• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co najmniej sezon poza Gdańskiem

15 września 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Elżbieta Skowrońska jest nie tylko kapitanem Gedanii, ale również była najlepszą siatkarką drużyny w Pucharze Burmistrza Żukowa. Elżbieta Skowrońska jest nie tylko kapitanem Gedanii, ale również była najlepszą siatkarką drużyny w Pucharze Burmistrza Żukowa.

Siatkarki Gedanii zajęły drugie miejsce w turnieju o Puchar Burmistrza Żukowa Albina Bychowskiego. W finale podopieczne Grzegorza Wróbla i Pawła Kramka po heroicznej walce uległy AZS Pronar Astwa Zeto Białystok 1:3 (22:25, 25:21, 17:25, 27:29). Najlepszą zawodniczką w miejscowych szeregach uznana została Elżbieta Skowrońska. W tamtejszej hali gedanistki zostaną co najmniej na najbliższy sezon.



GEDANIA: Wellna zdobyła 14 punktów, Szymańska 9, Nuszel 18, Skowrońska 17, Szpak 6, Averyna 4, Durajczyk (libero) oraz Sołodkowicz 3, Kwiatkowska.

Pronar był faworytem. To tam trafiła latem m.in. Marlena Mieszała, która była przymierzana do gry również w naszej drużynie. Mimo mniej liczebnego i rutynowanego składu gedanistki od początku boju o puchar nie oddawały pola bez walki. Przez wiele minut zanosiło się nawet, że to ich łupem padnie inauguracyjna partia. Gospodynie nieznaczną przewagę utrzymywały aż do 21:20. Dopiero trzy punkty z rzędu stracone w jednym ustawieniu sprawiły, że nie udało się wygrać.

Niepowodzenie, jak to była w przeszłości, nie zniechęciło podopiecznych trenera Wróbla do walki, a wręcz przeciwnie. Rywalki zostały naciśnięte jeszcze mocniej. Tym razem od 16:12 gedanistki zdobyły przewagę i pewnie utrzymały ją do końca.

Trudy meczu dały się we znaki gospodyniom w trzeciej partii. Szybko zrobiło się 2:8, a potem 12:21. Wówczas szkoleniowiec popisał się nosem. Zmienił Natalię Nuszel na Annę Sołodkowicz i udało się grać 22 minuty, czyli dokładnie tyle samo czasu co liczyły poprzednie sety. - Dzięki tej zmianie Natalia mogła odpocząć i w czwartym secie znów była naszym mocnym punktem. Trudno nam było dziś grać, gdyż przeciwnik dysponował dwunastoma zawodniczkami, z których każda mogła wejść w dowolnym momencie na boisko - przyznaje szkoleniowiec Gedanii.

Niewiele brakowało, aby finał został przedłużony o tie-break. W czwartym secie gedanistki cały czas przeważały. Wynik na ich korzyść był przy 8:5, 16:14, 21:18 i 23:22. - Nie skończyliśmy piłki, która wróciła na naszą stronę i wszystko się odwróciło. Brakuje nam jeszcze ogrania. Jednak pokazaliśmy, że nasze juniorki, o których cały czas mówimy, że są nadzieją klubu, stać na dobrą walkę z seniorkami. Pod kątem sportowym i mentalnym pasuje do drużyny Volha Averyna. O tym czy u nas zostanie czy nie, przesądzą rozmowy dotyczące jej oczekiwań finansowych - podkreśla trener Wróbel.

Mecze o poszczególne miejsca poprzedziły eliminacje. Każdy grał z każdym po trzy sety bez względu na wynik. Następnie dwie najlepsze drużyny rozegrały finał, a dwie kolejne rywalizowały o trzecie miejsce. W tym pojedynku Calisia pokonała Pro Kon Stal Piast Szczecin 3:0 (25:15, 25:23, 25:21).

Gedania na powitanie hali w Żukowie wygrała z Piastem również 3:0 (25:22, 25:18, 25:19).

GEDANIA:
Skorońska zdobyła 19 punktów, Wellna 18, Nuszel 8, Averyna 4, Szymańska 3, Szpak 2, Durajczyk (libero) oraz Sołodkowicz 3, Łysiak, Kwiatkowska.

Co prawda to gedanistki sposobią się do rozgrywek w najwyższej klasie rozgrywek, a Piast tylko na jej zapleczu, ale przed spotkanie dla rywala miano duży respekt. Wrażenie zrobiło wygranie przez szczecinianki seta w sparingu z Muszynianką oraz dokonane przez ten klub wzmocnienia. Do ekipy Marka Mierzwińskiego dołączyły m.in. na zasadzie wypożyczenia z Gedanii, Marta Siwka oraz z Poznania Irina Archangielska i Anna Szydełko, a z Białegostoku, Justyna Sachmacińska.

