Lechia Gdańsk zmierzy się z Cracovią 24 lipca o godzinie 20 w finale Totolotek Puchar Polski. Stawką meczu nie będzie tylko trofeum, ale jeszcze trzy nagrody, które się z nim wiążą. Zwycięzca zarobi aż 6,1 miliona złotych oraz uzyska prawo gry w kwalifikacjach Ligi Europy oraz w spotkaniu o Superpuchar Polski 2020. Pojedynek odbędzie się w Lublinie. 41 lat temu również tam odbyła się rywalizacja na linii Trójmiasto - Kraków, ale między innymi drużynami, która dała sukces ekipie z naszego regionu. Ewentualna feta na cześć tegorocznych zwycięzców może się odbyć 25 lipca, podczas Jarmarku Dominikańskiego.
Lechia Gdańsk w finale Pucharu Polski zameldowała się po raz czwarty, a po raz drugi z rzędu. Tutaj bije na głowę Cracovię, która tak wysoko w tych rozgrywkach nigdy nie awansowała w historii. Dla "Pasów" to dopiero pierwszy finał.
Natomiast biało-zieloni 2 maja 2019 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie pokonali Jagiellonię Białystok 1:0. Tym samym powtórzyli osiągnięcie z 1983 roku ekipy Jerzego Jastrzębowskiego.
Lechię ponownie do decydującego starcia doprowadził Piotr Stokowiec. Sukces jest tym większy, gdyż w porównaniu z "11" z finału sprzed roku skład uległ dużym zmianom. Odeszło aż sześciu zawodników, a z trzech, którzy weszli wówczas z ławki, nie ma dwóch, w tym strzelca zwycięskiego gola Artura Sobiecha.
Na ponowny występ w finale z bohaterów z Narodowego szanse mają tylko: Zlatan Alomerović, Michał Nalepa, Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski i Flavio Paixao, a także Patryk Lipski, który wówczas wszedł w doliczonym czasie gry.
Obowiązuje regulamin znany z wcześniejszych meczów. Przez cały mecz na boisku musi być przynajmniej jeden młodzieżowiec. Jeśli zwycięzca nie zostanie wyłoniony po 90 minutach gry, sędzia Paweł Raczkowski z Warszawy zarządzi dogrywkę, a gdyby i ona nie przyniosła rezultatu, strzelane będą rzuty karne.
Głównym trofeum do zdobycia na Arena Lublin jest oczywiście Puchar Polski. Jednak związane są z nim jeszcze trzy nagrody.
Do wygrania są wielkie pieniądze. Pula wynosi aż 6,1 mln zł, gdyż składa się na nią aż dwóch fundatorów. Polski Związek Piłki Nożnej podobnie jak przed rokiem wypłaci zwycięzcy 3 mln zł. Natomiast Ekstraklasa SA, czyli spółka, która prowadzi rozgrywki na najwyższym poziomie ligowym w naszym kraju, dołoży 3,1 mln zł. To środki, które pochodzą z puli zarezerwowanej dla reprezentantów Polski w europejskich pucharach.
Po poprzednim triumfie piłkarze Lechii długo upominali się od klubu o premie za Puchar Polski. Wypłacone one zostały z niemal rocznym opóźnieniem. Teraz ma być inaczej.
- Rada Drużyny ustaliła z władzami klubu premię za zdobycie Pucharu Polski. Ile pieniędzy otrzymają piłkarze - tej informacji nie upubliczniamy. Natomiast na pewno będzie co dzielić - mówi Arkadiusz Bruliński, dyrektor Biura Komunikacji i Marketingu oraz rzecznik prasowy Lechii.
Zdobycie Pucharu Polski otwiera drogę do dwóch kolejnych rozgrywek. Zwycięzca z Lubina zagra w kwalifikacjach Ligi Europy, a także w meczu o Superpuchar Polski 2020. Przypomnijmy, że przed rokiem to trofeum zdobyła również Lechia, wygrywając w Gliwicach z Piastem 3:1.
W tym roku spotkanie o superpuchar wyznaczone jest na 9 sierpnia na godzinę 20. Odbędzie się na stadionie i z udziałem mistrza Polski - Legii Warszawa.
Kibice Lechii Gdańsk mobilizowali piłkarzy przed finałem Totolotek Pucharu Polski
Piotr Stokowiec - wyjątkowy mecz
Jak już informowaliśmy, choćby zapowiadając mecz półfinałowy Pucharu Polski, 24 lipca czeka wyjątkowy mecz Piotra Stokowca. W Lublinie szkoleniowiec w oficjalnym spotkaniu poprowadzi Lechię po raz setny. Takim wynikiem nie może pochwalić się żaden szkoleniowiec biało-zielonych, pracujący w klubie w XXI wieku.
