- 1 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (45 opinii)
- 2 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (55 opinii)
- 3 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (3 opinie)
- 4 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (183 opinie) LIVE!
- 5 Kolejne odejścia. Dłuższy sezon Wybrzeża (3 opinie)
- 6 Trefl gotowy na Europę. Bilety na play-off (11 opinii)
Gdynia Arena do wynajęcia od 15 tys. zł
Pod nową nazwą, Gdynia Arena ma być jeszcze bardziej atrakcyjna dla organizatorów imprez sportowych, muzycznych czy targów. Dyrektor Mariusz Machnikowski podkreśla, że atutem hali jest to, że "można ją uszyć" na miarę, czyli dostosować pojemność obiektu do wymagań kontrahenta. Za wynajem trzeba jednak zapłacić minimum 15 tysięcy złotych na dobę.
GDYNIA ARENA, CZYLI HALA PRZY UL. GÓRSKIEGO POD NOWĄ NAZWĄ
Przy okazji zmiany nazwy obiektu bliżej przyjrzeliśmy się finansom hali. Na stałe pracuje w niej 30 osób. Roczne koszty utrzymania obiektu to 3,6 miliona złotych. Natomiast przychody wypracowane przez halę przekraczają 2 mln. Różnicę dopłaca Gdynia z miejskiej kasy.
- Dzięki funkcjonowaniu jako zakład budżetowy nie musimy organizować wyłącznie imprez o charakterze komercyjnym. Zgodnie z wytycznymi miasta przeprowadzamy również przedsięwzięcia o misyjnym charakterze. Na przykład goszcząc u siebie "Kolosy" nie pobieramy w ogóle czynszu, a hala przez trzy dni jest oblężona - zdradza nam dyrektor Machnikowski.
Dla imprez komercyjny na cennik najmu wpływają dwa czynniki: pojemność widowni, która jest potrzebna na daną imprezę oraz termin jej zorganizowania. Najtaniej jest... latem. Od czerwca do sierpnia za dobę wynajęcia hali do 1700 miejsc trzeba zapłacić 15 tysięcy złotych. W pozostałych miesiącach czynsz wzrasta o 5 tysięcy.
Drożej jest, gdy chcemy obiekt o liczbie miejsc powyżej 1700 miejsc. Wówczas latem zapłacimy za dobę 17,5, a w pozostałe miesiące - 25 tysięcy złotych.
- To właśnie jest największa zaleta Gdynia Arena. Dzięki systemowi rolet jesteśmy w stanie "uszyć" obiekt na miarę każdego wynajmującego, swobodnie zmieniając pojemność hali od 700 do 5000 miejsc, aby po oczach nie biły puste sektory. Naszym atutem jest również doskonała akustyka. Dzięki temu jesteśmy również konkurencją dla sal teatralnych - ocenia dyrektor gdyńskiej hali.
Na co dzień z obiektu korzystają gdyńskie drużyny ligowe: koszykarze Asseco, koszykarki Riviery oraz piłkarki ręczne Vistalu. Każda z tych drużyn w tym obiekcie świętowała już zdobycie tytułu mistrza Polski.
Hala szczyci się również tym, że w ostatnim czasie, w ciągu 6 tygodni przeprowadziła trzy imprezy rangi mistrzowskiej, goszcząc kolejno mistrzostwa Europy do lat 17 piłkarek ręcznych, mistrzostwa świata w siłowaniu na rękę oraz mistrzostwa Europy siatkarzy.
- Właśnie wpływy z działalności sportowej dają nam największy przychód. To około 75 procent całości. Nieco ponad 20 procent przynoszą koncerty, a pozostała część to inne wydarzenia - targi, konferencje czy zjazdy - informuje dyrektor Machnikowski.
Szef hali z dumą podkreśla, że w blisko 5-letnim funkcjonowaniu hali nie zdarzyło się, aby któryś z gdyńskich klubów nie mógł rozegrać meczu ligowego przy ul. Górskiego, gdyż obiekt został wynajęty na inne cele.
- Jest to trudne, bo zwłaszcza w okresie play-off, trzeba lawirować z terminami, ale nie wyobrażamy sobie, aby mecze o medale nasze drużyny musiały rozgrywać poza halą. Niekiedy wymaga to nadzwyczajnego wysiłku. Najbardziej pamiętnym przedsięwzięciem w tym względzie było pogodzenie mistrzostw kendo z play-off koszykarzy. O 18 kendo opuściło halę, 2 godziny później obiekt był przystosowany na przyjęcie koszykarzy Asseco, a następnego dnia, od rana ponownie gościliśmy kendo - przypomina dyrektor Machnikowski.
Właśnie sprawna ekipa, która potrafi dostosować obiekt szybko do każdych potrzeb, jest atutem hali. - Gdzie indziej może będzie niższy czynsz, ale najemca musi o wszystko martwić się sam. U nas dostaje obiekt taki, jaki jest mu najbardziej potrzebny, aby przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem pod każdym względem. Ponadto już w trakcie przygotowań do imprezy możemy zwiększać gabaryty hali, gdy okaże się, że pierwotna pojemność była za mała - dodaje szef Gdynia Arena.
To że hala działa w formie zakładu budżetowego miasta sprawia, że przychody może czerpać jedynie z wynajmu obiektu. - Sami nie możemy na przykład być organizatorami imprez, ani też brać pieniędzy, czy prowizji za sprzedaż biletów - dodaje Machnikowski.
Na razie nie ma również zamierzeń, aby budżet miejski czerpał korzyści ze sprzedaży praw do nazwy hali. Gdynia postanowiła poprzez ten obiekt sama siebie reklamować. Przy organizacji dużych imprez to wymierny zysk marketingowy.
W lutym przyszłego roku miasto będzie m.in. na ustach wszystkich sympatyków snookera. W Gdyni zagości bowiem cykl European Tour, w którym ma wystartować 128 zawodników.
Ponadto Związek Piłki Ręcznej w Polsce rozważa tę halę jako jedną z kandydatur do organizacji w 2014 roku mistrzostw Europy mężczyzn do lat 18. Jednak decyzję w kwestii gospodarza tego turnieju jeszcze nie zapadły.
Dyrektor Hali Gdynia Mariusz Machnikowski opowiada o planach związanych z obiektem.
Miejsca
Kluby sportowe
Opinie (47) 6 zablokowanych
-
2013-10-03 08:27
SUPER
Nie jesteśmy podmiotem, który nastawiony jest na zysk - od razu zastrzega się mariusz machnikowski, dyrektor gdynia arena - to po co pobierać opłaty za wynajęcie obiektu? Jak dyrektorek i 30 zatrudnionych osób nic nie robi bo nie musi to tylko pogratulować etatów stworzonych przez władzę.
- 3 4
-
2013-10-03 08:56
Hala z najgorszą ochroną czyli Nord Security
- 2 1
-
2013-10-03 08:57
Jest to trudne, bo zwłaszcza w okresie play-off, trzeba lawirować z terminami, ale nie wyobrażamy sobie, aby mecze o medale (1)
Spokojnie, medale wam już nie grożą.
- 1 2
-
2013-10-03 09:23
piłkarki reczne w tym sezonie raczej w finale
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.