Piłkarze Arki Gdynia we wtorek wyruszyli do Głogowa, ale trener Leszek Ojrzyński jak najdłużej stara się szachować tamtejszego Chrobrego, jeśli chodzi o skład, który zamierza wystawić przeciwko I-ligowcowi. Dlatego także my nie zdradzamy 18-osobowej kadry obrońców trofeum, która pojechała na pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski. Pozostali zawodnicy w dniu spotkania będą mieli trening przy ul. Olimpijskiej pod wodzą szkoleniowca przygotowania motorycznego - Łukasza Radzimińskiego, by byli w optymalnej formie na niedzielny mecz ligowy z Legią w Warszawie.
Grzegorz Niciński w dużej mierze rezerwowym składem przeprowadził Arkę Gdynia w poprzednim sezonie przez jesienne rozgrywki Pucharu Polski. Teraz zrobi wszystko, aby ta sztuka nie udała się Leszkowi Ojrzyńskiemu, gdyż jest trenerem I-ligowego Chrobrego Głogów, który staje na drodze żółto-niebieskich w ćwierćfinale rozgrywek. Od tej fazy rywalizacji obowiązują dwumecze. Drugie spotkanie odbędzie się pod koniec listopada w Gdyni.
- Chrobry rozgrywał ostatnio 4 mecze co 3 dni. To dla drużyn z niższych lig, które nie mają tak szerokich kadr jak zespoły z ekstraklasy, duże utrudnienie. Ponadto, gdy mamy dwumecz zamiast jednego meczu, to faworyt jest w lepszej sytuacji. Ekipy z niższych klasy muszą te różnice nadrabiać motoryką i cechami wolicjonalnymi. Wierzę, że ten poziom motywacji będzie na tyle duży, że te zmęczenie gdzieś ujdzie. Ponadto Arka zapewne pamięta, że nawet w ubiegłorocznym półfinale z Wigrami, na awans musiała się ciężko napracować - ocenia Ireneusz Mamrot, obecny szkoleniowiec Jagiellonii, który od 2010 roku pracował w Głogowie, by latem tego roku zwolnić tam miejsce trenerowi Nicińskiemu. ZOBACZ FILMY Z FINAŁU PUCHARU POLSKI 2017 I ZWYCIĘSTWA ARKI GDYNIA NAD LECHEM POZNAŃ
W poprzednim sezonie, zakończonym zdobyciem Pucharu Polski, Arka miała ciężkie dwumecze z I-ligowcami. W przywołanym półfinale z Wigrami wprawdzie w pierwszym boju w Suwałkach wygrała 3:0, ale u siebie przegrała 2:4, a w końcówce rywale strzelili jeszcze gola, którego sędzia nie uznał. Natomiast w ćwierćfinale z Bytovią była porażka w Bytowie 1:2 i zwycięstwo u siebie 1:0, zapewnione w 76. minucie po golu Dominika Hofbauera.
Obecny szkoleniowiec Arki ma ochotę powtórzyć swój wyczyn z Podbeskidzia Bielsko-Biała, gdy doprowadził drużynę do półfinału, korzystając w pucharowych grach wyłącznie z piłkarzy, którzy w ekstraklasie byli tylko rezerwowymi. Jednak Chrobrego stara jak najdłużej stara szachować, jeśli chodzi o skład, który zamierza wystawić przeciwko I-ligowcowi. Dlatego także my nie zdradzamy 18-osobowej kadry, która pojechała na pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski. Pozostali zawodnicy w dniu spotkania będą mieli trening przy ul. Olimpijskiej pod wodzą szkoleniowca przygotowania motorycznego - Łukasza Radzimińskiego, by byli w optymalnej formie na niedzielny mecz ligowy z Legią w Warszawie.
Jedno jest pewne - po raz trzeci z rzędu w tej edycji Pucharu Polski Arka nie zagra dogrywki. A tak było u siebie w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław oraz na wyjeździe z I-ligowym Podbeskidzie Bielsko-Biała. W tych meczach tylko czterech piłkarzy zagrało w wyjściowej "11". To Sobieraj, Krzysztof Pilarz, Tadeusz Socha i Siergiej Kriwiec.
Wyjściowe składy na tamte mecze znacznie różniły się od poprzedzających je gier ligowych. I tak na Śląsk wyszedł tylko jeden zawodnik z "11" ze spotkania ligowego z Koroną (Damian Zbozień). Natomiast w Bielsku-Białej zagrał całkowicie inny skład niż ten co kilka dni wcześniej mierzył się o punkty w ekstraklasie z Zagłębiem Lubin.
Chrobry miał znacznie dłuższą drogę do ćwierćfinału niż Arka. W I rundzie pokonał na wyjeździe MKS Kluczbork 3:0, a dwa gole strzelił były napastnik żółto-niebieskich - Przemysław Trytko. On też zaliczył jedno trafienie w wygranym meczu w Chorzowie z Ruchem 2:1, a dwie kolejne bramki dołożył Mateusz Machaj, który w ekstraklasie grał w: Lechu Poznań, Lechii Gdańsk i Śląsku Wrocław. On też zaliczył jednego z goli, które pozwoliły w 1/8 finału wyeliminować u siebie Piasta Gliwice 2:1.
Z meczów z Chrobrym Arka ma dobre ostatnie wspomnienia. To spotkaniem z tym zespołem, na początku czerwca 2016 żegnała się z I ligą, a po remisie 1:1 była oficjalna feta z okazji awansu do ekstraklasy. Jesienna wizyta w 2015 roku w Głogowie zakończyła się wygraną 1:0. Jako na razie to jedyne zwycięstwo gdynian na boisku tego rywala. Ponadto były 2 remisy i 3 porażki przy bilansie bramkowym 4:7.
Pozostałe pary 1/4 finału, mecze rewanżowe wstępnie - 29.11.2017 Chojniczanka - Górnik Zabrze 1:3 (0:2) Bytovia - Legia Warszawa Zagłębie Lubin - Korona Kielce
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
