• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Były lider Trefla Sopot Adam Waczyński: Świetnie wrócić do Ergo Areny

Marcin Dajos
3 lipca 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Po czterech latach przerwy Adam Waczyński ponownie zagrał w Ergo Arenie. W najbliższym czasie nie zanosi się jednak na dłużysz powrót do tego obiektu lidera kadry koszykarzy Po czterech latach przerwy Adam Waczyński ponownie zagrał w Ergo Arenie. W najbliższym czasie nie zanosi się jednak na dłużysz powrót do tego obiektu lidera kadry koszykarzy

Adam Waczyński wrócił po czterech latach do Ergo Areny, aby zagrać w niej w barwach reprezentacji Polski. W tym obiekcie wstępował w barwach Trefla Sopot i zdobywał z nim m.in. wicemistrzostwo Polski. To z żółto-czarnych wypłynął na szerokie wody europejskiej koszykówki, aby znaleźć się w najsilniejszej lidze, w hiszpańskiej ACB i grać w jednym z jej najlepszych klubów - Unicaji Malaga. - To coś niesamowitego. Wróciły wszystkie wspomnienia, radości, sentyment. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tutaj zagram - mówi koszykarz.



Już w 2005 roku, w wieku 15 lat Adam Waczyński debiutował w Energa Basket Lidze w barwach Prokomu Trefla Sopot. Zagrał w tamtym sezonie w jednym meczu, ale finalnie sięgnął z drużyną po tytuł mistrza Polski. Tak zaczęła się seniorska kariera jednego z liderów reprezentacji Polski.

POLSCY KOSZYKARZE PRZEGRALI W ERGO ARENIE Z LITWĄ. PRZECZYTAJ RELACJĘ Z TEGO SPOTKANIA

Na najwyższy poziom gry w EBL Waczyński wskoczył za czasów gry w Treflu Sopot w latach 2010-2014. W tym czasie sięgnął z drużyną m.in. po wicemistrzostwo Polski oraz brązowy medal. W ostatnim sezonie w barwach drużyny z Ergo Areny zdobywał średnio 14,8 pkt i 4 zbiórki na mecz. Wtedy zdecydował się na kolejny krok w swojej karierze i przeniósł się do hiszpańskiej ACB. W zespole Río Natura Monbus także był jednym z liderów i po dwóch sezonach przeniósł się do jednej z najlepszej drużyny ligi, czyli do Unicaji Malaga.

ADAM ŁAPETA WRÓCIŁ DO ASSECO GDYNIA

- Było czymś szczególnym wrócić po kilku miesiącach do Polski, a po czterech latach przerwy zagrać w Ergo Arenie i to jeszcze w koszulce z orłem na piersi. Nie mogłem wystąpić we wcześniejszych meczach eliminacyjnych i jedynie oglądałem je w telewizji. To nic przyjemnego, gdy nie możesz pomóc kolegom z boiska. Gra w hali na granicy Gdańska i Sopotu dodała motywacji. Na trybunach była rodzina, przyjaciele i znajomi - mówi Waczyński.
Ze względu na występy w euroligowej drużynie z Malagi skrzydłowy nie mógł grać w poprzednich meczach eliminacji mistrzostw świata. Debiutował dopiero w starciu z Litwinami w Ergo Arenie.

FILIP DYLEWICZ ŻEGNA SIĘ Z TREFLEM SOPOT. CZY ZAGRA W ASSECO GDYNIA?

- Radość, sentyment, wspomnienia, wszystko wróciło. Fajnie, że ponownie znalazłem się w moim koszykarskim domu - dodaje Waczyński.
Powrót nie był jednak dla niego szczęśliwy. Nie był to Adam, którego pamiętaliśmy z występów w żółto-czarnej koszulce. Trafił jedynie 2 z 13 rzutów z gry - oba za trzy punkty. Warto jednak wspomnieć, że wcześniej zmagał się z urazem.

- 11 niecelnych rzutów doprowadziło mnie do frustracji. Szukałem różnych rozwiązań, ale nie przynosiły one oczekiwanego skutku. Przed starciem z Litwą nie grałem ponad miesiąc, ale to nie mogło stanowić wymówki. Na zgrupowaniu kadry trenowałem na pełnych obrotach. Odczuwałem lekki ból, ale nie był on uciążliwy. Dlatego też nie mógł stanowić wymówki. Po prostu skuteczność nie może być na tak niskim poziomie - uważa Waczyński.
W Ergo Arenie mógł zdobyć swój 1000 punktów w kadrze. Wystarczyło, że miałby ich 10 w meczu z Litwą. Nie udało się dokonać tego na granicy Gdańska i Sopotu, ale Waczyński przekroczył ten próg w kolejnym spotkaniu, na wyjeździe z Kosowem. W wygranym 103:70 spotkaniu zdobył 16 pkt.

Adam nie szykuje się do powrotu do polskiej ligi, ponieważ w Hiszpanii ma już wyrobioną markę. Przed przylotem na kadrę podpisał nowy kontrakt z Unicają na kolejne dwa lata. Jak przyznaje, jest to dla niego kolejny ważny krok w karierze.

- Mam już spokojną głowę, gdyż przed przyjazdem na kadrę udało się podpisać kontrakt z klubem. Cieszę się, że przez kolejne dwa lata będę grał w Maladze. Jest to super miejsce do grania w koszykówkę, jak i do życia. Klub we mnie wierzy, trener mnie chce, więc czego chcieć więcej - mówi Waczyński.
- Jest to w pewnym stopniu krok do przodu dla mnie. Namanja Nedović odchodzi z klubu więc automatycznie mam szansę przejąc pałeczkę lidera. Będę starał się robić wszystko, aby dawać zespołowi jak najwięcej, grając na dobrym poziomie w ACB i w Eurocup. Będzie to dla mnie nowe doświadczenie. Poza tym życie doszło do takiego momentu, że trzeba myśleć o rodzinie i stabilizacji. A dzięki dwuletniemu kontraktowi z Unicają mogę połączyć przyjemnie z pożytecznym - kończy były koszykarz Trefla.

Opinie (6)

  • heh (3)

    a już myślałem, że Waczyński wraca do Trefla. ;)

    • 4 1

    • to by musiał by być 1 kwietnia :D

      • 0 0

    • tak, za Dylewicza ;)

      Dylu zażądał zbyt dużej kasy, to klub postanowił zaoszczędzić i zatrudnił Wacę :)))

      • 2 1

    • Taa

      To byłaby dobra odpowiedź na Łapetę w Gdyni

      • 1 0

  • będzie gracz!

    Po sezonie Gortat będzie grał w Trójmieście! Ma "dostać" dom i grać 2 lata. Juz sprawa jest "załatwiana".

    • 0 1

  • Świetnie wrócić do ... Malagi

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane