Podążając śladami europejskich gigantów, Arka Gdynia postawiła na e-sport i buduje własną markę na arenie FIFY. W ambitnych planach zespołu jest podbicie polskiej sceny tejże gry, a następnie udział w mistrzostwach świata i zdobycie na nich złotego medalu. Drużynę żółto-niebieskich tworzą zawodnicy wywodzący się z Poznania: Bartosz "Bartas" Tritt i Michał "Owca" Owczarzak.
Przygoda Bartosza "Bartasa" Tritta z FIFĄ rozpoczęła się w wieku gimnazjalnym. Wtedy jeszcze nie podejrzewał, że w wieku 21 lat będzie walczył o złoty medal w finale mistrzostw świata.
- Wszystko ruszyło 14 lat temu, gdy zacząłem grać w FIFĘ 2004. Kolega zabrał mnie na pierwszy turniej, wytłumaczył na czym polegają rozgrywki, a kolejnych wyszukiwałem już sam. Chęć rywalizacji i wygrywania była na tyle mocna, że po szkole potrafiłem spędzić kilka godzin na graniu i strzelaniu bramek. Wszystko po to, by stawać się najlepszym. W 2010 roku wygrałem pierwszy poważny turniej. Pojawiły się pierwsze pieniądze, pierwsze kontrakty, pierwsze koszulki, w których reprezentowało się daną organizację. Wówczas gracze dołączali do nich, bo to one stanowiły o sile i reprezentowali je najlepsi gracze. Dziś z kolei nie ma ich zbyt wielu, rynek przejęły kluby - mówi Bartosz "Bartas" Tritt.
Niezależnie od dyscypliny, to praktyka i ciągłe treningi czynią nas lepszymi. Nie inaczej jest w przypadku FIFY. Jeżeli chcesz zostać profesjonalnym graczem, musisz poświęcić przynajmniej kilka godzin dziennie z padem w rękach.
- Trenując 3-4 godziny dziennie, można nabyć pewnego rodzaju automatyzm, który będzie zauważalny i odczuwalny już po miesiącu. Ważne jest, by dobrać również odpowiednie założenia taktyczne, które w FIFIE 19 mają ogromne znaczenie - tłumaczy Michał "Owca" Owczarzak. JAKĄ I ZA ILE KUPIĆ MOŻNA GRĘ E-SPORTOWĄ?
To normalne, że rodzice chcą dla swoich dzieci jak najlepiej i od małego nauka jest najważniejszą wartością. Momentem przełomowym jest fakt, gdy zauważają, że inne rzeczy, którymi się zajmujesz, też przynoszą korzyści.
- Byłem w gimnazjum, gdy zaczynałem, więc na początku był duży nacisk na naukę, ale jako, że wyniki były dobre, potrafiłem wyszarpać kilka godzin na grę. Po wydarzeniach z 2011 roku trochę się zmieniło. Wszyscy w domu specjalnie wstali o 5 rano, by oglądać mój finał mistrzostw świata rozgrywany w Chinach. Co prawda przegrałem, ale cieszę się z drugiego miejsca na świecie. Zdobyłem srebrny medal i 5 tysięcy dolarów - mówi Bartosz "Bartas" Tritt. - Moja rodzina zaczęła rozumieć, że mogę mieć z tego pożytek, gdy weekendy spędzałem poza domem i wracałem do niego z nagrodami rzeczowymi - dodaje Michał "Owca" Owczarzak. PRZECZYTAJ WYWIAD Z DANIELEM STOMP PŁOMIŃSKIM, KTÓRY JEST ZAWODOWYM GRACZEM E-SPORT
By zakwalifikować się do mistrzostw świata, jeszcze kilka lat temu trzeba było przebrnąć przez eliminacje krajowe, w których udział mógł wziąć każdy w internecie. Grało się wówczas normalnymi klubami. Gracze losowani byli do czterech, różnych drabinek, z których awansowała jedna osoba. Następnie zwycięzcy zapraszani byli do Warszawy, gdzie rywalizowali między sobą o awans do mistrzostw świata. Dziś w grze mamy tryb Ultimate Team, czyli swoją unikalną drużynę, którą musisz rozegrać 30 meczów w lidze weekendowej z ludźmi z całego świata i wygrać przynajmniej 27 z nich, by uzyskać status zweryfikowanego. Wtedy dopiero możesz zagrać w eliminacjach. Za zajęcie pierwszego miejsca na świecie wręczana jest nagroda wartości 260 tysięcy dolarów. W dzisiejszych realiach samo granie nie wystarcza. Przed najważniejszymi meczami organizacje i kluby podpatrują rywali, próbując znaleźć ich słabe punkty.
