• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Davis Cup tenisistów w Sopocie. Polska pokonała Zimbabwe 4:1

jag., MR
7 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
aktualizacja: godz. 16:57 (8 kwietnia 2018)
Reprezentacja Polski pokonała Zimbabwe. W reprezentacyjnych dresach od lewej: Marcin Matkowski, Łukasz Kubot, Daniel Michalski, Michał Przysiężny, Kamil Majchrzak, Radosław Szymanik (kapitan). Reprezentacja Polski pokonała Zimbabwe. W reprezentacyjnych dresach od lewej: Marcin Matkowski, Łukasz Kubot, Daniel Michalski, Michał Przysiężny, Kamil Majchrzak, Radosław Szymanik (kapitan).

Polska pokonała Zimbabwe 3:1 w grupie 2. strefy euroafrykańskiej w Davis Cup tenisistów. Na inaugurację meczu w Sopocie Kamil Majchrzak pokonał Takanyiego Garangangę 6:2, 6:2, ale w drugim pojedynku Michał Przysiężny przegrał z Benjaminem Lockiem 5:7, 5:7. Niedzielę zwycięsko otworzyła eksportowa para deblowa Łukasz Kubot i Marcin Matkowski, którzy ograli Garangangę i Locka 6:3, 6:3. Trzeci, decydujący punkt dla biało-czerwonych zdobył Majchrzak, ogrywając Locka 6:3, 6:2. W piątym meczu na kort wybiegli rezerwowi, a Daniel Michalski pokonał Marka Chigaazirę 6:3, 6:4. W kolejnej rundzie Polska zmierzy się na wyjeździe z Rumunią, która pokonała Maroko 5:0. Stawką tego spotkania będzie awans do grupy 1.



Pierwszą polską rakietą w singlach miał być Hubert Hurkacz, ale doznał kontuzji już na przedmeczowym zgrupowaniu. Z powodów kłopotów zdrowotnych w ogóle nie został powołany Jerzy Janowicz. Tym samym ciężar gry na tej odpowiedzialnej pozycji musiał wziąć na siebie Kamil Majchrzak. Ponadto losowanie sprawiło, że to 22-latek wyszedł do inauguracyjnego pojedynku. Z zadania wywiązał się wyśmienicie. Odprawił rywala po 69 minutach gry.

Kamil wywodzi się z Piotrkowa Trybunalskiego, ale w Sopocie czuje się znakomicie. Jest absolwentem tutejszej Akademii Tenisowej. Jako jej uczeń osiągnął życiowy sukces w karierze juniorskiej, wygrywając w 2013 roku deblowy turniej w tej kategorii wiekowej na US Open. Następnie na kortach ziemnych SKT w 2016 wygrał, a rok później grał w finale turnieju ITF Futures. Obecnie na światowej liście singlistów jest na początku trzeciej setki.

TAK RELACJONOWALIŚMY ZWYCIĘSTWO MAJCHRZAKA W TURNIEJU W SOPOCIE W 2016 ROKU

W Hali 100-lecia już w pierwszym gemie, choć było 15:0 i 30:15 dla rywala, Polak przełamał podanie Takanyiego Garangangi. Potem uczynił to w trzecim gemie, a że sam pilnował swojego podania, szybko zrobiło się 4:0 na jego korzyść. Tenisista Zimbabwe, by zdobyć pierwszy punkt, musiał się przy równowadze odwołać do asa serwisowego. W tym pojedynku była to rzadkość, gdyż łącznie widzieliśmy ich trzy. Ostatecznie Majchrzak wygrał seta 6:2 po gemie wygranym na sucho.

Tym większą niespodzianką był początek drugiego seta. Kamil przegrał własne podanie na 2:2. Potem jednak wszystko wróciło do normy. Cztery kolejne gemy poszły na konto Majchrzaka, a set ponownie zakończył się jego sukcesem 6:2. W każdym elemencie, które obejmują tenisowe statystyki, nasz reprezentant był lepszy od przeciwnika, klasyfikowanego obecnie pod koniec piątej setki światowego rankingu.

- Tęskniłem za meczem przed polską publicznością. Miałem słabszy moment na początku drugiego seta, ale wróciłem do swojej gry, opanowałem sytuację. Chyba nie mogło skończyć się inaczej, chociaż nie spodziewałem się aż tak łatwego zwycięstwa - powiedział po zejściu z kortu Kamil.
Kamil Majchrzak po wygraniu pierwszego pojedynku w meczu Polska - Zimbabwe. Kamil Majchrzak po wygraniu pierwszego pojedynku w meczu Polska - Zimbabwe.


Nieobecnego Hurkacza w składzie zastąpił 34-letni Michał Przysiężny. Doświadczony tenisista w rankingu światowanym sklasyfikowany jest dopiero na 1172. pozycji, a więc prawie 700 miejsc niżej od swojego sobotniego rywala, Benjamina Locka. To jednak głównie efekt kontuzji, z którymi Przysiężny zmagał się w ostatnich miesiącach. Przed czterema laty był klasyfikowany w połowie pierwszej setki, grał w turniejach wielkoszlemowych i choćby ze względu na nieporównywalnie większe doświadczenie to właśnie w Polaku należało upatrywać faworyta tego starcia.

Przez większą część pierwszego seta Przysiężny dobrze wywiązywał się z tej roli. Po pięciu gemach wygrywanych przez zagrywających, w szóstym przełamał serwis rywala. Po chwili prowadził 5:2, a przy stanie 5:3 serwował na wygranie tej partii. Niespodziewanie jednak Lock wygrał gema serwisowego Polaka, później własnego, a chwilę później ponownie przełamał Przysiężnego i prowadził 6:5. Wybity z uderzenia Polak w dwunastym gemie nie był w stanie ugrać choćby punktu i przegrał pierwszego seta 5:7.

Drugi był bardzo podobny, tyle że polski zawodnik przełamał rywala nie w szóstym, a w ósmym gemie, zwyciężając w nim do 15 i obejmując prowadzenie 5:3. Znów jednak ten wynik i posiadanie serwisu na seta nie wystarczyło. Lock ponownie wygrał cztery gemy z rzędu, również w tej partii zwyciężając 7:5. Cały mecz zakończył się więc wygraną reprezentanta Zimbabwe 2:0.

- Szkoda, że nie wykorzyałem dwóch piłek setowych w pierwszej partii. Wtedy, być może, w drugiej mógłbym grać bardziej swobodnie. Prowadziłem w niej 5:3, lecz nie czułem się komfortowo, bo ciągle brakuje mi ogrania meczowego. Bardzo dziękuję publiczności. Chociaż grałem źle, wspierała mnie do końca - powiedział po meczu Przysiężny.
Niedzielę dobrze zaczęła eksportowa para deblowa Łukasz KubotMarcin Matkowski, którzy ograli Garangangę i Locka 6:3, 6:3. Polacy byli murowanymi faworytami tego starcia. Kubot to przecież aktualny lider światowego rankingu deblistów i dwukrotny triumfator turniejów wielkoszlemowych. Matkowski też od lat należy do światowej czołówki i ma w swoim dorobku m.in. finały US Open czy turnieju Masters.

W pierwszym secie gospodarze przełamali rywali w czwartym gemie, obejmując prowadzenie 3:1. Niewiele brakowało, a straciliby tę zdobycz już przy kolejnym swoim serwisie. Po podwójnym błędzie Matkowskiego para z Zimbabwe miała break point, ale po chwili 37-latek odpowiedział punktową zagrywką. Dwie kolejne akcje również padły łupem Polaków, którzy prowadzili 4:1. Do końca seta oba duety utrzymywały swoje podania, a partię zakończył kolejny as Matkowskiego.

Drugi set był podobny. Biało-czerwoni przełamali rywali w piątym gemie, wychodząc na prowadzenie 3:2. Po chwili znów mieli problemy, bo choć przy swoim podaniu prowadzili 40:0, to trzy kolejne akcje wygrali rywale, w tym dwa dzięki podwójnym błędom serwisowym. W grze na przewagi Kubot i Matkowski potwierdzili jednak swoją wyższość i prowadzili 4:2. Dwa następne gemy padły łupem serwujących, ale w dziewiątym polska para znów przełamała przeciwników. Wygrali do 15, zwyciężając w drugim secie 6:3 i pieczętując wygraną w całym spotkaniu.

Dzięki wygranej deblistów Polska wyszła na prowadzenie 2:1. Decydujący, trzeci punkt Polakom zapewnił Majchrzak, który bez większych problemów ograł Locka. Początek meczu był nerwowy dla obu graczy. Od drugiego do piątego gema żaden z zawodników nie mógł utrzymać swojego podania, w związku z czym doszło do czterech kolejnych przełamań. Ze stresem szybciej poradził sobie Polak, który wygrał swojego gema serwisowego, a w kolejnym przełamał tenisistę z Zimbabwe. Potrzebował do tego dziesięciu wymian, ale ostatecznie odskoczył na 5:3. Nie zmarnował tej sytuacji, wygrał swoje podanie do 15 i objął prowadzenie 1:0 w całym meczu.

W drugiej partii Majchrzakowi poszło jeszcze łatwiej. Przełamywał rywala w pierwszym i trzecim gemie i chociaż w czwartym stracił swoje podanie, to wciąż bezpiecznie prowadził. W piątym odzyskał przewagę dwóch przełamań, prowadził 4:1 i zakończenie tego spotkania było kwestią czasu. Trzy pozostałe gemy były już wygrywane przez serwujących, Majchrzak zwyciężył więc 6:2 i przypieczętował zwycięstwo reprezentacji Polski.

Piąty mecz nie ma już wpływu na końcowy triumf biało-czerwonych. Kapitanowie obu drużyn zdecydowali się zatem wystawić do niego rezerwowych - 18-letniego Daniela Michalskiego i niespełna 20-letniego Marka Chigaazirę. Tak jak w poprzednich meczach, tak i w tym do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były tylko dwa sety. Polak wygrał 6:3, 6:4, zaliczając tym samym efektowny debiut w rozgrywkach Pucharu Davisa.

Stawką meczu w Sopocie był awans do kolejnej rundy i prawo gry ze zwycięzcą meczu Rumunia - Maroko o promocję do grupy 1. strefy euroafrykańskiej. W tamtym starciu lepiej poradzili sobie Rumuni, którzy wygrali 5:0 i to oni będą przeciwnikami Polaków na kolejnym etapie rywalizacji w Davis Cup. Spotkanie rozegrane zostanie na terenie rywala 15 i 16 września.

HARMONOGRAM GIER
1-0: Kamil Majchrzak (nr 226 światowej listy singlistów) - Takanyi Garanganga (490) 6:2, 6:2
1-1: Michał Przysiężny (1139) - Benjamin Lock (472) 5:7, 5:7
2-1: Łukasz Kubot (nr 1 światowej listy deblistów/Marcin Matkowski (46) - Lock (241)/Garanganga (1366) 6:3, 6:3
3-1: Majchrzak - Lock 6:3, 6:2
4-1: Daniel Michalski (1334) - Mark Chigaazira (1322) 6:3, 6:4
jag., MR

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (12)

  • Żadnej transmisji w tv, wstyd ;) (4)

    • 12 4

    • a nie łaska do hali przyjść

      • 3 9

    • Musiałbym łóżko ze szpitala z sobą przenieść mądrusiu.. :(

      • 7 2

    • kogo obchodzi tenis i naburmuszona radwańska? (1)

      • 6 10

      • Nasza najlepsza tenisistka mnie "obchodzi"

        • 6 6

  • Bylem i biletow na dzis nie było.

    mam na jutro.

    • 7 2

  • Przysieżny ciała dał koncertowo.

    Fakt, miał długą przerwę i to go trochę usprawiedliwia.

    No ale dzięki temu jutro nie tylko debel ale i kolejny singiel, lub dwa.

    • 9 1

  • Brawo

    Bylem widzialem, super brawo

    • 6 1

  • Byliśmy , super było

    Nie kumam czemu nie transmitowała dla tych co nie mogli przyjechać do hali.

    • 7 1

  • (2)

    Świetna impreza!

    • 2 2

    • Kto to jest ten co się drze? (1)

      Kto to jest ten szaleniec co się ciągle darł na meczu?
      Seplenił i nawet dobrze słowa Polska nie potrafi krzyczeć, przeszkadzał tylko widzom i jeszcze miał focha, że mu się zwraca uwagę

      • 2 0

      • Straszny burak z tego gościa

        Nie rozumiem dlaczego ochrona w przerwie nie kazała mu opuścić hali.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane