- 1 Lechia przeprosiła, a teraz tłumaczy (29 opinii)
- 2 Łukasiewicz odchodzi z Arki (56 opinii)
- 3 Piłkarz Lechii o derbach: Byliśmy wyzywani (141 opinii)
- 4 Nowy zarząd spółki Wybrzeża wybrany (48 opinii)
- 5 Bramkarz, który marzy o grze w Barcelonie (11 opinii)
- 6 Lodowisko w miejscu oczka wodnego (25 opinii)
Fatalna ostatnia kwarta z Energą
VBW Arka Gdynia


Gdyńskie koszykarki od porażki rozpoczęły półfinałową rywalizację z Energą Toruń. Zwycięstwo wymknęło się gospodyniom w końcówce spotkania. Na 4 sekundy przed jego końcem dwa wolne trafiła Monika Krawiec, ustalając wynik spotkania. Gdynianki przegrały niespodziewanie 73:74 (17:13, 24:18, 21:22, 11:21). Rywalizacja toczy się do 3 zwycięstw. Drugi pojedynek w czwartek o godzinie 14.00 również w hali przy ul. Górskiego.
LOTOS: Leciejewska 16, Wright 13, Matović 12, Phillips 11, Tomiałowicz 5 - Hodges 12, Jujka 4, Sosnowska 0, Halvarsson 0.
ENERGA: Egenti 23, Krawiec 14, Gajda 10, Gladden 8, Gulak - Lipka 6 - Fluker 6, Pilav 4, Radwan 3, Jasnowska 0.
Kibice oceniają
Wynik otworzyła Magdalena Leciejewska jednak rywalki momentalnie wyrównały (2:2). Remis był również po kolejnych akcjach jednej i drugiej druzyny (4:4) oraz rzutach wolnych (5:5 w 2 min.).
W 4 minucie gdynianki po wolnych Leciejewskiej wyszły na prowadzenie 9:5. "Trójką" odpowiedziała Agata Gajda i było już 9:8.
Gdynianki miały okazje prowadzić wyżej, jednak ich nie wykorzystywały. Np. w 5 minucie po kapitalnym przechwycie Tanashy Wright intencji koleżanki z zespołu nie wyczuła Erin Philips i ciekawie zapowiadająca się akcja skończyła się wyrzuceniem piłki w aut.
Później gdynianki nieco pogubiły się pod koszem atakowanym z czego Energa wyprowadzała kontry. Torunianki również jednak nie grzeszyły skutecznością i w 7 min było 12:10 dla Lotosu.
W 9 minucie torunianki na chwilę wyszły na prowadzenie 13:12 po akcji 2+1 Magdaleny Radwan ale w ostatnich akcjach pierwszej kwarty dwa razy trafiła Erin Phillips. Australijka doprowadziła do stanu 17:13 dla Lotosu.
Drugą odsłonę 5 punktami z rzędu otworzyła Leciejewska i gdynianki wyszły na prowadzenie 22:13.Później jednak mistrzynie Polski stanęły, skuteczną strefę w obronie postawił zespół gości i po stratach piłek przez Lotos wyprowadzał własne akcje. W 14 min było już tylko 24:21 dla gdynianek.
Minutę później torunianki jeszcze bardziej zmniejszyły dystans (26:25) ale na szczęście dla gospodyń Olivia Tomiałowicz przełamała rzutową niemoc gdynianek, zdobywając od razu 3 punkty (29:25).
Do dorobku gdynianek 4 "oczka" z rzędu dołożyła Wright (33:25). Gdynianki jednak momentami "przysypiały" w obronie, czego efektem były łatwe punkty Moniki Krawiec.
W końcówce gdynianki zagrały skuteczniej i zakończyły pierwszą połowę przy prowadzenieu 40:31.
Gospodynie fatalnie rozpoczęły trzecią kwartę, pierwsze trzy minuty przegrały aż 1:9 (41:40) a w 24 minucie Energa po trafieniu Charity Egenti wyszła po raz drugi w meczu na prowadzenie (44:43). Później torunianki dołożyły kolejne dwa punkty ale Hodges rzutem za 3 punkty doprowadziła do wyrównania (46:46 w 25 min.)
Prowadzenie dla gdynianek odyskała Ivana Matović a następnie celne trzypunktowe rzuty oddały Hodges i Phillips (54:47). Amerykanka równo z syreną kończącą trzecią kwartę trafiła swoją czwartą "trójkę" w meczu i po 30 minutach Lotos prowadził 62:53.
Ostatnią odsłonę znów lepiej rozpoczął zespół gości i w 33 minucie było 62:59 dla Lotosu. Gdynianki zaczęły gubić się w rozegraniu piłki pod koszem ekipy przyjezdnej, np. dwukrotnie piłka nie doleciała do rąk oczekującej na podanie Leciejewskiej. W 35 minucie gdynianki prowadziły zaledwie 67:65.
W 36 minucie dwa wolne wykorzystała Matović i gdynianki "odskoczyły" na 4 punkty (71:67). Znów jednak zbyt łatwo dopuszczały rywalki do dogodnych sytuacji rzutowych. Podopieczne Jacka Winnickiego miały jednak szczęście że torunianki nie trafiały z dogodnych pozycji.
Kiedy już zaczęły z powrotem wykorzystywać sytuacje rzutowe, błyskawicznie doprowadziły do remisu (71:71 w 37 min.)
Gospodynie nie miały koncepcji na rozgrywanie akcji, zirytowany trener Winnicki wziął czas na około 2 minuty przed końcem meczu. Lotos znów długo rozgrywał piłkę, jednak koszykarki Energi wybiły ją na aut. Do końca akcji pozostało 5 sekund. Po wprowadzeniu piłki do gry sprawy w swoje ręce wzięła Phillips, która dynamicznym wejściem zdobyła dwa punkty (73:71).
W odpowiedzi Energa przeprowadziła akcję zakończoną niecelnym rzutem gdynianki zebrały piłkę z tablicy ale wypuściły ją z rąk!
Piłka trafiła w ręce koszykarek z Torunia, Gladden została sfaulowana pod koszem, ale wykorzystała tylko jednego wolnego (73:72). Do końca meczu pozostało 69 sekund. Gdynianki miały piłkę ale nie potrafiły skutecznie wykończyć akcji.
Koszykarki z Torunia skutecznie "podwoiły" Phillips, która zgubiła piłkę. Na 4 sekundy przed końcem meczu pod gdyńskim koszem sfaulowana została Krawiec, nie pomyliła się przy rzutach.
Gospodynie na odpowiedź miały niewiele czasu. Najpierw ich akcję przerwały faulem torunianki a po wznowieniu z boku koszykarki Lotosu pod atakowanym koszem zgubiły piłkę. To oznaczało, że torunianki mogły się cieszyć z niespodziewanego zwycięstwa.
Drugi mecz zaplanowano na czwartek. Ze względu na mecz Asseco Prokomu z Olympiakosem drugi mecz półfinałów PLKK rozpocznie się o 14.00. Dzieci i młodzież szkolna będą mogły obejrzeć ten mecz za darmo a kibice, którzy mają bilety, jednak ze względu na zmianę pory rozgrywania spotkania nie będą go mogli obejrzeć mogą oddać bilety i otrzymać zwrot gotówki.
Playoff
Ćwierćfinały
KSSSE AZS PWSZ Gorzów | 2 |
Utex ROW Rybnik | 0 |
LOTOS GDYNIA | 2 |
Super-Pol Tęcza Leszno | 0 |
CCC Polkowice | 2 |
Wisła Can-Pack Kraków | 1 |
Energa Toruń | 2 |
Odra Brzeg | 0 |
Półfinały
KSSSE AZS PWSZ Gorzów | 2 |
CCC Polkowice | 0 |
LOTOS GDYNIA | 0 |
Energa Toruń | 1 |
Finał
W drugiej parze półfinałowej KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. po raz drugi wygrał z CCC Polkowice tym razem 84:72 (21:18, 19:19, 14:21, 30:14).
Kluby sportowe
Opinie (25) 1 zablokowana
-
2010-03-31 19:20
czy nie szkoda prądu na tą zabawę ?! Ale !! Jutro przy pełnych... trybunach będzie lepiej
nie no fajnie że są przynajmniej jest się z czego pośmiac- 9 11
-
2010-03-31 19:49
masakra
....e przegrały wygrany mecz zenada
- 9 3
-
2010-03-31 19:56
HALO SPONSORZY
co sponsorzy na to (nie mówię tu o rodzicach koszykarek) ?
- 10 5
-
2010-03-31 20:01
porażka na własne życzenie.............
Jak można tak grać, gdzie ambicja- jak trener prowadzi ten zespół , który już nie panuje nad zlepkiem zawodniczek. Ludzie z boku muszą podpowiadać- jak ma wyglądać gra. Tyle strat- podania do wysokich zawodniczek dołem. W końcu gra bez Hodges, zawodniczki która potrafiła rzucić za 3 pkt . Przecież to jest porażka na własne życzenie. Naprawdę było mi wstyd i szalona złość. Poprzednie porażki wcale nie były z kalkulacji, tylko z własnej bezradności. Czyżby tak miała wyglądać
klubu z takimi tradycjami......................- 16 4
-
2010-03-31 20:06
(2)
WROCILEM Z MECZU, OSTATNIEGO NA KTORYM BYLEM, MAM OGROMNE PRETENSJE, ZALE DO WLADZY KLUBU - JAK MOZNA BYLO ZNISZCZYC TAK WIELKI KLUB, KLUB Z WIELKIMI TRADYCJAMI, ZABRAC NAM TO CO WSZYSCY WSPOLNIE BUDOWALISMY
TAK JAK STWORZYLI KLUB TAK GO SAMI ZNISZCZYLI
TO JESTPO PROSTU POWOLNA AGONIA- 21 2
-
2010-03-31 20:29
1929 (1)
"z wielkimi tradycjami".
Padłem.
Tradycje to ma Wisła,ŁKS.- 3 8
-
2010-03-31 20:30
Że co ?
- 1 1
-
2010-03-31 20:29
Co się dzieje z Gosią Dydek ?
- 3 6
-
2010-03-31 20:33
(3)
Gosia odeszła w odpowiednim momencie, a w ostatnim momencie Paula.
Paula dobrze, że w tym nie uczestniczysz :)- 3 9
-
2010-03-31 23:14
Tak Paula!
Tak Paula wspaniale, pojechałaś do Krakowa zdobyć Mistzra, a nie weszliście nawet do półfinału!!! To się dopiero nazywa upadek!!!!
- 3 0
-
2010-03-31 23:20
paula chyba juz odpadla ze swoja wiselką ?
- 4 0
-
2010-04-01 10:01
Paula nie gra nawet o medal;) Co jest adekwatne do jej poziomu;)
- 1 0
-
2010-03-31 21:02
bilety...
...po ile jutro ?
- 0 2
-
2010-03-31 21:05
jutro jeszcze za przyjscie powinni zaplacic!
- 4 3
-
2010-04-01 05:38
ZAORAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 7 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.