- Podobnie jak w prawdziwym życiu dużą rolę odgrywa analiza gry przeciwnika. Większość graczy streamuje swoje mecze, więc nie ma większego problemu, by podpatrzeć ich techniki. Najważniejszą rzeczą jest jednak rozgrywanie jak największej liczby meczów z różnymi rywalami. Praktyka i bycie "pod grą" ma wielkie znaczenie. Utrzymanie się przy piłce jest ważnym czynnikiem. Przeciwnik często irytuję się, gdy biega za nią i nie może jej zabrać, wówczas popełnia błąd. Wystarczy przyspieszyć akcję i wykorzystać sytuację podbramkową - mówi gracz Arki Gdynia. Paradoksalnie oglądanie prawdziwych meczów w FIFIE nie pomaga.
Reprezentanci Arki Gdynia nie ukrywają, że najwyższym celem jest zdobycie pierwszego miejsca na mistrzostwach świata. Wcześniej muszą jednak pokazać się z jak najlepszej strony na arenie krajowej. Ekstraklasa od dłuższego czasu zapowiada wprowadzenie ligi e-sportowej, wzorowanej na tej prawdziwej. Nie znamy jednak dokładnego terminu jej powstania. Póki co, gracze zadowolić muszą się turniejem Ekstraklasa Cup, organizowanym w każdym sezonie. W ubiegłym roku na pierwszym miejscu podium stanęła Cracovia, dwa lata temu wygrała natomiast Termalica Bruk-Bet Nieciecza.
O ile gra w Counter-Strike'a na najwyższym poziomie może wystarczyć w utrzymaniu normalnego standardu życia, tak w FIFIE jest o wiele trudniej. Przyczyną jest zdecydowanie mniejsza liczba prestiżowych turniejów. Zawodowi gracze FIFY często muszą podejmować normalną pracę, by móc się utrzymać.
- Scena FIFY nie jest jeszcze na tyle rozwinięta w Polsce, by można traktować ją jako główne źródło dochodu. Brakuje wielkich turniejów, a zasadniczym wyznacznikiem jest właściwie liga weekendowa, która jest jedyną bramą do mistrzostw świata, a w niej może zagrać każdy z domu. Mamy też normalną pracę, dlatego granie w FIFĘ nie może być traktowane jako praca na pełen etat. Jeśli porównamy FIFĘ chociażby z Counter-Strikiem, to ta zdecydowanie jest z tyłu. Organizowane są małe turnieje, głównie w centrach handlowych czy internecie, a w nich udział może wziąć każdy. Mało jest natomiast większych, ogólnokrajowych, gdzie spotykać się może większa liczba graczy profesjonalnych i powalczyć o duże nagrody. Ostatnio podczas wspólnej rozmowy, Filip "Neo" Kubski, profesjonalny gracz Counter Strike drużyny Virtus.Pro wspomniał, że w zeszłym roku poza domem spędził łącznie 6 miesięcy, rozgrywając turnieje w różnych częściach globu. W naszym przypadku jest to niemożliwe. - mówi mistrz Polski FIFA11. PRZECZYTAJ RELACJĘ Z PIERWSZYCH MISTRZOSTW TRÓJMIASTA UCZNIÓW ORAZ DRUGICH MISTRZOSTW POLSKI STUDENTÓW
Zawodnicy Arki Gdynia rywalizują również w Play Station League, w której walczą z innymi Polakami w poszczególnych turniejach, dzięki czemu kompletują niezbędne punkty w rankingu ogólnym, które z kolei pozwolą drużynie na udział w ostatecznym turnieju tejże ligi. Dla przykładu w miniony weekend Bartosz "Bartas" Tritt dotarł do półfinału, podczas gdy Michał "Owca" Owcarzak zatrzymał się w ćwierćfinale.
W poniedziałek o 18:00 ruszają natomiast klubowe mistrzostwa świata FIFA19, gdzie na Arkę Gdynia jako potencjalni rywale czekają choćby Schalke 04 Gelsenkirchen, Paris Saint-Germain, PSV Eindhoven, Manchester City, FC Basel, Legia Warszawa czy Wisła Płock. Eliminacje potrwają przez pięć kolejnych dni.
- Jeśli chodzi o skalę światową to Electronic Arts (producent gry) zrobiło świetną robotę i najlepsi na świecie dostali dużą pomoc w kwestii profesjonalizacji. Jeśli jesteś dobry, jeździsz po całym świecie, to otrzymujesz spore wsparcie, ale dla graczy niebędących na światowym poziomie, czyli de facto całej Polski, nie ma wielu możliwości do grania w lokalnych rozgrywkach, bo takich struktur brakuje. Dawniej, gdy były jeszcze lokalne eliminacje do MŚ, pewnym było, że na mistrzostwach pojawi się Polak. Dziś, dzięki trybowi Ultimate Team i eliminacjom "online", nie ma takiej gwarancji. Przekonał się o tym nasz polski rodzynek, Damian "Damie" Augustyniak reprezentujący barwy AS Romy, któremu po wielkich bojach i wielu próbach udało się ostatecznie osiągnąć zamierzony cel. W zeszłym sezonie znalazł się w gronie najlepszych 32 osób na świecie, ale obecnie nie zakwalifikował się do 6 turniejów na szczeblu regionalnym, co pokazuje, że nawet najlepsi w tym kraju mają problemy, by przebić się do czołówki światowej FIFA 19 - mówi Jarosław Radzio, manager drużyny. SPRAWDŹ, GDZIE W TRÓJMIEŚCIE MOŻNA SPRÓBOWAĆ SIŁ W E-SPORCIE
Jarosław Radzio w drużynie Arka Gdynia eSports pełni funkcje menadżera. Do jego obowiązków należy m.in. konstrukcja planów, wsparcie marketingowe czy pomoc logistyczna. Jak sam twierdzi zajmuje się wszystkim, a jedynym zadaniem graczy jest granie w FIFĘ i osiąganie w niej jak najlepszych wyników i realizowanie celów wyznaczonych przez klub.
Obecnie ciężko jest obejrzeć najważniejsze mecze, czy turnieje. Sam producent gry nie pomaga, a jedynym źródłem oglądania są streamy samych zawodników. Dla fanów Arki mamy natomiast dobre wiadomości, bowiem już niedługo pojawią się filmy z udziałem zawodników. Na początku 2019 roku ruszą transmisje na platformie Twich.TV, na których zobaczyć będziecie mogli treningi, mecze z lig weekendowych oraz bardzo popularne otwieranie paczek, z których można pozyskać najlepszych graczy w tej grze.
Dla młodszych zawodników, którzy uwielbiają tę grę, zawodnicy Arki Gdynia zostawili ważne rady i wskazówki.
- Nie można się zrażać. To jest tylko gra i wcześniej, czy później może przyjść gorszy moment, kiedy przegrasz nawet 0:8. - mówi "Bartas". - Nie wolno się poddawać i rezygnować, trzeba wyciągać wnioski z porażek i brnąć do przodu. - dodaję "Owca"
Niby dorosli faceci,a do prawdziwej roboty maja dwie lewe rece.ciekawe kto im bedzie placil emerytury.
5 lat
71
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-01-07 13:09
Ja to kto ? Ty, ja inni młodzi
witaj w państwie socjalnym :/
5 lat
01
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-01-07 14:09
Nie wiem czy nazywanie grania na komputerze "sportem" to dobre określenie
Uważam że sport jest jednak nierozerwalnie związany z rywalizacją na polu kultury fizycznej.
Dlatego również nie podoba mi się określanie sportem rozgrywek czysto intelektualnych, jak np. gra w szachy czy pokera.
To oczywiście są zawody, należy im oddać należny prestiż i szacunek, natomiast nie powinno być to rozumiane jako aktywność sportowa.
qazq
5 lat
71
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-01-07 16:11
Live Sport
Proponował bym wszczepić nadajniki zawodnikom Arki i żeby Panowie "Owca" i "Bartas" sterowali by nimi w czasie Live mecz .Wtedy Arka miała by dużo lepsze miejsce w tabeli.
Pozdrawiam E-sport
5 lat
51
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-01-07 16:15
Pytanie
Co ma wspólnego Owca z Owczarkiem ?
Koza " Jamnik"
5 lat
10
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-01-07 18:12
Lubię gry komputerowe. (1)
Ale e-sport ma ze sportem tyle samo wspólnego co transport ;-)
Panowie na zdjęciu nie mają, przepraszam, postury sportowca. Podobnie jak ja, he he.
5 lat
52
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-01-07 19:35
a szachy i brydż?
to też dyscypliny sportowe
5 lat
00
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2021-06-27 12:45
Doodle
"Bartas" zmnien ksywe na Bart-Ass i przestan bazgrac po scianach i chodnikach. Graffiti gdzies na pustostanie to rozumiem ale bazgrac barkas agwk po chodnikach to skrajny d**ilizm.
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
