- 1 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (29 opinii)
- 2 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (182 opinie) LIVE!
- 3 Koniec passy Arki bez porażki (208 opinii) LIVE!
- 4 Kolejne odejścia. Dłuższy sezon Wybrzeża (3 opinie)
- 5 Gedania awansowała do 1/2 finału PP (12 opinii)
- 6 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (130 opinii)
Dni prawdy siatkarek KKS Gedanii Gdańsk.
24 listopada 2001 (artykuł sprzed 22 lat)
To są dla siatkarek Gedanii dni prawdy. Po przegranej z mistrzyniami Polski w środę w Pile 0:3, w sobotę o godzinie 17.00 podopieczne Jerzego Skrobeckiego zmierzą się we własnej hali z wicemistrzyniami kraju. Tylko zwycięstwo nad Bankiem Pocztowym Gazetą Pomorską Bydgoszcz pozwoli gdańszczankom liczyć na coś więcej niż trzecie miejsce w sezonie zasadniczym.
- Poza ważnymi punktami w ekstraklasie, to starcie traktujemy jako przedsmak turnieju finałowego Pucharu Polski, którego gospodarzem będziemy 8 i 9 grudnia. W obu przypadkach będzie nam niezmiernie potrzebny doping publiczności. Liczę, że tak atrakcyjny przeciwnik zachęci do przyjścia więcej osób niż zwykle. W Pile mieliśmy najlepszy przykład, jak ważnym atutem są własne trybuny. Gdy dochodziliśmy Naftę Gaz, przełamywała on kryzys przy ogłuszającym dopingu - podkreśla trener Jerzy Skrobecki.
Gdańszczanki powinny mieć dobre rozeznanie w możliwościach Banku Pocztowego. W środę w Bydgoszczy był szef naszego "banku informacji", Krzysztof Wnorowski, a efektem wyprawy jest kaseta wideo. Zapewne zostanie ona poddana wnikliwej analizie, gdyż w ostatnich meczach w składzie, a co za tym idzie zapewne i w taktyce gry bydgoszczanek zaszły zmiany. Już do końca sezonu wicemistrzynie muszą sobie radzić bez: skrzydłowej Iliny Marljukić i środkowej bloku Jeleny Makszancewej. Z pierwszą rozwiązano kontrakt, a druga nabawiła się urazu więzadeł krzyżowych, co zakończy się zabiegiem chirurgicznym. Za cudzoziemki do "szóstki" weszły: Joanna Jagodzińska i Ewa Kotewicz. Jednak nadal gwiazdą zespołu pozostaje Ewa Kowalkowska, którą - gdy ma swój dzień i jest w pełni zdrowa - niezmiernie trudno powstrzymać. Z zainteresowaniem oglądać będziemy także występ Katarzyny Mroczkowskiej. Środkowa bloku, która jeszcze przed wakacjami grała w Gwardii Wrocław, wybrała ofertę Bydgoszczy, a odrzuciła kilka innych, w tym z Gdańska. Na własne oczy włodarze Gedanii przekonają się, czy powinni żałować, że tak się stało.
W poprzednim sezonie w Gdańsku wygrała Gedania 3:0, a na wyjeździe w takim samym stosunku triumfowały rywalki. W tegorocznych rozgrywkach ich konto obciąża tylko przegrana w Pile. Bydgoszczanki wywiozły komplet punktów z Bielska, gdzie triumfowały 3:1.
W II lidze po ponadmiesięcznej przerwie przed własną publicznością zagra Alapt. W hali ZSO nr 15 przy ul. Jowisza gdynianki ugoszczą OPP Kołobrzeg. - Zagramy bez kontuzjowanej Katarzyny Kraińskiej. Naszym celem jest wygrana - nad drugą drużyną w tabeli będziemy mieli przewagę dwoch punktów - deklaruje Marek Patoła, prezes Alpatu.
Olimpijczyk Gdańsk po trzech meczach u siebie jedzie do Chodzieży. - Nadal obowiązuje to, co powiedziałem przed miesiącem. Jeśli wygramy trzy z czterech meczów, to na pewno będziemy w pierwszej czwórce. Do szczęścia brakuje nam wyjazdowego sukcesu nad Nowy Domem - przypomnia Jacek Łapiński, trener Olimpijczyka.
jag.
glos
- Poza ważnymi punktami w ekstraklasie, to starcie traktujemy jako przedsmak turnieju finałowego Pucharu Polski, którego gospodarzem będziemy 8 i 9 grudnia. W obu przypadkach będzie nam niezmiernie potrzebny doping publiczności. Liczę, że tak atrakcyjny przeciwnik zachęci do przyjścia więcej osób niż zwykle. W Pile mieliśmy najlepszy przykład, jak ważnym atutem są własne trybuny. Gdy dochodziliśmy Naftę Gaz, przełamywała on kryzys przy ogłuszającym dopingu - podkreśla trener Jerzy Skrobecki.
Gdańszczanki powinny mieć dobre rozeznanie w możliwościach Banku Pocztowego. W środę w Bydgoszczy był szef naszego "banku informacji", Krzysztof Wnorowski, a efektem wyprawy jest kaseta wideo. Zapewne zostanie ona poddana wnikliwej analizie, gdyż w ostatnich meczach w składzie, a co za tym idzie zapewne i w taktyce gry bydgoszczanek zaszły zmiany. Już do końca sezonu wicemistrzynie muszą sobie radzić bez: skrzydłowej Iliny Marljukić i środkowej bloku Jeleny Makszancewej. Z pierwszą rozwiązano kontrakt, a druga nabawiła się urazu więzadeł krzyżowych, co zakończy się zabiegiem chirurgicznym. Za cudzoziemki do "szóstki" weszły: Joanna Jagodzińska i Ewa Kotewicz. Jednak nadal gwiazdą zespołu pozostaje Ewa Kowalkowska, którą - gdy ma swój dzień i jest w pełni zdrowa - niezmiernie trudno powstrzymać. Z zainteresowaniem oglądać będziemy także występ Katarzyny Mroczkowskiej. Środkowa bloku, która jeszcze przed wakacjami grała w Gwardii Wrocław, wybrała ofertę Bydgoszczy, a odrzuciła kilka innych, w tym z Gdańska. Na własne oczy włodarze Gedanii przekonają się, czy powinni żałować, że tak się stało.
W poprzednim sezonie w Gdańsku wygrała Gedania 3:0, a na wyjeździe w takim samym stosunku triumfowały rywalki. W tegorocznych rozgrywkach ich konto obciąża tylko przegrana w Pile. Bydgoszczanki wywiozły komplet punktów z Bielska, gdzie triumfowały 3:1.
W II lidze po ponadmiesięcznej przerwie przed własną publicznością zagra Alapt. W hali ZSO nr 15 przy ul. Jowisza gdynianki ugoszczą OPP Kołobrzeg. - Zagramy bez kontuzjowanej Katarzyny Kraińskiej. Naszym celem jest wygrana - nad drugą drużyną w tabeli będziemy mieli przewagę dwoch punktów - deklaruje Marek Patoła, prezes Alpatu.
Olimpijczyk Gdańsk po trzech meczach u siebie jedzie do Chodzieży. - Nadal obowiązuje to, co powiedziałem przed miesiącem. Jeśli wygramy trzy z czterech meczów, to na pewno będziemy w pierwszej czwórce. Do szczęścia brakuje nam wyjazdowego sukcesu nad Nowy Domem - przypomnia Jacek Łapiński, trener Olimpijczyka.
jag.
glos
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2001-11-24 10:15
gedania
ja sama trenuje na gedani i wiem ze z tego klubu wychodzą wspaniele siatkarki :->
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.