W piątek o godz. 18:30 drużyna MH Automatyki Stoczniowca 2014 zagrają w hali "Olivia" z mistrzem Polski - Comarch Cracovią. O sile "Pasów" stanowi m.in. pięciu wychowanków gdańskiego hokeja. Jednym z najbardziej zapracowanych zawodników na lodzie będzie z pewnością miejscowy bramkarz. - Chcemy wygrywać i dawać radość naszym kibicom. Tanio skóry nie sprzedamy - zapowiada Michał Kieler. Bilety kosztują 10 (ulgowy) i 15 zł (normalny). Dzieci poniżej 120 cm wejdą za darmo, o ile ich opiekun będzie miał wykupioną wejściówkę bądź karnet.
W piątek zawodnik MH Automatyki Stoczniowca 2014 - Michał Kieler będzie mógł udowodnić, że należy do grona najbardziej utalentowanych bramkarzy młodego pokolenia. Do Trójmiasta przyjedzie bowiem naszpikowany reprezentantami kraju mistrz Polski - Comarch Cracovia i z pewnością przepuści na bramkę 21-latka prawdziwy szturm.
W barwach Cracovii zobaczymy pięciu wychowanków gdańskiego hokeja: Macieja Urbanowicza - syna Janusza, obecnego szkoleniowca Biało-Zielonych Ladies Gdańsk oraz reprezentacji Polski kobiet w rugby, Filipa Drzewieckiego czy Dawida Maciejewskiego, który ma za sobą występy w Norwegii oraz Szwecji, gdzie rozwijała się jego kariera.
Nie można zapominać o Mateuszu Rompkowskim, czyli bracie obecnego gracza gdańskiej drużyny - Macieja, a także Marku Wróblu. Ten ostatni angaż w Cracovii otrzymał przed dwoma laty, po dwumeczu Pucharu Polski, w którym podopieczni Rudolfa Rohaczka pokonali MH Automatykę 19:3, już w Gdańsku pokazując różnicę między czołowym zespołem PHL a I-ligowcem.
- Porównując skład sprzed dwóch lat do obecnego jest bardzo duża różnica. Chłopaki grali wówczas w pierwszej lidze i nie mieli ogrania z takimi zespołami. Zdajemy sobie sprawę, że Cracovia wygrywa mecz za meczem i to nie jest to dla nikogo niespodzianką. Wiemy z kim przyjdzie nam się mierzyć. Cracovia dzięki występom w Lidze Mistrzów zyskała dodatkowe doświadczenie. My jednak tanio skóry nie sprzedamy - deklaruje Kieler, który w poprzednim sezonie jako zawodnik Zagłębie Sosnowiec dwukrotnie mierzył się z Cracovią. Wówczas skapitulował 11 razy.
Przypomnij sobie spotkanie pomiędzy Stoczniowcem 2014 a Cracovią rozgrywane w listopadzie 2014 roku
Do dyspozycji trenera Petera Ekrotha będą wszyscy hokeiści z wyjątkiem obrońcy Zacka Josephera, który rozpoczął już indywidualne treningi na lodzie, ale jego występ przeciwko Cracovii jest wykluczony. Do gry wróci za to nieobecny w ostatnim czasie Sebastian Wachowski.
Przygotowania do piątkowego meczu z Comarch Cracovią rozpoczęły się niespełna kilka godzin po powrocie gdańskich hokeistów z Sosnowca, gdzie odnieśli pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Podopieczni Petera Ekrotha 3:0 pokonali adeptów Szkoły Mistrzostwa Sportowego i przerwali serię pięciu porażek z rzędu.
Czasu na odpoczynek zbyt wiele jednak nie mieli. Do Trójmiasta powrócili w poniedziałek wczesnym rankiem, a już po południu czekały ich zajęcia na siłowni oraz pomeczowa odprawa. Tym razem szwedzki szkoleniowiec nie analizował akcji, po których jego zawodnicy tracili gole, ponieważ po raz pierwszy w tym sezonie "stoczniowcy" nie pozwolili rywalom na strzelenie choćby jednej bramki.
Stojący między słupkami gdańskiej bramki Michał Kieler w Sosnowcu obronił wszystkie 42 strzały, a kilkukrotnie ratował swój zespół w sytuacjach sam na sam.
- Czyste konto daje bramkarzowi dużą pewność siebie na następne spotkania. Nie udałoby mi się tego osiągnąć gdyby nie dobra postawa całej drużyny w Sosnowcu. Po pięciu porażkach różne rzeczy chodziły po głowie. Myśl: "czy tym razem damy radę" też gdzieś się przewinęła. Pierwsze zwycięstwo zawsze pozytywnie wpływa na zespół, a my chcemy wygrywać i dawać radość naszym kibicom - twierdzi bramkarz MH Automatyki Stoczniowca 2014, który przed sezonem został powołany na konsultację reprezentacji Polski seniorów.
Dotychczas Kieler wystąpił we wszystkich rozegranych przez MH Automatykę Stoczniowca 2014 spotkaniach ligowych. W tym czasie na lodzie spędził niespełna 359 minut, w ciągu których 25 razy musiał wyciągać krążek z siatki. Dwie bramki gdańszczanie stracili gdy 21-latka nie było na lodzie, a jego miejsce zajął zawodnik z pola. Stało się tak w Bytomiu oraz Opolu.
- W żadnym wypadku nie czuję się pewniakiem. Na treningach cały czas trwa rywalizacja o miano pierwszego bramkarza i po to ściągani są do klubu dodatkowi bramkarze, aby była walka o skład. Wiem, że nie mogę pozwolić sobie na błędy - zaznacza Kieler. O miejsce między słupkami z Michałem rywalizują Nikifor Szczerba oraz Igor Tomczyk. Pierwszy z nich słabo spisywał się podczas przedsezonowych sparingów i widać było, że jego forma daleka jest od ideału. Z kolei Tomczyk jest tzw. opcją rezerwową. Bramkarz jest studentem medycyny, co nie pozwala mu w pełni oddać się hokejowi.
- Każdy indywidualnie pracuje nad sobą. Oprócz dwóch treningów na siłowni oraz codziennych wizyt na lodzie staramy się we własnym zakresie rozwijać możliwości motoryczne. Nie są to zalecenia trenera, a nasza własna inwencja. Jeżeli chodzi o mnie, to w największym stopniu pracuje nad dynamiką nóg oraz wzmacnianiu mięśni brzuch i pleców - dodaje golkiper. TRENER STOCZNIOWCA 2014 APELUJE O SPOKÓJ
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
