W październiku 2014, po walce w najbardziej prestiżowej, amerykańskiej organizacji mieszanych sztuk walki - UFC, w organizmie Piotra Hallmanna wykryto doping. Gdynianin został zdyskwalifikowany na 9 miesięcy. Kara minie w czerwcu i właśnie wtedy Hallmann powróci na ring, podczas gali w Berlinie. Swoją pierwszą walkę z UFC stoczy tam kolejny reprezentant Trójmiasta, Łukasz Sajewski.
Piotr Hallmann to jedna z największych nadziei polskich, mieszanych sztuk walki na podbicie najbardziej prestiżowej organizacji, jaką jest UFC. Polak stoczył w niej cztery walki i wygrał połowę. Ostatnia odbyła się 19 września w Brazylii. Przegrał w niej niejednogłośną decyzją sędziów z zawodnikiem gospodarzy,
Gleisonem Tibau. Pomimo tego został nagrodzony bonusem w 50 tys. dolarów za postawę.
DOPING W MIESZANYCH SZTUKACH WALKI, HALLMANN ZDYSKWALIFIKOWANYNiestety Polak musiał zwrócić te pieniądze i zrobić sobie dłuższą przerwę. W próbce, jaką pobrano od niego do badań po walce wykryto ślady sterydu drostanolonu. Polak twierdził, że doszło do pomyłki. Oświadczył między innymi w wywiadzie telewizyjnym, że świadomie nie brał czegoś takiego. Do tego złożył odwołanie. To jednak nic mu nie dało.
GDYNIAN TWIERDZIŁ, ŻE NIE STOSOWAŁ NIEDOZWOLONYCH ŚRODKÓWHallmann musiał pożegnać się z walkami na 9 miesięcy. Z kary zostały mu jeszcze dwa, ale już może zacząć przygotowywać się do powrotu na ring. Dojdzie do niego 20 czerwca podczas gali UFC Fight Night 69 w Berlinie. Gdynianin zna już przeciwnika. Będzie nim Rosjanin,
Magomied Mustafajew. To debiutant na ringu UFC. W karierze stoczył 12 walk. Wygrał 11, wszystkie przed czasem - 7 przez nokaut, 4 przez poddanie. Sam poddał jedną walkę. 26-latek walczył na galach: Legion Fight, M-1 Challenge i Sochi Star Club.
W CZERWCU 2014 ROKU HALLMANN WYGRAŁ W UFC I ZAROBIŁ DODATKOWO 50 TYS. DOLARÓWDebiut w UFC zaliczy w Berlinie także
Łukasz Sajewski. Gdańszczanin po raz pierwszy miał walczyć w tej organizacji podczas pechowej dla Hallmanna gali w Brazylii. Tuż przed nią doznał jednak kontuzji i musiał odłożyć plany związane z walką dla najlepszej organizacji MMA na później. A to sprawiło, że niedługo minie mu rok bez starcia w ringu.
Ostatnią walkę Sajewski stoczył 25 maja zeszłego roku, kiedy w Rosji rozprawił się z
Igorem Jegorowem. To jedno z 13 zawodowych starć w karierze zawodnika Mighty Bulls Team, w których jeszcze ani razu nie przegrał.
W berlińskiej hali O2 zmierzy się z ulubieńcem gospodarzy,
Nickiem Heinenem. Walką wieczoru będzie pojedynek
Alexandra Gustafssona z
Gloverem Teixeirą.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