W Gedanii pozostały tylko trzy zawodniczki z podstawowej szóstki z poprzedniego sezonu, ale ich dobra gra wystarczyła na odniesienie łatwego zwycięstwa. - Czasami są takie dni, że wszystko wychodzi. Dziewuszki z drugiej strony siatki nie pokazały za wiele - mówi Elżbieta Skowrońska. Najskuteczniejsza zawodniczka gospodyń atakowała skutecznie i mocno. O sile jej zbić przekonała się m.in. Sachmacińska, która padła jak znokautowana, gdy dostała piłką w twarz w trzecim secie.

W tej hali, przy ul. Armii Krajowej w Żukowie gedanistki spędzą najbliższy sezon. W tej hali, przy ul. Armii Krajowej w Żukowie gedanistki spędzą najbliższy sezon.
W Gedanii była testowana Volha Averyna, ale białoruska środkowa nie mogła się wiele wykazać, gdyż siła uderzenia kierowana była na skrzydła. Paulina Szpak, która jeszcze w poprzednim sezonie była kadetką, starała się unikać błędów i tylko trzy raz podjęła ryzyko wystawienia na krótką. Pozostałe akcja grała przez Skowrońską bądź Katarzynę Wellnę i Natalię Nuszel, które dziś było na ogół niezawodne.

- To było dopiero nasze drugie wejście do tej hali. W czwartek zaliczyliśmy pierwszy trening. Mecz i wynik pokazał, że to co robimy na zajęciach daje efekt. Wyszło na dziś kilka zagrań, które wprowadziliśmy w trakcie okresu przygotowawczego - cieszył się szkoleniowiec zwyciężczyń.

Oba zespoły musiały przyzwyczaić się do specyficznego oświetlenia oraz dość nisko zawieszonych konstrukcji sufitowych. Szybciej ta adaptacja została dokonana po stronie gedanistek. Już przy 6:1 szczeciński szkoleniowiec prosił o pierwszą przerwę. Potem rywalki systematycznie odrabiały straty, ale udało im się zbliżyć tylko na 22:24. Wówczas o czas poprosił trener Wróbel, a po powrocie na parkiet zespół zagrał akcję na Skowrońską i było po secie.

W drugiej partii gedanistki uciekły na 6:2, ale szczecinianki zdobyły kontaktowy punkt już na 9:8. Gdy wydawało się, że będzie wreszcie walka, końcowy rezultat zrobił się jeszcze wyższy niż w inauguracyjnej odsłonie. Do ataku ze skrzydeł nasza drużyna dołożyła bowiem blok i z 19:16 uciekła na 23:16. Tę partię zakończyło zbicie Wellny.

W trzecim secie rywalki były pogodzone z niepowodzeniem. Trener Mierzwiński prosił o przerwy przy 0:5 i 13:21. Dopiero za drugi razem zdołał nieco zachęcić podopieczne do stawiania się Gedanii. Ostatecznie po godzinie gry i trzeciej piłce setowej (Sachmacińska zagrywkę posłała w siatkę) nowy zespół z Żukowa wygrał.

W eliminacjach gedanistki przegrały tylko z Pronarem 1:2 (22:25, 25:23, 19:25).

GEDANIA:
Skowrońska zdobyła 11 punktów, Sołodkowicz 4, Wellna 14, Szpak 5, Averyna 6, Szymańska 5, Durajczyk (libero) oraz Nuszel 8, Kwiatkowska.

W pierwszym secie na początku faworyzowane rywali uzyskały kilka punktów przewagi i pewnie kontrolowały obrazy gry do końca. W drugiej partii długo trwała wyrównana walka, a prowadzenie często się zmieniało. Z 15:16 gedanistki wyszły na 21:19, by szybko poprawić na 24:20. Wówczas pojawiły się problemy ze zdobyciem zwycięskiego punktu. Akademiczki zbliżyły się na 23:24. Kończąca była dopiero akcja, którą w tym turnieju gospodynie grają rzadko. Paulina Szpak wystawił piłkę na środek, a Białorusinka Averyna popisała się skutecznym atakiem.

W trzeciej odsłonie na niespodziankę mogliśmy liczyć do wyniku 8:6 na korzyść Gedanii. Niestety, na 10 kolejnych punktów Pronaru gedanistki odpowiedziały tylko czterema. Od rezultatu 12:16 miejscowe nie były już w stanie ruszyć do odrabiania strat. - Rywalki były bardziej doświadczone. My przy takim młodym składzie, aby gonić inne zespoły, musimy więcej pracować od nich. Ciężkie treningi w tym okresie muszą być w nogach zawodniczek. Gdy przychodzi do tak wyrównanych gier, właśnie zmęczenie bywa czynnikiem decydującym - ocenił trener Wróbel.

W meczu decydującym o awansie do finału Gedania zwyciężyła Calisię 2:1 (25:21, 23:25, 27:25).

