• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chrzest MK Cafe - Posti

Jacek Główczyński
27 maja 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
"Żegluj z sukcesami po wszystkich regatowych akwenach świata, przynoś sławę i chwałę Polsce i polskiemu żeglarstwu. Nadaję Ci imię MK Cafe - Posti" - tymi słowami Jolanta Kwaśnicka, ochrzciła w Gdyni jednostkę treningową Fundacji Polski Jacht w Pucharze Ameryki. Niespełna godzinę później Wojciech Szczurek przeciął wstęgę przed bazą teamu.

W Pucharze Ameryki Polska jeszcze nigdy nie startowała. Przed ponad rokiem grupka zapaleńców uznała, że tę białą plamę najwyższy czas wypełnić.

- Jest to spełnienie marzeń wielu pokoleń polskich żeglarzy, ale nie tylko. Aby wystartować w tych regatach nie tyko trzeba wyszkolić rodzimą załogę, ale przede wszystkim należy wybudować według własnej myśli technicznej jacht. Koszt programu to 14 - 15 milionówów dolarów. Na razie mamy około jednej trzeciej tej sumy
- mówił Waldemar Heflich, redaktor naczelny "Żagli", prowadzący gdyńską ceremonię.

W ubiegłym roku zakupiono od syndykatu hiszpańskiego jacht. Ma on ponad 23 metry długości, waży 25 ton, a powierzchnia żagli to około 550 metrów kwadratowych. Polska załoga odbyła na nim w Walencji trzy sesje treningowe. Na początku maja przybił do gdyńskiego nabrzeża.

- Jacht wymagał drobnych napraw. Dlatego na pierwszy trening na Zatokę Gdańską wypłyniemy w najbliższy czwartek. Zajęcia na tutejszych wodach łączyć będziemy ze startami w regatach match-racingowych. Naszym celem jest zakwalifikowanie się do mistrzostw świata w tej specjalności. Jesienią zaś chcielibyśmy wyjechać na cykl treningów i startów w San Francisco
- mówi Karol Jabłoński, który odpowiada za dobór i przygotowanie załogi.

MK Cafe już po raz drugi stara się uczynić w żeglarstwie to, o czym poprzednio Polacy mogli tylko marzyć. W 1997 roku jacht klasy ILC 40, tzw. "duża kawa", wchodził w skład teamu amerykańskiego, który wygrał Admiral's Cup.

- Sprzedaliśmy go do Holandii, gdzie do dzisiaj pływa pod tą samą nazwą, gdyż obecny właściel uznał, że to i jemu przynosi splendor. Jacht, który dzisiaj chrzciliśmy, to jednostka treningowa. Najpóźniej na pół roku przed startem w Pucharze Ameryki musimy mieć nowy jacht. Trzy lata w żeglarstwie to bardzo dużo. Na poprzedniej jednostce praktycznie po każdy sezonie musieliśmy coś zmieniać, udoskonalać. Nowe technologie wiążą się z pieniędzmi. Na razie przejąłem na siebie ciężar finansowy, aby udowodnić, że można. O tym, czy dołączą do nas następni sponsorzy, a tym samym - program się powiedzie, decydować będzie wiele czynników, w tym sytuacja ekonomiczna kraju -
podkreśla Marek Kwaśnicki, właściciel MK Cafe.

Poprzedni kawowy jacht chrzciła Jolanta Kwaśnicka. Nic zatem dziwnego, że do jej szczęśliwej ręki odwołano się i tym razem. - Poprzednio świeciło słońce, dzisiaj jest pochmurno, ale mam nadzieje, że to nic nie znaczy. Jest to mój drugi jacht, ale śmieje się, że już szóste dziecko. Jednak w żeglarstwie moja rola matki kończy się na kibicowaniu załodze, a inne obowiązki spadają na zawodników. Jeszcze na MK Cafe - Posti nie płynęłam - przyznała matka chrzestna.
MK Cafe Sailing Team otrzymał w sobotę nie tylko jacht, ale także "własny dom". Bazą, w które znajdzie się wszystko to, co jest potrzebne żeglarzom do treningu i wypoczynku, zarządzać będzie Mirosław Rychcik.

- Cieszę się, że Gdynia, która ma ambicje zostania stolicą morskiego żeglarstwa, została wybrana na miejsce bazy. Możemy trzymać kciuki za was od pierwszego dnia. Liczę, że to miejsce stanie się wkrótce celem spacerów mieszkańców i turystów, a wy wyruszycie stąd po zwycięstwo! -
podkreśla Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.

Opinie (2)

  • wreszcie

    mamy w polsce team z prawdziwego zdarzenia , zycze im pomyslnych wiatrow

    • 0 0

  • wreszcie

    mamy w polsce team z prawdziwego zdarzenia , zycze im pomyslnych wiatrow

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane