• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Decydujące gry turnieju drużynowego tenisa stołowego

jag.
10 października 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Li Qian wygrała w turnieju drużynowym wszystkie gry. Miała też kończyć mecz z Rumunią, ale jej reprezentacyjnej koleżanki nie potrafiły przedłużyć meczu do piątego pojedynku. Li Qian wygrała w turnieju drużynowym wszystkie gry. Miała też kończyć mecz z Rumunią, ale jej reprezentacyjnej koleżanki nie potrafiły przedłużyć meczu do piątego pojedynku.

Reprezentacji Polski kobiet w tenisie stołowym nie uda się po raz trzeci z rzędu stanąć na podium mistrzostw Europy. W Ergo Arenie biało-czerwone przegrały w ćwierćfinale z Rumunią 1:3 i mogą zająć co najwyżej piąte miejsce. Natomiast zupełnie nie wiedzie się męskiej kadrze, która po czwartej porażce z rzędu zagra o pozycje 13-16. Medale zostaną rozdane w środę, a we wtorek początek gier wyznaczono na godzinę 10.00

.

Biało-czerwone przed dwoma laty zdobyły srebro, a przed rokiem brąz. W tym ostatnim turnieju przegrały w półfinale właśnie z Rumunią 0:3. Tym razem walka była mocniejsza, zawodniczki spędziły przy stole ponad dwie godziny, ale medalu dla Polski nie będzie.

Katarzyna Grzybowska miała być tajną bronią na Rumunki, ale punktu nie zdobyła. Katarzyna Grzybowska miała być tajną bronią na Rumunki, ale punktu nie zdobyła.
Nie przyniosły rezultatu zmiany, których dokonał Michał Dziubański. Gdański trener kadry w miejsce Xu Jie wstawił Katarzynę Grzybowską. Naturalizowana w naszym kraju Chinka w tych mistrzostwach narzekała na dolegliwości barku i rozgrywkach grupowych przegrała dwa razy. Ponadto ostatnio ulegała Julii Neculi, której spodziewano się na rakiecie numer trzy Rumunii. Tymczasem tutaj zagra 16-letnia Bernadette Szocs i jej zwycięstwo nad polską rezerwową okazało się kluczem do sukcesu.

Trener Dziubański liczył, że ten mecz uda się przeciągnąć do pięciu gier. Dlatego mecz zaczynała i tym samym miała go kończyć Li Qian. Chinka w turnieju drużynowym była niepokonana. Także w meczu z Rumunią wyprowadziła Polki na prowadzenie 1:0. Niestety, potem były przy porażki. Dwukrotnie od stołu pokonana odchodziła gdańszczanka Natalia Partyka. Może zagrałaby z lepszym skutkiem, gdyby przeciwko Danieli Dodean potrafiłaby wygrać seta, w którym prowadziła 10:5, a potem miała jeszcze piłki setowe w grze na przewagi, ale ostatecznie oddała tę partię 15:17.

-Szkoda, bo w mistrzostwach w Gdańsku czuję się bardzo dobrze. Na trybunach jest rodzina i wielu znajomych. Uważam, że dzisiaj grałam bardzo dobrze. Byłam spokojna. Niestety, na dziś rywalki są jeszcze ode mnie silniejsze - przyznała Patryka, która jest wychowanką gdańskiego MRKS, ale od kilku lat gra poza rodzinnym miastem, w Sochaczewie, bo w Gdańsku nie ma klubu na poziomie ekstraklasy.

Polska - Rumunia 1:3
Li Qian - Elizabeta Samara 3:0 (12:10, 11:6, 11:8)
Natalia Partyka - Daniela Dodean 0:3 (9:11, 15:17, 7:11)
Katarzyna Grzybowska - Bernadette Szocs 1:3 (9:11, 8:11, 11:5, 9:11)
Natalia Partyka - Elizabeta Samara 1:3 (7:11, 11:5, 11:13, 7:11)

Pozostałe wyniki ćwierćfinałów kobiet:
Holandia - Hiszpania 3:0
Węgry - Niemcy 3:2
Białoruś - Checzy 3:1

Natalia Partyka w ćwierćfinale przegrała dwukrotnie. Może gdyby wygrywała sety na przewagi, byłoby lepiej? Natalia Partyka w ćwierćfinale przegrała dwukrotnie. Może gdyby wygrywała sety na przewagi, byłoby lepiej?
We wtorek o godzinie 10.00 Polki zagrają z Czeszkami o miejsca 5-8. Jeśli wygrają to w spotkaniu o 5. pozycję zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Hiszpania - Niemcy. W przypadku porażki z przegranym z tej pary biało-czerwone zagrają o 7. lokatę.

Natomiast na 16.00 zaplanowano mecze półfinałowe, w których Holandia (zwycięzca trzech ostatnich mistrzostw) zmierzy się z Węgrami, a Rumunia z Białorusią.

Nadal nie wiedzie się w Ergo Arenie męskiej reprezentacji. Polacy przegrali po raz czwarty z rzędu! Tym razem na inaugurację rywalizacji o miejsca 9-16 biało-czerwoni przegrali z Francją 2:3. Jeśli podopieczni Tomasza Krzeszewskiego w kolejnych mistrzostwach Europy chcą zagrać w najsilniejszej grupie (16 zespołów) muszą wygrać dwa pozostałe do końca rywalizacji mecze.

Polska - Francja 2:3
Wang Zeng Yi - Emmanuel Lebesson 2:3 (9:11, 5:11, 11:4, 11:9, 7:11)
Daniel Górak - Adrien Mattenet 0:3 (5:11, 9:11, 6:11)
Jakub Kosowski - Abdel-Kader Salifou 3:0 (11:4, 11:9, 11:8)
Wang Zeng Yi - Adrien Mattenet 3:2 (11:6, 3:11, 10:12, 11:9, 12:10)
Daniel Górak - Emmanuel Lebesson 0:3 (7:11, 8:11, 5:11)

We wtorek o godzinie 13.00 Polacy zagrają z Czechami o miejsca 13-16. Rywale dziś przegrali z Anglią 2:3. Jeśli wygrają to w spotkaniu o 13. pozycję zmierzą się ze zwycięzcą pojedynku Słowacja - Rumunia. W przypadku porażki, biało-czerwoni pożegnają się z elitą, a z przegranym ze wspomnianej pary zmierzą się o 15. lokatę.

W półfinałach Szwedzi z 45-letnim Joergenem Perssonem, który pierwszy indywidualny tytuł mistrza Europy zdobył już w 1986 roku, zmierzą się z Austrią, a broniący tytułu Niemcy zagrają z Portugalią, która po raz pierwszy w historii mistrzostw osiągnęła półfinał.

Wyniki ćwierćfinałów mężczyzn:
Szwecja - Rosja 3:2
Austria - Chorwacja 3:1
Niemcy - Grecja 3:1
Portugalia - Węgry 3:0
jag.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (3) 1 zablokowana

  • szkoda że u siebie akurat się dziewczynom nie udało

    przesaził mecz z Wegierkami przegrany w grupie jak by wygrały miałyby łatwiejszy ćwierćfinał

    • 0 0

  • Checzy?

    Mamy nowe państwo na mapie Europy!!! Checzy, to musi być między Andorą a Mołdawią...Założę się!

    • 2 0

  • zamiast poprawić tekst,lepiej skasować post bo nie pasuje redaktorkowi. Ręce same składają sie do oklasków.

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane