Praktycznie w drugim składzie Lotos Trefl zaprezentował się na zakończenie rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów. Na Vojvodinę Nowy Sad to wystarczyło. Gdańscy siatkarze wygrali na wyjeździe 3:1 (25:20, 25:21, 19:25, 25:17). Pewnym punktem żółto-czarnych był Damian Schulz, który wrócił na swoją ulubioną pozycję atakującego. Przypomnijmy, że już w poprzednim tygodniu podopieczni Andrei Anastasiego wywalczyli awans do najlepszej klubowej "12" Europy.
Vojvodina: Jovanović 3 punkty, Simić 3, Nikolić 15, Minić 16, Stanković 7, Vemić 1, Peković (libero) oraz Petrović 7, Premović, Mehić 13, RAdović
LOTOS TREFL: Stępień 2, Hebda 19, Gawryszewski 3, Schulz 24, Schwarz 10, Ratajczak 8, Czunkiewicz (libero) oraz Falaschi, Dębski, Troy 2
Grę w drugiej fazie rozgrywek Lotos Trefl zapewnił sobie tydzień wcześniej, gdy sensacyjnie pokonał w Gdynia Arenie DHL Modena Volley 3:2. Dlatego też nie było sensu zabierać do Nowego Sadu leczącego uraz kolana
Mateusza Miki. Mało tego trener
Andrea Anastasi dał odpocząć większości swoich gwiazd.
W kwadracie dla rezerwowych zostawił:
Marco Falaschiego, Wojciecha Grzyba, Murphy'ego Troya i
Piotra Gacka. Z "żelaznego" wyjściowego składu pozostał
Sebastian Schwarz, który jednak od początku roku był na antybiotykach i dopiero w starciu z DHL pojawił się na boisku, ale tylko na końcówki setów. Najwidoczniej Anastasi chciał, aby złapał rytm meczowy.
Po dwóch meczach na przyjęciu na swoją nominalną pozycję atakującego wrócił
Damian Schulz. W pierwszej partii zdobył już 8 punktów. Nieźle rozumiał się z
Przemysławem Stępniem. Rozgrywający starał się szukać ciekawych rozwiązań przy rozegraniu i w większości sytuacji to się udawało.
Gdańszczanie co jakiś czas odskakiwali rywalowi i dawali się mu doganiać. Po ataku z drugiej linii
Miłosza Hebdy wydawało się, że mają partię pod kontrolą (12:16). Rywale doszli jednak na 17:19, ale właśnie wtedy na wysoki poziom gry wszedł Schulz i żółto-czarni prowadzili w setach 1:0.
Atak
Artura Ratajczaka dał prowadzenie żółto-czarnym w drugiej odsłonie 7:4. Kontra Schulza i było 15:9. Po tej akcji gdańszczanie dali się jednak rozkręcić rywalom. Anastasi próbował uspokajać swoich siatkarzy czasami na żądanie, ale Vojvodina doszła do remisu 19:19. Dwie akcje później mogli wyjść na prowadzenie, ale zatrzymał ich blokiem Hebda (20:21). Dobra zagrywka
Kamila Dębskiego i atak Schulza pozwoliły odskoczyć gdańszczanom (21:23). Seta zakończyły dwa bloki Lotosu Trefla.
Trzeciego seta gdańszczanie zaczęli od straty 1:3. Atak Schulza, as Hebdy i blok
Bartosza Gawryszewskiego dały im szybki powrót na prowadzenie (3:4), ale tylko na moment. Po punktach z piłki przechodzącej
Borislava Petrovicia Serbski siatkarz miał ogromne pretensję do pani sędziny, że wcześniej nie odgwizdała podwójnego odbicia po gdańskiej stronie. Użył tak mocnych słów, że od razu dostał czerwoną kartkę, a to oznaczało stratę punktu dla jego drużyny. To jednak jeszcze bardziej pobudziło Vojvodinę, która po paru akcjach prowadziła 12:9, a później 15:11. Po czasie i przerwie technicznej Anastasi zdecydował się na wpuszczenie na boisko Troya i Falaschiego (14:17). Włoch zaczął grać do Amerykanina, ale strata do Vojvodiny nie chciała się zmniejszyć już do końca partii.
Atutem Serbów w wygranym secie była zagrywka. W czwartym od dobrego serwisu zaczęli gdańszczanie. I szybko wyszli na wysokie prowadzenie 4:1. To zdecydowanie nakręciło grę żółto-czarnych. Kiwka Hebdy i było 6:2 dla gdańszczan. Kolegami ponownie zaczął dyrygować Schwarz, w bloku skuteczny był m.in. Stępień więc na drugiej przerwie technicznej ich drużyna prowadziła 16:10, a później spokojnie wygrała seta.
Typowanie wyników
26 stycznia 2016, godz. 20:00
1 pkt.
Vojvodina Nowy Sad
LOTOS TREFL Gdańsk
Jak typowano
| 10% |
18 typowań |
Vojvodina Nowy Sad |
|
| 90% |
168 typowań |
LOTOS TREFL Gdańsk |
|
TABELA GRUPY Fkolejno: mecze, punkty, sety
1. DHL Modena Volley 6 16 17: 3
2. LOTOS TREFL GDAŃSK 6 14 15: 6
3. Vojvodina Nowy Sad 6 3 5:15
4. ACH Volley Lublana 6 3 3:15
Drugi mecz 6. kolejki DHL Modena Volley - ACH Volley Lublana 3:0 (25:20, 25:23, 25:17)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
