• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dariusz Michalczewski - "Hall nie ucieknie...".

24 września 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Z inicjatywy Dariusza Michalczewskiego na Pomorzu odbyły się dwie imprezy charytatywne na rzecz powodzian. Pierwszą był mecz w Starogardzie zorganizowany wspólnie z Edmundem Stachowiczem, a drugą - miniturniej piłki nożnej w Gdyni. Z "Tygrysem" rozmawialiśmy po zakończeniu gdyńskiej imprezy.

- Kilka tygodni temu odniósł pan kontuzję i musiał odwołać zaplanowaną na wrzesień walkę w obronie tytułu. Czy ta kontuzja jest zaleczona?

- Przez trzy tygodnie nic nie robiłem. Uraz zaleczyłem, ale jeszcze nie jestem tak sprawny jak przedtem. Przerwa w treningach zrobiła swoje. Powoli dochodzę do normalnej dyspozycji. Jak było widać podczas gry, jeszcze nie jestem w swojej najlepszej formie.

- Jakie są pana najbliższe plany?

- Niedługo zaczynam przygotowania do kolejnej walki. Przez cały paŹdziernik będę przebywał w Polsce i tu zacznę przygotowania. W listopadzie będę trenować w Stanach. Potem powrót do Niemiec. Walka odbędzie się 15 grudnia w Niemczech, najprawdopodobniej w Berlinie. Moim przeciwnikiem będzie Amerykanin Richard Hall, ten sam z którym miałem walczyć we wrześniu.

- Czy dojdzie do pana pojedynku z Royem Jonesem? Od kilku lat jest to jedna z najbardziej oczekiwanych walk na zawodowym ringu.

- Trudno powiedzieć. Teraz przygotowuję się do grudniowej walki i na niej skupiam całą swoją uwagę. Jest za wcześnie aby mówić o moich dalszych planach. Chciałbym, żeby doszło do tej walki, ale może się ona nigdy nie odbyć ze względu na ogromne koszty. Na razie nie zamierzam kończyć kariery. Uważam, że jestem w dobrej dyspozycji, nadal wygrywam i nie ma powodu, aby przestać boksować.

- Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.

Rozmawiał: Tomasz Łunkiewicz






Głos Wybrzeża

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane