiem nie ściągnął właśnie Bobo?
Co do Frankowskiego to ograniczę się do stwierdzenia - on jest potwornie cieńki.- 4 4
-
2016-03-09 20:40
Mlynarczyk
Nie przesadzajcie z tym Mlynarczykiem . Jest slaby i tyle.
- 2 3
-
2016-03-09 23:46
w ilu meczach w koszulce Bałtyku go widziałeś ?
nie podpisuj się śl....u ,że jesteś niby Bałtykowiec !
Młynarczykowi i Porębie życzymy powodzenia.- 7 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.