- 1 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (11 opinii)
- 2 Hiszpan może trafić do Arki. Jest jedno ale (21 opinii)
- 3 Arka współpracuje z SI. Chce budować (15 opinii)
- 4 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (11 opinii)
- 5 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (32 opinie)
- 6 Lider żużlowców: Przesunąć ligę (45 opinii)
Chodzi o zasady
20 lipca 2004 (artykuł sprzed 19 lat)
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie KGS Arka Gdynia
(Nie)łatwe zadanie koszykarzy Arki Gdynia. Tydzień prawdy w walce o ligowy byt
- Nie mam żalu do Prokomu o to, że nie podpisał ze mną nowej umowy. Tak zawsze może się zdarzyć, gdy stary kontrakt wygasa. Dziwny był jednak styl pożegnania ze mną. Prezes Wierzbicki do mnie się w ogóle nie odezwał - mówi Andrzej Pluta, były już nie tylko kapitan, ale i koszykarz Prokomu Trefla Sopot. Z mistrzowskiej ekipy z poprzedniego sezonu nowe umowy z sopockim klubem podpisała większość zawodników. W tym gronie nie ma jednak Ślązaka.
- Ponoć sam sobie jesteś winny. Chciałeś o 20 procent wyższego kontraktu w porównaniu z tym z poprzedniego sezonu.
- To prawda, bo chciałem 20 procent więcej, a nie jak juz zaczęto mówić, że żądanie dotyczyło 40 procent. To wierutna bzdura!
- Tak ci źle było w Sopocie? Trochę obniżyłbyś żądania i zagrałbyś w Eurolidze...
- Gra w Eurolidze daje na pewno satysfakcję. To fajna przygoda i tego życzyłem kolegom, z którymi się kontaktowałem. Jednak ja przez wiele lat pracowałem na swoje nazwisko. Mało, który z Polaków przechodzi rok po roku z klubu do klubu i zdobywa zaszczyty.
- Mówi się, że to twoja żona namówiła cię do zażądania wyższej stawki.
- Co? Kolejna bzdura. Chciałem tyle, bo uważam, że tyle powinienem zarabiać. I to naprawdę nie są wielkie pieniądze. Szkoda tylko, że moja małżonka dostała przy tym rykoszetem. Ja niestety padnę tu ofiarą opinii, że Polacy żądają wielkich pieniędzy.
- A nie zażądałeś zbyt wielkich? Ponoć się niesamowicie wyceniłeś...
- 20 procent przy moim kontrakcie z poprzedniego sezonu, to nie była wielka podwyżka. W poprzednim sezonie mój kontrakt był dopiero siódmy pod względem wysokości w drużynie! Niższe umowy mieli tylko Mark Miller, Filip Dylewicz i Tomasz Świętoński.
- Szczerze: miałeś wysoki kontrakt?
- Niemal identyczny przed czterema laty zaproponowano mi w Słupsku.
- Owe 20 procent podwyżki było adekwatne do poziomu gry reprezentowanego przez ciebie w poprzednim sezonie?
- Fakt, że nie miałem rewelacyjnego sezonu. Przyznaję. Jednak nie był on też najgorszy. Na 20 kilka minut gry miałem średnio prawie 11 punktów. A dla przykadu powiem, że taki Miroslav Radosević miał kontrakt wyższy od mojego o 50 procent, a przyjechał z kontuzją kręgosłupa. Nic nie zagrał, a działacze musieli mu wypłacić wszystkie pieniądze.
- A tobie nie wypłacili?
- Tu nie mogę złego słowa powiedzieć. Prokom był wypłacalny, w miarę regularnie regulował wszelkie należności. Teraz czekam tylko na otrzymanie premii za mistrzostwo.
- O co więc chodzi?
- O zasady. bo na pewno nie - jak utarło się mówić - o pieniądze. Po prostu nie widziano mnie w drużynie. I tak trzeba było od razu mówić. Nie kłamać.
- Kto cię okłamał?
- Chodzi mi o zwodzenie. Prezes Wierzbicki na pewno nie chciał mnie w zespole, ale nie powiedział mi tego. Poprzez agentów przedstawiłem Prokomowi swoją propozycję. Tą samą drogą otrzymałem odpowiedź: podpiszą ze mną umowę, ale za te same pieniądze, co w poprzednim sezonie. Na to nie mogłem się zgodzić. W końcu sam zadzwoniłem do trenera Kijewskiego z pytaniem o przyszłość. Trener odpowiedział, że oddzwoni. W końcu odpowiedział mi, że ja chcę dużo grać i tym podobne, a on mi nie może tego zapewnić. I to mi się podobało, to było fair. Wiedziałem na czym stoję.
- Rozmawiałeś o swej sytuacji z kolegami z Prokomu?
- Rozmawiałem z Tomasem Pacesasem i Filipem Dylewiczem. Tomas żałował, że nie pogramy razem. Może kiedyś będzie dane będzie nam znów się spotkać? Filipowi zaś pogratulowałem podpisania dobrego kontraktu.
- Twoje miejsce zajmie Węgier Istvan Nemeth.
- Znam go z meczów reprezentacji, niezły chłopak. Jemu też życzę, jak najlepiej.
- A propos reprezentacji...
- No właśnie, niedługo mecze eliminacyjne do mistrzostw Europy. Znów wszyscy będą oczekiwać zwycięstw, punktów, a nie będą pamiętać o takich perturbacjach.
- Teraz jednak w Polskę poszła fama, że Pluta żąda za grę dużej kasy.
- Jeszcze raz mówię, że nie było to dużo. Nie ma się jednak co użalać. Na brak ofert nie narzekam. Chce mnie Anwil.
- Chyba już nie. Ponoć czas dany tobie do namysłu przez włocławian już upłynął i Anwil wykreślił już twoje nazwisko.
- Nic mi o tym nie wiadomo.
- Kto jeszcze?
- Był kontakt z Polpharmą Starogard Gdański, ale ostatnio jest jakby ciszej. Jestem jednak gotów nawet na wyjazd za granicę. Nie chcę tego robić na siłę, ale dlaczego nie spróbować? W tej chwili najbliżej mi do Francji.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2004-07-20 11:38
Co za dziennikarz...
normalnie lepszy jest koles od detektywa Rutkowskiego...
Podobaja mi sie szczegolnie pierwsze pytania...
czy on kurde przed kazdym wywiadem dowiaduje sie o zawodniku tylko z gazet ?
bo ten wywiad brzmi tak jakby przeczytal duzo bzdur kolegow po fachu i zaczal sie o nie wypytywac ...- 0 0
-
2004-07-20 12:30
Zgadzam sie z toba! Ten wywiad brzmi ajkby przeprowadziło go dziecko z podstawówki w ramach pracy domowej z jezyka polskiego... A tyle ambitnych, mądrycyh, młodych ludzi po studiach dziennikarskich szuka pracy...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.