- Byliśmy pewni, że jesteśmy dobrze przygotowani do tej rundy, ale w dwóch meczach zdobyliśmy tylko punkt. Nie wiem, jak to wytłumaczyć. Na pewno nie tak to miało wyglądać. Sytuacja jest mega ciężka. Ja jestem jednak z tych wierzących, że to wszystko można zmienić. Już w piątek okazja do rehabilitacji - mówi Ariel Borysiuk, który znalazł się w nowej sytuacji w Lechii Gdańsk. Wiosną wchodzi do gry tylko z ławki, gdy we wcześniejszych 68 spotkaniach ligowych w biało-zielonych tylko jeden zaliczył jako rezerwowy.
Ariel Borysiuk nazywa rzeczy po imieniu i nie cukruje rzeczywistości, która obecnie jest w Lechii Gdańsk.
- Nie wiem, jak to wytłumaczyć. Wiem natomiast, że przegraliśmy z Piastem i zagraliśmy poniżej możliwości. To był w naszym wykonaniu zdecydowanie słabszy mecz niż z Wisłą, a wynik odzwierciedla to co działo się na boisku. Nie podnieśliśmy się po dwóch gongach, czyli pierwszej straconej bramce i kontuzji Rafała Wolskiego - przyznaje pomocnik biało-zielonych. Jest on przykładem zarazem bardzo dużego potencjału zawodniczego, który jest w Lechii, jak i dowodem na to, że nie bywa on maksymalnie wykorzystywany. Który zespół pozwoli sobie bowiem na uczynienie rezerwowym 12-krotnego reprezentanta Polski, który w dodatku w przeszłości był bardzo ważnym ogniwem zespołu?
Tak strzelał Ariel Borysiuk w kwietniu ubiegłego roku
Borysiuk w Lechii Gdańsk zaliczył dwie bardzo dobre wiosny. W sezonie 2014/15 biało-zieloni zaatakowali z 13. miejsca po rundzie jesiennej i skończyli sezon na 5. pozycję. Pod wodzą Jerzego Brzęczka wiosnę rozpoczęli wówczas od 6 meczów bez porażki, z których aż 4 wygrali.
Natomiast przed rokiem to sprowadzenie tego pomocnika oraz wstawienie do bramki Dusana Kuciaka sprawiło, że drużyna Piotra Nowaka do ostatnich minut sezonu 2016/17 liczyła się w walce o ligowe medale, kończąc ostatecznie rozgrywki z 4. lokatą oraz z poczuciem, że jednego gola zabrakło do zdobycia tytułu mistrzowskiego.
Ariel w trakcie łącznie 2-letniego pobytu w Lechii rozegrał 68 meczów ligowych, a zaledwie w jednym z nich wszedł z ławki rezerwowych. Ta sytuacja miała miejsce także na początku wiosny. 21 lutego 2015 Borysiuk wszedł dopiero na drugą połowę za Mateusza Możdżenia, ale zmienić wyniku na korzystniejszy się nie udało. W Gdańsku padł remis z Zawiszą Bydgoszcz 0:0.
Teraz trener Adam Owen dwukrotnie korzystał z niego jedynie w roli zmiennika. Na inaugurację wiosny ten piłkarz w 87. minucie zastąpił Simeona Sławczewa, a przeciwko Piastowi od 62. minuty zagrał za Daniela Łukasika.
- Taka była koncepcja trenera. Nie powiedział, że mam iść strzelić bramkę, ale sam wiem, że dałem bardzo słabą zmianę. Ciężko grało nam się w środku. Tomek Jodłowiec królował w powietrzu i na ziemi. Mieliśmy w tej strefie sporo problemów. Na pewno też plany pokrzyżował nam uraz Rafała. Odkryliśmy się i od 70 minucie wszystko się posypało - przyznaje pomocnik. Niemal rok temu, 25 lutego 2017 roku to on potrafił zmienić niekorzystny obraz meczu z Cracovią. Do przerwy goście dominowali na Letnicy zdecydowanie, ale to kapitalna bomba Ariela do szatni przywróciła biało-zielonych do walki i spotkanie zakończyli zwycięstwem 4:2. Tymczasem na początku wiosny Lechia prawie nie próbuje uderzeń z dystansu.
- Byliśmy pewni, że jesteśmy dobrze przygotowani do tej rundy, ale w dwóch meczach zdobyliśmy tylko punkt. Na pewno nie tak to miało wyglądać. Sytuacja jest mega ciężka, ale w sezonie zasadniczym jeszcze 7 meczów. Ja jestem jednak z tych wierzących, że to wszystko można zmienić. Już w piątek okazja do rehabilitacji - zapewnia Ariel Borysiuk. Czy w piątek o godzinie 20:30 w Białymstoku dostanie szanse, by ponownie wygrać z Jagiellonią. 12 lutego ubiegłego roku, gdy ten piłkarz przebywał 90 minut na boisku, Lechia pokonała w Gdańsku tego rywala 3:0 i awansowała na... 1. miejsce w ekstraklasie. Identyczny rezultat uzyskali również biało-zieloni 2 października 2015 roku, ale w Białymstoku. Wówczas Borysiuk zaliczył także cały mecz.
* Lechia Gdańsk została 14.12.2017 roku pozbawiona jednego punktu za naruszenie przepisów Podręcznika Licencyjnego dotyczące kryterium F.09 mówiącego o braku przeterminowanych zobowiązań
*Po 30 kolejce nastąpi podział na grupę mistrzowską (8 najlepszych drużyn) i grupę spadkową (8 kolejnych) z zaliczeniem wszystkich, dotychczasowych punktów. Drużyny zagrają w grupie każdy z każdym, ale bez rewanżów.
Że Pan Prezes Mandziara jak najszybciej zniknie z Gdańska.
Kibic weteran
6 lat
175
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-02-21 13:11
Jak ktoś (p)olewa
To nie można przerywać, bo to nie jest w dobrym tonie.
Kibic
6 lat
112
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-02-21 13:15
Won pijaki złodzieje
6 lat
93
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-02-21 13:15
Zlepek szmat emerytowany hej, dyrektorów i złodziei
6 lat
62
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-02-21 13:16
Hello!
Kiedy będzie wywiad z Sebulkiem????
Sto dwadzieścia tysięcy to za mało
6 lat
132
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-02-21 13:16
Pijackie kurky!!!!
6 lat
11
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-02-21 13:16
Mila tu kurko
6 lat
34
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2018-02-21 13:22
uwazam ze takie gwiazdy ja seba wojtkowiak,wawrzyniak.krasic za malo kaski zarabiaja trzeba pomyslec o zabezpieczeniu im i rodzinkom -np.seba powinien jeszcze knajpe kolejna
wyrychtowac w koszalinie trzeba myslec o przyszlosci nic nie rozumiecie
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