Po wodzą trenera Stokowca Lechia wygrała dokładnie połowę meczów, wliczając w to także pucharowe zwycięstwa po rzutach karnych w tym sezonie w Poznaniu nad Lechem oraz w poprzednim w Krakowie nad Wisłą.
- Z Cracovią przegraliśmy ostatnie konfrontacje i mamy z czego wyciągać wnioski. W tabeli ekstraklasy znaleźliśmy się jednak przed nimi i z tej perspektywy nie mówiłbym, że rywal jest faworytem. Każdy mecz ma swoją historię. Z wieloma drużynami już w tym pucharze się zmierzyliśmy i były różne konteksty, statystyki. Choćby z Lechem Poznań czy Zagłębiem Lubin, z którymi w lidze przegrywaliśmy i remisowaliśmy, a w pucharze wygrywaliśmy. Mecze pucharowe są inne od ligowych - ocenił szkoleniowiec, nawiązując po pięciu przegranych z rzędu w ekstraklasie z Cracovią.
PIOTR STOKOWIEC W LECHII GDAŃSK
99 meczów
50 zwycięstw
24 remisy
25 przegrane
132 strzelonych bramek
121 straconych bramki
* uwaga mecze w PP: Wisła - Lechia 1:1 kr. 4:5 i Lech - Lechia 1:1 kr. 3:4 oraz w el. Ligi Europy Broendby - Lechia 4:1 uwzględnione w statystykach bramkowych z wynikiem, który był po 120 minutach gry, a dla meczu w Krakowie i Poznaniu bez bramek strzelanych w rzutach karnych
Poprzednio łysi, teraz blondyni
Po zdobyciu ubiegłorocznego Pucharu Polski w ruch poszły maszynki do golenia włosów. Zdecydowana większość piłkarzy Lechii wykonała daną sobie wzajemnie obietnice, że po zdobyciu pucharu zaprezentują fryzurę "na łyso".
Tym razem już na boisku kibice mogą mieć problemy z rozpoznaniem niektórych piłkarzy, gdyż zaprezentują się oni w blond fryzurze.
Drużyna udała się do Lublina w zdecydowanie liczniejszym składzie niż "20", która zostanie wpisana do meczowego protokołu. Miejsca w samolocie zajęli niemal wszyscy zawodnicy z obecnej kadry.
Już w czwartek trening odbył się w Lublinie. Natomiast dzień wcześniej na ostatnich gdańskich zajęciach piłkarzy odwiedzili kibice. Była pirotechnika oraz transparent i śpiewy "Puchar jest nasz".
Tylko tysiąc kibiców Lechii Gdańsk na trybunach
Począwszy od 2013 roku, sześć ostatnich edycji finału Pucharu Polski odbyło się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Tradycja została przerwana z uwagi na pandemię koronawirusa. Po wznowieniu rozgrywek PZPN nie uwzględnił w tym roku tego obiektu nie tylko na pucharowy mecz, ale również dla występów reprezentacji Polski w spotkaniach w ramach Ligi Narodów. A odkąd istnieje ten obiekt, to biało-czerwoni na nim rozgrywali wszystkie pojedynki o punkty.
Finał Totolotek Puchar Polski odbędzie się na Arenie Lublin, która może pomieścić około 15 tysięcy kibiców. Jednak z uwagi na ograniczenia, które obowiązywały w pierwszym etapie dopuszczenia kibiców na obiekty sportowe, 24 lipca udostępnionych zostanie tylko 25 proc. miejsc na widowni.
Łącznie kibiców ma być około 3,7 tysiąca. Uczestnicy finału otrzymali po tysiąc biletów. W Lechii 670 rozdzieliło Stowarzyszenie Kibiców Gdańskiej Lechii Lwy Północy, a resztę klub. Nie będzie jednak znanych z ubiegłego roku specjalnych pociągów, którymi sympatycy biało-zielonych podróżowali na finał Totolotek Puchar Polski.
- Boisko, stadion są bardzo podobne do tych, na których na co dzień trenujemy, czyli do obiektu przy ul. Traugutta w Gdańsku. Oczywiście chcielibyśmy mieć na stadionie wsparcie 25 tysięcy naszych kibiców, jak to było w Warszawie, ale każdy wie, jaka jest sytuacja związana z pandemią koronawirusa. Dlatego akceptujemy zasady, które są, i staramy się w nich jak najlepiej odnajdywać - zapewnia Zlatan Alomerović, który kapitalnymi interwencjami przy rzutach karnych w Poznaniu wprowadził Lechię do finału.
Feta możliwa już w sobotę, 25 lipca
Klub i władze miasta rozważały, czy w związku z ograniczeniem liczby kibiców, którzy mogą oglądać mecz w Lublinie, nie przeprowadzić publicznej transmisji spotkania w Gdańsku. Ostatecznie odstąpiono od tego pomysłu ze względu na zalecenia pandemiczne, aby unikać dużych zgromadzeń.
Jednak, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, gdy Lechia wróci z Pucharem Polski, odbędzie się feta. Szczegóły zostaną podane po meczu w Lublinie. Wstępnie drużyna miałaby się zaprezentować kibicom 25 lipca, w sobotę w godzinach południowych na terenach przygotowanych pod uroczyste otwarcie Jarmarku Dominikańskiego.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku nie było osobnej fety z okazji zdobycia pucharu. Została ona połączona z zakończeniem sezonu ligowego i później za jednym zamachem świętowano na Głównym Mieście zarówno to trofeum, jak i 3. miejsce w ekstraklasie.
Dobra wróżba
Jako że finał Totolotek Pucharu Polski rozgrywany jest na neutralnym terenie, rola gospodarza i gościa poszczególnym drużynom przydzielana jest w drodze losowania. W meczach rozgrywanych na Stadionie Narodowym zespół gospodarzy dodatkowo zajmował szatnie, która przynależy do reprezentacji Polski.
Jednak, jak pokazała historia, zdecydowanie lepiej było być gościem. Bez względu, której drużynie przed finałem przyznawano więcej szans, to niezmiennie od 2013 roku zawsze wygrywała ta pod szyldem "gości".
W Lublinie "gościem" będzie Lechia i nie mamy nic przeciwko temu, aby ta tradycja była kontynuowana.
Dobra wróżbą jest także to, że biało-zieloni tym razem zagrają w rezerwowym komplecie strojów, czyli identycznie jak przed rokiem w meczu z Jagiellonią. Gdańszczanie zaprezentują się w stalowych koszulkach i spodenkach, a bramkarz ubierze niebieski trykot.
W podstawowym komplecie zagra Cracovia, czyli w pasiastych, biało-czerwonych koszulkach.
W Lublinie po raz drugi Trójmiasto lepsze od Krakowa?
Finał Pucharu Polski w Lublinie odbędzie się po raz drugi. Minęło 41 lat, a znów dojdzie do konfrontacji na linii Trójmiasto - Kraków, choć inne będą drużyny, a także obiekt. Tym razem piłkarze zagrają na Arenie Lublin przy ul. Stadionowej.
Natomiast 9 maja 1979 roku na Stadionie Miejskim przy Alejach Zygmuntowskich, który obecnie służy wyłącznie żużlowcom, w finale Pucharu Polski Arka Gdynia pokonała Wisłę Kraków 2:1. Wówczas była to niespodzianka, gdyż przed meczem więcej szans przyznawano ostatecznie pokonanej drużynie.
Do przerwy prowadziła Wisła po golu Kazimierza Kmiecika, ale w drugiej połowie bramki strzelali tylko piłkarze Arki: Janusz Kupcewicz z rzutu wolnego i Tadeusz Krystyniak z rzutu karnego.
W lidze Cracovia pokazała zdecydowanie swoją wyższość, ale coś czuję, że w PP role się odwrócą.
Mały z Bałtyku
3 lata
212
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-07-24 16:13
ja
tez tak czuje
andy
3 lata
10
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-07-24 13:44
Trzymam kciuki (1)
Mam nadzieję, że wygra Cracovia. Oby.
Tademo
3 lata
722
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-07-24 18:51
trzymaj zwieracz
trzymaj zwieracz synku
Tylko Lechia
3 lata
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-07-24 14:13
Tylko Pasy tylko Cracovia !
3 lata
417
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-07-24 14:51
Nie wierzę w Stokowca. On postawi na kopaczy Mihalika i Ze Gomeza, zawalając mecz. (1)
Nie przygotował i nie ograł Udovicića, który mógłby w pierwszej połowie zmęczyć bieganiem krakowian. To nie będzie już słaba Jagiellonia, Stokowiec sobie nie poradzi.
3 lata
48
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-07-24 15:28
Już z Lechem prawie zawalił mecz.
3 lata
12
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-07-24 15:05
Co tam słychać na zapleczu ekstraklasy????
Tory
3 lata
143
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-07-24 15:11
syćkie gdynioki za Lechią (1)
Heja Lechia
.
3 lata
95
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2020-07-24 15:25
syćkie wsioki za lechią, bo wsioki tak jak lechia z pisiorami
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Dużo filmów z występu Lechia Gdańsk w finale Pucharu Polski 2019
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