GEDANIA:
Skowrońska zdobyła 17 punktów, Nuszel 14, Wellna 13, Averyna 10, Szymańska 5, Szpak 4, Durajczyk oraz Sołodkowicz, Kwiatkowska.

Teoretycznie nawet przegrana 1:2 mogła dać gedanistkom awans do finału, gdyż w tym turnieju punktuje się wygrane sety, a nasza drużyna miała potężną zaliczkę w postaci wygranej 3:0 z Piastem. Jednak nasze siatkarki nie zamierzamy po meczu nerwowo czekać aż sędziowie policzą różnicę małych punktów. Obroniły piłkę meczową, a potem same zadały decydujące ciosy. O sukcesie przesądziła trudna zagrywka. Najpierw przy serwisach Szpak udało się dojść z 20:23 na remis, a przy decydujących akcjach rywalki nie poradziły sobie z zagrywką Averyny.

- Wszystkie zawodniczki zasłużyły na duże słowa uznania. Tradycyjnie skuteczna w ataku była Ela Skowrońska, ładnie też zbijała Natalia Nuszel, coraz pewniej na rozegraniu czuje się Szpak, której współpraca z białoruską środkową również jest sprawniejsza - cieszył się trener Wróbel.

W przerwie wakacyjnej w obu zespołach pokonały się duże zmiany, z wyjściem sponsorów tytularnych i kilku podstawowych zawodniczek włącznie. Jednak w Kaliszu udało się utrzymać zawodniczki nawet z reprezentacyjnym stażem, by wspomnieć o Annie Woźniakowskiej czy Magdalenie Godos. Dlatego to Calisia wydawało się być faworytem.

Tymczasem Gedania zaskoczyła już w pierwszym secie. Najpierw długo utrzymywała niewielkie straty, by do zdecydowanego ataku przejść przy wyniku 19:21. Łupem gospodyń padło sześć punktów z rzędu, co równało się wygranej!

W drugiej partii o mały włos nie doszłoby do podobnego scenariusza. Co prawda Calisia miała wyższą przewagę, gdyż nawet 8:4 i 21:17, ale gedanistkom udało się dojść na 23:23. - Była szansa na wygraną, ale wówczas przydarzyły nam się błędy. Jednak najbardziej cieszy to, że z tego niepowodzenia dziewczyny szybko wyciągnęły wnioski i zrewanżowały się już w trzecim secie, gdy doszło do gry na przewagi - podkreśla trener Wróbel.

Pozostałe wyniki eliminacji: Pronar - Calisia 2:1 (25:21, 25:22, 22:25); Calisia - Piast 2:1 (29:27, 25:19, 18:25); Pronar - Piast 2:1 (19:25, 25:19, 25:22).

Końcowa tabela gier eliminacyjnych:
jeden wygrany set równał się jeden punkt
1. Pronar i Gedania po 6, 3. Calisia 4, 4. Piast 2.


Autor: www.energa-gedania.pl

Kluby sportowe

Opinie (10)

  • ale słabizna

    wychodzi na to że w tym roku liga będzie przesłaba skoro Gedania juniorkami wygrywa z Kaliszem!!!

    • 0 0

  • Ja przychodze na mecze popatrzeć na babeczki

    wynik i poziom mnie nie interesuje

    • 0 0

  • i prawie z Pronarem by wygrały

    • 0 0

  • to jest skandal (1)

    Gedania Żukowo? to jakby Warszawianka Pruszków albo Cracovia Zabierzów! o, albo Polonia Bratysława. no litości, panowie prezesi! gieszefty gieszeftami, ale tradycja powinna zobowiązywać. 85-letni klub nagle zmienia miasto? żenada.

    • 0 0

    • a ile daje kasy Gdańsk????

      • 0 0

  • żukowo

    to ile płaci miasto za sponsorowanie ?

    • 0 0

  • A ktyo to jest Gedania?

    Gdańsk daje, ale bardziej zasłużonym klubom np TREFLowi, który od lat.......? jest siłą w Polskiej siatkówce! Gedania to tylko przeciętniaki i nic nie znaczący klub w Polsce!!!!!( według "naszego" prezydenta). Za awans do ligi Lechia dostała nagrodę 750 tyś, a Gedania za 6 m nawet listu z gratulacjami!

    • 0 0

  • wstyd i hańba

    dla Gdańska aby klub z takimi tradycjami grał w parotysięcznym Żukowie wstyd i hańba, wstyd i hańba, wstyd i hańba:((

    • 0 0

  • (1)

    po co wy gracie jak wy kibicow nie macie

    • 0 0

    • do gggg

      ty napewno nie zrozumiesz dziewczyn...więc po co zadajesz takie pytania...wez pilota i popstrykaj sobie po kanałach...wez piwko i cipsy...napewno poprawsz trzoszeczkę sobie kondycję...

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane