• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

E-sport. Przemysław "Enno" Bądzelewski streamuje z miłości do gier i technologii

Damian Konwent
4 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 

- Moje średnia to kilka tysięcy odsłon na dzień. Początkowo miała to być forma szkolenia kolegów. Z czasem zaczęły pojawiać się nowe twarze, a ja zakochałem się w śmiechach, rozmowach i wspólnych grach. Zapoczątkowaliśmy online'ową grupę "Nox Vigilante". Z grupki znajomych staliśmy się swego rodzaju rodziną. Od wspólnego gamingu, po pomoc w przeprowadzce czy wsparcie moralne. Czy ucieka mi życie? Tak, ucieka nam ono każdego dnia, ale przeżyjcie każdy z tych dni tak, jak uważacie za odpowiednie i w sposób, który sprawia wam radość. Kocham to co robię, ponieważ uwielbiam technologię i gaming - mówi Przemysław "Enno" Bądzelewski, streamer z Gdańska.



E-sport na Trojmiasto.pl - wszystkie artykuły



Damian Konwent: Jesteś streamerem i prowadzisz internetowe transmisje gier komputerowych. Na twoim kanale Twitch.tv jest informacja, że rozpoczynasz je codziennie o godzinie 16. Czy nie masz wrażenia, że przy spędzaniu czasu przed monitorem, ucieka ci życie?

Przemysław "Enno" Bądzelewski: Jestem w szczęśliwym związku z narzeczoną, a niedawno przeprowadziliśmy się do swojego mieszkania. Mam dobry kontakt z młodszą siostrą, a mama jest moim najwierniejszym widzem i fanką gier, choć wcześniej przechodziła obok nich obojętnie. Chociaż często mam wiele projektów na głowie, albo niektóre gry wciągają na godziny, myślę, że całkiem dobrze idzie mi łączenie życia online z tym realnym. Czy ucieka mi życie? Tak, ucieka nam ono każdego dnia, ale przeżyjcie każdy z tych dni tak, jak uważacie za odpowiednie i w sposób, który sprawia wam radość.

Jak długo i jak często streamujesz?

Na platformie Twitch jestem od jej samych początków. Swoje pierwsze streamy odpalałem w 2014 roku. Wtedy była to tylko pokazówka dla znajomych, jak grać na wysokim poziomie w League of Legends - taki rodzaj "interaktywnego poradnika". Bardziej poważnie i profesjonalnie podszedłem do tego trzy lata później. Stało się to moim hobby do tego stopnia, że przy dłuższej przerwie zaczynałem za tym tęsknić. Od tamtej pory streamuję praktycznie codziennie.

Jakie gry możemy zobaczyć podczas twoich transmisji?

Od wszelakich nowości, na które gamingowy świat czeka, przez mniejsze produkcje, o których chce szerzyć wiedzę wśród ludzi, po zapomniane diamenty, które sobie odświeżamy. Jednak najważniejszym czynnikiem jest to, że gram w to, na co mam ochotę. Dlaczego? Jeśli ja nie będę się dobrze bawił, to widzowie tym bardziej.

Games Clash Masters 2019 w Gdynia Arena - relacja, foto, video



Clash Games Masters 2019 w Gdynia Arena



Podczas stream'ów można zorientować się, że nie jesteś sam. Kim są ludzie z twojego "klanu"?

W 2014 roku wraz ze znajomymi zapoczątkowaliśmy online'ową grupę "Nox Vigilante". Od tamtej pory "Nox'y" poszerzały się, a z grupki znajomych staliśmy się swego rodzaju rodziną. Od wspólnego grania w gry, po pomoc przy przeprowadzce czy wsparcie moralne. Jesteśmy dla siebie zawsze niezależnie od miejsca i pory.

Podobnie jak wielu streamerów, tak i ty masz sponsorów. Musisz sam ich szukać, czy to oni robią pierwszy krok?

To jest jeden z tematów, który na zawsze pozostanie dla mnie czymś dziwnym i odległym. Prawdziwymi sponsorami, jakkolwiek to zabrzmi, są widzowie. To dzięki temu, że wpadają porozmawiać o nowościach, czy jak im minął dzień, mój kanał może prosperować i istnieć. Patroni zaś to inna bajka. Pierwszym z nim było SPC Gear które sam męczyłem bardzo długo. Uwierzcie mi, nie dawałem im spać przez spam maili. Kolejne, jak HyperX czy Silentium pojawiły się już samoistnie i zostały z nami na stałe. Myślę, że to jest również to, co mnie wyróżnia. Współpracuje tylko z tymi firmami, których produktów jestem pewien i sam je sprawdziłem. Dzięki temu, nie wciskam mojej widowni chłamu. Szanujmy się.

E-sportowy sędzia - jak wygląda jego praca?



Na czym polega wasza współpraca?

Współpraca z firmami tworzącymi podzespoły, może polegać na testach czy promocji nowych produktów. Często taka współpraca obejmuje wspominanie produktu kiedy ludzie zapytają o pomoc, bądź po prostu korzystanie z niego. Z tego typu współpracy jestem zawsze najbardziej zadowolony, ponieważ znam produkt i wiem, co o nim komuś powiedzieć. Nigdy nie polecać i nie ściemniać, a raczej wyrazić swoją opinię. Każdy z nas jest inny i oczekuje czego innego. Inne promocje obejmują również podróże na eventy, w których dany patron bierze udział. W takich przypadkach często pokrywają oni koszty wycieczki, noclegu, bądź płacą również kwotę ustaloną wcześniej na kontrakcie wykonawczym.

Czy można utrzymać się z internetowych transmisji?

Tak i nie. Znam wiele osób, którym nie udało się w tym biznesie, a nie okłamujmy się, przez ostatnie lata gaming stał się ogromny i nadal rośnie. Często wspominam widzom, że dzięki nim żyję swoim marzeniem i jest to swego rodzaju błogosławieństwo. Aby utrzymać się w tym świecie z samego streamowania, to zadanie bardzo ciężkie i w wielu przypadkach niewykonalne. Sam również w swoich początkach pracowałem jeszcze fizycznie. Jednak wracając do domu po całej zmianie, człowiek nie miał już w sobie tyle zapału i werwy, co również wpływało na brak rozwoju. Kiedy wyczułem okazję, postanowiłem zaryzykować i wskoczyć na głęboką wodę szukając szczęścia. Dzisiaj z tym szczęściem witam się "Dzień Dobry Chat!".

Alan "Dirvel" Karamara wicemistrzem cyberolimpiady - wywiad



Clash Games Masters 2018 w Gdyni



Traktujesz to jako pracę czy hobby?

Zdecydowanie jedno i drugie. Kocham to, co robię, ponieważ uwielbiam technologię i gaming. Uwielbiam również ludzi, których poznaję online lub osobiście. Z drugiej zaś strony, dzięki wsparciu stale rosnącej widowni, mojemu klanowi i każdemu developerowi, który chciał ze mną współpracować, od prawie dwóch lat mogę to nazywać pracą. Za to wyżej wymienionym serdecznie dziękuję.

Skąd taki pomysł?

Początkowo miała to być forma szkolenia dla moich kolegów, którzy chcieli stać się lepsi w LoL-u. Z czasem pojawiać zaczęły się nowe twarze, a ja zakochałem się w śmiechach, rozmowach i wspólnych grach, za które wspólnie się braliśmy. Nigdy nie planowałem wiązać z tym swojej przyszłości. Raczej stało się to samoistnie. Teraz tworzę oazę spokoju zapalonych graczy, jak i tych niedzielnych, którym towarzyszę jako swego rodzaju radio przy codziennych obowiązkach, bądź gramy wspólnie.

Co ciekawego podczas twoich transmisji możemy zobaczyć.

Dawkę energii, dobrego humoru, skupienia i osiągnięć, które zdobywa mały procent populacji graczy. Oprócz tego, jestem bardzo mocno zaopinionowaną osobą, więc często rozpoczynamy dyskusje o wszystkim. Tak jak wspominałem, mój kanał jest miejscem do przesiadywania "w gronie znajomych", a jak to wśród znajomych, czasem zdarzają się parogodzinne dyskusje i dochodzenia. Czasem zdarzy mi się stream z podróży, kiedy wybieram się na wydarzenie bądź do developerów na przedsmak nadchodzących tytułów. Te jednak odbywają się ze względu na to, że tęsknie za ludźmi z kanału.

Streamerka zarabia na transmisjach gry - wywiad z Aleksandrą Hanulą



Ilu widzów ogląda twoje transmisje?

Tutaj nie ma co ściemniać, jestem niszowym twórcą. Nie zależy mi na sławie i pieniądzach. Widzowie mówią o mnie: "Jesteś po prostu normalnym kolesiem, który lubi gaming tak samo, jak my". Moje średnia liczba widzów kręci się w granicach 50 osób stale oglądających, a paru tysięcy odsłon na dzień. To ze względu, że nie jestem związany z popularnym w Polsce tytułami. Wręcz przeciwnie - staram się poszerzać wiedzę o gamingu i tym, jak prężnie się rozwija, poprzez pokazywanie nowych tytułów czy moich opinii z nimi związanych. Liczę na to, że gaming w Polsce wyjdzie z typowego "dla dzieci", a bardzo wysoka średnia wiekowa mojej widowni tylko mnie w tym utwierdza. Chociaż jest nas mało, to na pewno bardziej familijnie, co umila niektóre smutniejsze dni.

Ile trwał twój najdłuższy stream?

18 godzin, podczas PC-owej premiery gry Destiny 2. Często goniąc po osiągnięcia, rekordy czy najzwyczajniej tzw. "push", w którym chcemy zyskać na sile. Moje stream'y potrafią trwać po 8 do 10 godzin, z 3-godzinną przerwą na szybki sen i prysznic, aby znowu do niego wrócić. To jednak rzadkość. Standardowo pojawiam się codziennie na 5 do 8 godzin, ponieważ dzięki temu zostaje mi czas na resztę obowiązków.

W Trójmieście są miejsca związane z e-sportem. Odwiedzasz je?

Zdarza mi się zajrzeć ze znajomymi do Cybermachiny w Gdańsku Głównym dla smacznych napoi i dobrej atmosfery "Jak u swoich". Jednak poza PC-em miejsca, które odwiedzam, raczej nie mają nic wspólnego z gamingiem. Kina, bary, puby czy restauracje. Lubię po prostu gry, nie jestem z innej planety.

Dwóch graczy z Gdańska pojedzie na mistrzostwa świata w Zuli



Opinie (44) 5 zablokowanych

  • E-sport,to jest ta nauka zabijania dla sportu która ma wykształcić umysły do automatycznego,nieracjonalnego myślenia i odruchów antyludzkich ?.Bardzo to przypomina indoktrynację do fanatyzmu i ciemnoty przez pewną organizację z Torunia również sponsorowaną z USA.

    • 5 5

  • wylęgarnia psychopatów

    • 2 3

  • fajnie że koleś w czymś się realizuje i na tym zarabia, ale na tym koniec (1)

    co to ma wspólnego ze sportem, bo nie wiem? Równie dobrze takim sportsmenem może być 180 kilogramowy grubas żrący w ramach przekąski do gry nachos zapiekane z serem i zapijający colą po 3 zawałach i 2 udarach, ale mający sprawną jedna rękę do machania joystickiem czy czymś tam innym

    • 3 4

    • Po wypowiedzi widać że jesteś po 40...

      Joysticki to były za twoich czasów, kiedy gry były na kasetach magnetofonowych. A przygodę z grami zakończyłeś pewnie na Amidze.
      Conajmniej od 1997 nie spotkałem się żeby ktos joysticka używał.

      • 3 2

  • Ja jestem e-maratonczykiem

    Biegam z wcisnietym shiftem maratony.

    • 4 2

  • e-sport? od kiedy siedzenie na czterech literach przed monitorem i ruszanie jedynie nadgarstkiem to sport?

    czy jak ogladam w mapach google ateny, to jestem e-podróżnikiem?
    czy jak onanizuje sie przed kamerka, to uprawiam cyberseks?
    a jak strzelam do innych graczy w CS, to jestem e-komandosem?
    a moze jak ze szwagrem pijani gramy w fife to jestesmy e-piłkarzami uprawiajacymi e-sport?

    • 3 2

  • Mam konto na naszej klasie (1)

    I się ucze w e-szkole

    • 1 2

    • a ja niezdałem na naszej klasie

      • 1 0

  • Dziś na siłowni zrobiłem 150 e-przysiadów. Po wszytkim wziałęm prysznic używając gejmingowego mydła w płynie

    z podświetleniem led.

    • 2 3

  • ja jestem e-chulinganem

    całą bandą wchodzimy na czat fify online i wyzywamy innych gejmerów.

    • 1 2

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane