• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Cegła" - "Nie straszne nam 'ćmy' ".

18 września 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Rozmowa z Krzysztofem Cegielskim.

Bohaterem meczu żużlowców Wybrzeża w Rzeszowie był Krzysztof Cegielski. Lider gdańskiej drużyny zdobył komplet (doliczając bonus punktów) i na liście TOP I ligi ustępuje tylko o 0,016 punktu zawodnikowi RKM Rybnik, Mikaelowi Karlssonowi. "Cegła" jako jedyny zawodnik I ligi przekroczył w tym sezonie granicę 200 zdobytych "oczek" (nie licząc bonusów) w lidze.

- Oczywiście, że cieszę się z kolejnego kompletu, ale jeszcze bardziej ze zwycięstwa zespołu - powiedział nam Krzysztof Cegielski.

- Sukces w Rzeszowie przybliżył nas do ekstraligi. Przyznam szczerze, że nie spodziewaliśmy się takiego oporu ze strony Stali. W pierwszej fazie meczu było naprawdę ciężko. To nas zaskoczyło. Nie wiem co by było, gdyby w ekipie gospodarzy wystąpił Bohumil Brhel. Z drugiej strony, gdyby jeździł Czech, na pewno przystąpilibyśmy do tego meczu bardziej zmobilizowani.

- Czy wszystkim w Wybrzeżu zależy na awansie? Czy nie sądzisz, że niektórzy twoi koledzy pojechali trochę słabiej, by zaniżyć sobie kalkulowaną średnią meczową?

- Mogę odpowiadać wyłącznie za siebie. Naprawdę zależy mi na awansie. Sądzę, że moim kolegom również. Gdyby tak nie było, to odpuściliby ważny mecz w Rybniku. Przecież nikt nie wieszałby na nich psów, gdybyśmy tam przegrali. Stało się jednak inaczej, co potwierdza, że wszystkim zależy na awansie. Jeśli zaś chodzi o obniżanie KŚM, sądzę, że profesjonalni zawodnicy nie patrzą na jakieś tam "ćmy", tylko starają się w każdym biegu walczyć o zwycięstwo. Wiem, że różnie z tym bywa w innych klubach. Powtarzam, gdyby któremuś z moich kolegów zależało na obniżeniu KŚM, to zapewne prędzej uczyniłby to w Rybniku niż w Rzeszowie.

- Wszystko wskazuje na to, że o awansie może decydować ostatni meczu u siebie z RKM Rybnik. Jest wielce prawdopodobne, że wystarczy wam zdobyć w Gdańsku 41 punktów, by cieszyć się z powrotu do ekstraligi...

- Na pewno nie będziemy kalkulować. Wystarczy jeden defekt i po sprawie. Naszym celem będzie zwycięstwo. Skoro w fazie zasadniczej udało nam się wygrać z Rybnikiem różnicą 22 punktów, to dlaczego nie moglibyśmy tego powtórzyć w play-off? Jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji. Powiem więcej, gdybyśmy nie awansowali w tym roku, można by nas nazwać frajerami. Gdybyśmy zmarnowali szansę, po prostu oznaczałoby to, że nie zasługujemy na jazdę w ekstralidze.

- Czy zespoły z dolnych rejonów tabeli ekstraligi prezentują wyższy poziom od was i Rybnika?

- Zbliżony. Myślę, że nie stalibyśmy na straconej pozycji w spotkaniach barażowych z Unią Leszno, Włókniarzem Częstochowa czy Zieloną Górą.

- Zadebiutowałeś w cyklu Grand Prix. Jak wspominasz ten występ?

- Na pewno był to pożyteczny start. Miałem okazję rywalizować z najlepszymi żużlowcami świata. Przekonać się na własnej skórze, ile brakuje mi do najlepszych. Grand Prix to co innego niż liga. Mogło być lepiej, mogło być gorzej. Pojechałem na trójkę z plusem, no, może na czwórkę z minusem. Mam mieszane uczucia. Z pierwszych dwóch startów jestem zadowolony, potem zmieniły się warunki torowe i nie miałem tak dobrze dopasowanego sprzętu. Zawody przebiegały w błyskawicznym tempie. Wystarczyły dwa niepowodzenia i mogłem już iść pod prysznic.

- Zbliża się końcówka sezonu. Ile imprez cię jeszcze czeka w Polsce i Anglii?

- W kraju - trzy mecze ligowe, występ w finale Złotego Kasku, być może zostanę zaproszony na jakiś turniej indywidualny. Na wyspach - trzy mecze ligowe i udział w kilku mityngach, meczach towarzyskich. Około dziesięciu imprez. W czwartek czeka mnie bardzo prestiżowy turniej w Sheffield. Wystąpi w nim 16 zawodników ligi angielskiej, którzy osiągnęli najwyższą średnią biegową. Będę jedynym Polakiem w tych zawodach. Startują tam niemal sami uczestnicy tegorocznego cyklu Grand Prix. Chyba tylko ja, Dugard, Dryml, Ermolenko i Nicolls jesteśmy spoza GP. Z zespołem "Piratów" z Poole mamy jeszcze teoretyczne szanse na złoto. Powtarzam teoretyczne, gdyż musielibyśmy wygrać trzy mecze i liczyć na dwa potknięcia zespołu z Oxfordu. Będziemy chyba wicemistrzami. Korzystając z okazji chciałbym pozdrowić wszystkich sympatyków gdańskiego klubu. Ekstraklasa tuż, tuż.

Tomasz Skrzyniecki



Głos Wybrzeża

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane