Dariusz Zjawiński przeniósł się do Arki Gdynia z Cracovii. Z "Pasami" zajął 4. miejsce w ekstraklasie, a jego drużyna zarówno na inaugurację jak i na koniec sezonu pokonała Lechię Gdańsk. - Grałem w derbach Krakowa i wiem jaka temperatura związana jest z takimi meczami. Jeśli cała drużyna zagra dobrze, a na pewno tak będzie, bo w takich spotkaniach nie można inaczej, to jest szansa na odniesienie zwycięstwa. Będziemy głęboko w to wierzyć - podkreśla niespełna 30-letni napastnik.
Jacek Główczyński: Temat "Dariusz Zjawiński w Arce" ciągnął się od zimy, a i latem już miał nieco historii. Tak trudno było osiągnąć porozumienie?
Dariusz Zjawiński: Myślę, że nie. Byliśmy w kontakcie z działaczami Arki już od jakiegoś czasu. Do dogrania były tylko kwestie szczegółowych punkcików w umowie. A zimą miałem ważny kontrakt w Cracovii. Trener Jacek Zieliński nie chciał mnie za bardzo wtedy puścić.
Cracovia stała się jedną z rewelacji rozgrywek, zdobyła prawo gry w europejskich pucharach. Przed sezonem pewnie i wy sami nie spodziewaliście się, że możecie zająć 4. miejsce w końcowej tabeli?
Na pewno to niespodzianka. Jednak wiedzieliśmy, jakie są nasze mocne strony już po okresie przygotowawczym. Już wówczas udowodniliśmy sobie, że potrafimy grać w piłkę. A jak ruszyła liga, fajnie to odpaliło. Na inaugurację wygraliśmy z Lechią w Gdańsku 1:0. Po tym meczu była już wiara w powodzenie, a potem jeszcze rosła i wszystko tak dobrze poszło aż do samego końca.
Dariusz Zjawiński na treningu Arki Gdynia. Ćwiczy m.in. z Rafałem Siemaszko
Cracovia nie tylko zajęła wysokie miejsce, ale grała widowiskową piłkę i wylansowała takich piłkarzy jak choćby Bartosz Kapustka. Pan obserwując go na co dzień, też dostrzega w nim wielki potencjał?
Już gdy wchodził do pierwszej drużyny Cracovii wybijał się na tle rówieśników, a potem zaczął wyróżniać się także w ligowym zespole. Grałem z wieloma młodymi chłopakami, ale w jego wieku jeszcze żaden nie prezentował takich umiejętności. To jak na polskie warunki niesamowity talent. A ponadto jest ułożony, ma głowę na właściwym miejscu i nic mu chyba nie odbije, co by przeszkodziło w dalszym jego rozwoju.
Pana bilans ostatniego sezonu w Cracovii: 23 mecze w ekstraklasie, ale tylko 5 w "11", 2 strzelone gole oraz 2 trafienia w 2 spotkaniach Pucharu Polski. Można było z tego roku wycisnąć więcej?
Zdecydowanie tak. Jednak mieliśmy dobry zespół, były wyniki. Trener nie zmieniał tej "11", bo nie miał podstaw do roszad. Dawał mi pograć w końcówkach. Też miałem troszeczkę kontuzję, nieco wypadłem z rytmu. Ale z tych dwóch lat w Cracovię ogólnie jestem zadowolony, bo ten okres zakończyliśmy wysokim miejsce w ekstraklasie.
Wspomniał pan o zwycięstwie Cracovii w Gdańsku, ale i na koniec sezonu, w bezpośrednim meczu o prawo gry w europejskich pucharach pokonaliście Lechię 2:0. Wie pan, że Arka w derbach Trójmiasta na poziomie ekstraklasy jeszcze nigdy nie wygrała z biało-zielonymi? Czy pan to zmieni?
Mam nadzieje, że tak, choć zawsze liczy się nie pojedynczy piłkarz, a cały zespół. Grałem w derbach Krakowa i wiem jaka temperatura związana jest z takimi meczami. Jeśli cała drużyna zagra dobrze, a na pewno tak będzie, bo w takich spotkaniach nie można inaczej, to jest szansa na odniesienie zwycięstwa. Będziemy głęboko w to wierzyć.
Tak prezentowali się na pierwszym treningu w Arce Gdynia: Pavels Steinbors i Adrian Błąd.
Kibice Arki sympatyzują z tymi Cracovii. Liczy pan, że z tego powodu łatwiej zdobędzie pan zaufanie trybun?
Cieszę się, że jest zgoda między kibicami tych klubów. Jednak ja mam nadzieję, że przede mną udany rok, iż zagram dobry sezon. Wiadomo, że sympatia publiczności będzie, jeśli pojawią się dobre wyniki, asysty i bramki.
Stawia pan przed sobą indywidualne cele?
Nie. Celem jako beniaminka będzie zapewne utrzymanie. To jest gra zespołowa. Wiadomo, że ktoś musi strzelać, a ktoś asystować. Ale nie zapominajmy, że aby był korzystny wynik, trzeba jeszcze walczyć w obronie.
Kontrakt przedłużył Rafał Siemaszko. Ma to też zrobić Paweł Abbott, który ćwiczy indywidualnie po operacji stawu skokowego. Czy negocjując kontrakt w Gdyni pytał pan, czy atak Arki w tym składzie jest już kompletny, czy klub zamierza jeszcze zaangażować kolejnego napastnika?
Nie mam pojęcia, jakie są plany transferowe Arki. Ja przychodzę do Gdyni jako ja. Wiadomo, że zdrowa konkurencja jest potrzebna do rywalizacji. Nikt przed nikim się nie położy. Tutaj trzeba o swoje miejsce w drużynie powalczyć.
W I lidze dla Dolcana Ząbki w sezonie 2013/14 strzelił pan 21 goli. Może pan do takiego wyniku zbliżyć się także w ekstraklasie?
Na pewno. Pokazali to inni piłkarze, że taka liczba bramek jest w ekstraklasie możliwa. Arka chyba będzie ustawiona na grę z kontry, bo ciężko się otworzyć w meczach z drużynami, którzy mają ogranych zawodników w ekstraklasie. My tej piłki na najwyższym poziomie w pierwszych spotkaniach będziemy musieli się troszeczkę uczyć. Ale jestem dobrej myśli. Po to ciężko pracujemy, aby później tych fajnych meczów w wykonaniu Arki było jak najwięcej.
RUCHY TRANSFEROWE ARKI GDYNIA PRZED SEZONEM 2016/17 Przyszli: Dariusz Zjawiński (pozycja napastnik, poprzedni klub Cracovia, wolny transfer, kontrakt do 30.06.2017 z opcją przedłużenia o rok), Pavels Steinbors (bramkarz, narodowość Łotwa, Nea Salamina Famagusta, 30.06.2017 z opcją przedłużenia o rok), Dawid Sołdecki (środkowy obrońca, Termalica Bruk-Bet Nieciecza, 30.06.2018), Adrian Błąd (pomocnik, Zagłębie Lubin, wypożyczenie do 30.06.2017)
Może przyjść: Iwan Truboczkin (obrońca, Ukraina, Dynamo Kijów, na testach)
Powrót z wypożyczeń:Dawid Kędra (bramkarz, Świt Nowy Dwór Mazowiecki), Dawid Tomczak (pomocnik, Gryf Wejherowo)
Przedłużyli kontrakty:Damian Mosiejko (pomocnik, 30.06.2018), Rafał Siemaszko (napastnik, 30.06.2016), Antoni Łukasiewicz (pomocnik, 30.06.2017), Yannick Sambea (pomocnik, narodowość: Niemcy, do 30.06.2017), Michał Nalepa (pomocnik, do 30.06.2018)
Był na testach: Erik Cikos (obrońca, paszport Słowacja, wiosną bez klubu)
Odeszli: Gaston Sangoy (Argentyna, napastnik), Patrik Lomski (Finlandia, pomocnik), Jakub Miszczuk (bramkarz) - wszyscy koniec kontraktów, Dariusz Formella (pomocnik, Lech Poznań), Alan Fialho (obrońca, Fluminense, Brazylia) - koniec wypożyczeń
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
