Damian Zbozień: Jestem lepszym piłkarzem w Arce niż byłem w Piaście

Damian Zbozień z Piastem Gliwice zajął 4. miejsce w ekstraklasie, a po 1,5-rocznych występach w tym klubie został wytransferowany do rosyjskiego Amkaru Perm. Jednak obrońca nie zgadza się, że to wówczas grał najlepiej. - Każdy mi to przypomina. Na pewno był to wyjątkowy czas. Jednak uważam, że najlepszy okres w karierze mam w Arce Gdynia. Zarówno, jeśli chodzi o zdobycze jak i umiejętności. Gram lepiej i zdecydowanie efektywniej - ocenia prawy obrońca. W sobotę o godzinie 18 na wyjeździe będzie się mierzył z drużyną, w której na dobre zaistniał w ekstraklasie, a teraz na tym szczeblu rozgrywek czego go mecz numer 149.

PIŁKARZ ARKI MOŻE W PAŹDZIERNIKU ZAGRAĆ W GDYNI PRZECIWKO REPREZENTACJI POLSKI. SPRAWDŹ, O KOGO CHODZI?

Jacek Główczyński: Ciężko trenowaliśmy w trakcie przerwy dla reprezentacji?

Damian Zbozień: Dostaliśmy też trochę wolnego, ale po powrocie było rzeczywiście mocniej na treningach niż normalnie. Trener chciał optymalnie wykorzystać ten czas. Ważne, żeby to przełożyło się na kolejne spotkania, licząc już od najbliższego wyjazdowego. Mocno wierzymy, że tak będzie.

Siedem punktów w siedmiu meczach to dorobek, z którego Arka w przebudowie może być zadowolona?

Nie do końca. Na pewno ostatnie spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec byliśmy w stanie wygrać. Graliśmy u siebie, prezentowaliśmy się nieźle, ale nie ustrzegliśmy się też błędów. I tego szkoda. Myślę, że powinniśmy wycisnąć z tego spotkania więcej. Jednak taka jest piłka. Musimy przeć do przodu, ciężko trenować. Wierzymy, że od tego meczu z Piastem wskoczymy na ścieżkę zwycięstw, bo tego najbardziej potrzebujemy, ale myślę, że już pokazaliśmy, że na to nas stać. Dlatego, choć w sobotę to gospodarze będą faworytem, to my chcemy wygrać. Nie bójmy się tego stwierdzenia. Jedziemy tam po trzy punkty.

MICHAŁ JANOTA: TRENER ZABRONIŁ MI SIĘ COFAĆ. PRZECZYTAJ, JAKIE JESZCZE ZALECENIA OTRZYMAŁ NAJSKUTECZNIEJSZY OBECNIE PIŁKARZ ARKI



CZY "CIUCHCIA" ARKI ZASKOCZY EKSTRAKLASĘ? SPRAWDŹ, O JAKI STAŁY FRAGMENT GRY CHODZI

Jakie wnioski wyciągnęliście po analizie meczu z Zagłębiem? Z jednej strony bowiem Arka była chwalona za grę, ale kompletu punktów znów nie było.

Potwierdziliśmy, że chcemy grać ofensywnie i ładnie dla oka. To zaprezentowaliśmy w tamtym spotkaniu. Niestety, nie ustrzegliśmy się błędów w organizacji gry. Myśleliśmy o ofensywie, w której gra rzeczywiście fajnie wyglądała, ale czasami zapominaliśmy o zabezpieczeniu tyłów. Nie można tego robić szczególnie, jeśli rywal - tak jak Zagłębie - ma bardzo szybkich zawodników i potrafi wyciągnąć. Właśnie z tego trzeba wyciągnąć lekcję na przyszłość. Musimy poprawić szczególnie przejście z ataku do obrony po stracie piłki.

Z Piastem pewnie chętnie zamienilibyście się na miejsca jak i dorobek punktowy?

Na pewno. Piast gra fajnie, ma dużo punktów. Ale pamiętamy, że oni już w poprzednim sezonie ich gra była ładna dla oka, ale nie punktowali. Do końca walczyli o utrzymanie. Przeżyli to, a teraz to procentuje. To także kierunek dla nas. Musimy spokojnie robić to, co mamy założone, a w końcu przełoży się to na wyniki.

DAWID SOŁDECKI ZAPEWNIA: NIKT SIĘ NIE OBIJA NA TRENINGACH. PRZECZYTAJ WYWIAD Z DEFENSOREM ARKI

Do Gliwic jedziecie z założeniem, aby nie przegrać, czy wygrać?

Z szacunkiem podchodzimy do każdego rywala, ale w ekstraklasie do wszystkich meczów trzeba podchodzić z założeniem, aby wygrać. Jeśli chce się grać asekurancko, to na ogół nie przynosi to korzyści. Jedziemy sprawić niespodziankę, grać swoje. Takie nastawienie jest zdecydowanie lepsze. Tym bardziej, że wszystkie drużyny są zbliżone poziomem. Nie ma tak naprawdę olbrzymich różnic między zespołami. Z każdym można wygrać, więc nie ma się czego bać także w Gliwicach.

Pan w latach 2012-13 jako piłkarz Piasta miał bardzo dobry, czy wręcz najlepszy okres w karierze?

Każdy mi to przypomina, dodając że był to mój najlepszy okres. Na pewno był to wyjątkowy czas. Rzeczywiście fajnie tam grałem, ale jednocześnie dopiero po raz pierwszy tak naprawdę pokazałem się tam w ekstraklasie. Trochę było tak, że ktoś młody się pojawia i od razu ekstraklasa nim się cieszy, by nie powiedzieć "jara". Natomiast jak gra się dłużej, to oczekiwania są wyższe. Uważam, że potem wcale nie grałem gorzej, a tego się nie doceniało. To zmieniło się dopiero w Gdyni. Piast na pewno wspominam dobrze. Udało mi się stamtąd wyjechać za granicę, a potem zakotwiczyć w ekstraklasie na stałe. Jednak uważam, że zdecydowanie najlepszy okres w karierze mam właśnie teraz, w Arce.

ARKA SPRAWDZIŁA FORMĘ I NOWE USTAWIENIA W SPARINGU. SPRAWDŹ, Z JAKIM SKUTKIEM

Dlaczego?

Zarówno, jeśli chodzi o zdobycze jak i umiejętności. Są dwa Superpuchary Polski oraz Puchar Polski. Uważam, że gram lepiej niż w Piaście i zdecydowanie efektywniej. Mam dużo lepsze liczby, statystyki. Dlatego Arka jest w tym momencie najlepszym okresem w karierze. W Gdyni rozwinąłem się, stałem się lepszym piłkarzem.

Kibice Piasta pamiętają, że grał pan dla tego klubu sukcesami i traktują pana inaczej niż innych piłkarzy gości?

Ciężko powiedzieć, choć myślę, że jednak nie. Tak jak w Arce jest Rafała Siemaszko, to w Piaście byli wtedy też zawodnicy z tamtego regionu: Darek Trela czy Tomek Podgórski. Ja byłem trochę w ich cieniu. Natomiast w gliwickim klubie myślę, że dużo osób mnie dobrze wspomina, a ja ich również. Oni zawsze ciepło mnie witają. Czy to pan gospodarz stadionu, czy panie sprzątające. Ja dobrze żyję ze wszystkimi. Dlatego pod tym względem jest to zawsze miły powrót.

PRZECZYTAJ O TESTOWANYCH PRZEZ ARKĘ PIŁKARZACH Z MEKSYKU I URUGWAJU