- To piłkarz zadaniowy. Dzięki swojej uniwersalności mogę go tak ustawić, aby jak najlepiej pasował do taktyki, którą obieramy pod danego rywala - tak trener Grzegorz Niciński mówi o pomocniku Dominiku Hofbauerze. Austriak dołączył do Arki Gdynia we wrześniu, ale z każdym dniem jest coraz bliżej pierwszego składu w ekstraklasie. Być może już w Łęcznej, w sobotę o godzinie 15:30 zagra od początku.
Relacja LIVE
-
GÓRNIK
15 października 2016, godz. 15:30
Jako nastolatek próbował sił w Aston Villa. Nie przebił się do pierwszej drużyny i po dwóch latach wrócił z Anglii do Austrii. Na boiskach rodzinnego kraju spędził 6 ostatnich sezonów. Grał w tamtejszej Bundeslidze i jej zapleczu.
- Poczułem, że czas coś zmienić, poszukać nowych wyzwań w innej lidze. Do transferu do Polski dobrze się przygotowałem. Oglądałem filmiki, szukałem informacji w internecie, aby jak najwięcej wiedzieć o Arce i ekstraklasie - podkreśla pomocnik Dominik Hofbauer, który w Gdyni podpisał kontrakt do końca sezonu z opcją przedłużenia o kolejny. PRZECZYTAJ WIĘCEJ O DOMINIKU HOFBAUERZETakże gdyński klub nie angażował "kota w worku". 26-latek zaliczył dwukrotnie testy. Trenował z żółto-niebieskimi w sierpniu i we wrześniu. Za każdym razem musiał się wykazać na tle innych piłkarzy, którzy w tym czasie byli poddawani sprawdzianom.
- Był czas, by poznać atuty Hofbauera. Widzę w nim piłkarza zadaniowego. Dzięki swojej uniwersalności mogę go tak ustawić, aby jak najlepiej pasował do taktyki, którą obieramy pod danego rywala. Ponadto decydując się na Dominika kierowaliśmy się tym, że gramy aż do grudnia, a zatem trzeba mieć maksymalnie szeroką kadrę zawodniczą, by drużyna podołała w tak długiej rundzie - ocenia Grzegorz Niciński, szkoleniowiec Arki. Drogę Austriakowi do Gdyni w pewnej mierze utorowały również kłopoty zdrowotne innych piłkarzy przewidywanych do gry na pozycji nr 8.
Michał Nalepa zaczął się na nie uskarżać już w okresie przygotowawczym i dotychczas nie zagrał żadnego meczu, a w połowie sierpnia z gry wypadł
Yannick Sambea.
- Liczyłem się z tym, że gdy przychodzę do drużyny w trakcie rundy, to nie od razu dostanę miejsce w podstawowym składzie. Od początku wszyscy w Gdyni i w klubie byli dla mnie gościnni, ale wiedziałem, że droga na boisko wiedzie przez poznanie schematów gry, które obowiązują w Arce i jak najlepszego zrozumienia się z kolegami - mówi Dominik.
Zawodnik
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
TUTAJ WYWIAD Z ANTONIM ŁUKASIEWICZEMTrener Niciński sprawdził dotychczas piłkarza
w dwóch rolach: środkowego pomocnika i lewoskrzydłowego. W ekstraklasie stopniowo zwiększa jego liczbę minut na boisku, a w Pucharze Polski wystawił go w wyjściowym składzie w Ostrowcu Świętokrzyskim. Zrobił nawet prezent Austriakowi.
- Debiutowałem w Arce w dniu swoich urodzin. To była dla mnie duża niespodzianka, gdyż dopiero w tym samym dniu zostałem zatwierdzony do rozgrywek w ekstraklasie. Po tych kilku spotkaniach mogę powiedzieć, że nie ma większej różnicy między grą tutaj a w Austrii. No może w Polsce jeszcze w większym stopniu przywiązuje się wagę do przygotowania fizycznego - przypomina Dominik. Dotychczas w ekstraklasie zagrał tylko 32 minuty, a Pucharze Polski kolejne 66. Paradoksalnie najbardziej zwrócił na siebie uwagę w jedynym z czterech meczów, w których był na boisku, który skończył się przegraną Arki.
- Hofbauer dał dobrą zmianę, jego podanie do Abbotta było wysokiej klasy. Liczymy na niego w kolejnych meczach. Tak to musi być, że zawodnicy rezerwowi wchodzą na boisko i dają zespołowi jakości - chwalił podopiecznego trener Niciński po meczu z Piastem (1:2).
TAKIE USTAWIENIA SPRAWDZAŁ TRENER NICIŃSKI W GRZE WEWNĘTRZNEJOSIEMNASTKA ARKI NA ŁĘCZNĄ
Bramkarze:nr 1. Pavels Steinbors, 13.
Konrad JałochaObrońcy2. Tadeusz Socha, 3.
Krzysztof Sobieraj, 4.
Dawid Sołdecki, 17.
Adam Marciniak, 23.
Marcin Warcholak, 29. Michał Marcjanik, 33. Damian Zbozień
Pomocnicy6.
Antoni Łukasiewicz, 8. Marcus, 10.
Mateusz Szwoch, 18.
Rashid Yussuff, 19.
Miroslav Bożok, 20. Dominik Hofbauer
Napastnicy9.
Paweł Abbott, 11.
Rafał Siemaszko, 22. Dariusz Zjawiński
W trakcie 2-tygodniowej przerwy w ekstraklasie gdyński szkoleniowiec przymierzał się do taktyki nie tylko w mecz w Łęcznej, ale także sprawdzał kilka ustawień na środku drugiej linii. Przypomnijmy bowiem, że choć Arka grała cały czas w ustawieniu 1-4-4-1-1, to
od charakterystyki zawodnika na pozycji nr 8 zależy w dużym stopniu, czy stawia na ofensywę, czy głównie zabezpieczenie tyłów.
Sambea, który rozpoczynał rozgrywki w "11" był bardziej kreatywnym piłkarzem niż
Adam Marciniak, grający przecież większość kariery jako lewy obrońca.
- Pod względem przygotowania fizycznego nie było z Dominikiem problemu. Od początku włączony został do normalnych treningów z zespołem. Może z powodzeniem grać od pierwszej minuty - już kilkanaście dni temu mówił gdyński szkoleniowiec. PAWEŁ ABBOTT: NIE SZUKAM WYMÓWEKPostawienie w środku pola na Hofbauera oraz powrót do ataku
Pawła Abbotta do dwie najbardziej prawdopodobne roszady w "11" Arki na Łęczną w porównaniu z przegranym meczem z Piastem Gliwice, który zakończył blisko roczną serię gier u siebie bez porażki.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
