Tylko 16 procent uczestników naszego typera wierzyło w zwycięstwo Arki w Grudziądzu. Tymczasem gdyńscy piłkarze nie tylko pokonali Olimpię, która do tego meczu przystępowała jako trzecia drużyna I ligi, ale już do przerwy strzelili jej trzy gole, a ostatecznie triumfowali 3:0 (3:0). Gospodarze nie byli w stanie zdobyć bramki nawet, gdy przez pół godziny grali z przewagą jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Alana Fialho. Dla żółto-niebieskich to najwyższe zwycięstwo od 12 kwietnia, kiedy to pokonali u siebie GKS Katowice. A właśnie ta drużyna 16 listopada ponownie zamelduje się przy ul. Olimpijskiej.
Sędzia: Lizak (Poznań). Żółte kartki: Łabędzki (Olimpia), Fialho, Warcholak, Kowalski (Arka). Czerwone kartki: Kaczmarek (86. min. za faul taktyczny), Fialho (55. min. po drugiej żółtej).
Trenerzy Grzegorz Niciński i Grzegorz Witt zdecydowali się postawić na tych samych piłkarzy, którzy rozpoczynali w ostatniej kolejce mecz z Chrobrym Głogów (1:0). To dla rywali mogło być zaskoczenie, gdyż w minionych tygodniach Arka sporo zmieniała w składzie.
W drużynie gospodarzy mecz rozpoczęło dwóch byłych piłkarzy Arki: Michał Łąbedzki i Arkadiusz Aleksander. Ciekawie zapowiadał się również pojedynek bramkarzy. To Olimpia latem zatrudniła Łukasza Sapelę, który był również na pierwszym miejscu listy życzeń... gdyńskiego szkoleniowca golkiperów, Jarosława Krupskiego.
W sobotę między słupkami żółto-niebieskich zagrał Jakub Miszczuk. W maja, gdy Arka grała z Olimpią w Gdyni na remis 1:1, ten bramkarz pojawił się na boisku w 32. minucie po... czerwonej kartce dla Michała Szromnika. W 45. minucie siły się wyrównały, bo z boiska został wyrzucony Adrian Bielawski. Obrońca, który do Grudziądza wypożyczony jest z Lechii Gdańsk, w tym meczu był wśród rezerwowych.
Już w 2. minucie gospodarze stanęli przed doskonałą okazją na gola. Arkę oszczędził Aleksander, pudłując z pola bramkowego! Potem były uderzenia gospodarzy z dystansu. Miszczuk pewnie złapał piłkę po strzale Roberta Szczota, a przy próbie Denisa Popovicia futbolówka nieznacznie minęła słupek.
Arka objęła prowadzenie po pierwszym strzale w kierunku miejscowej bramki! Pierwszego gola w żółto-niebieskich barwach zdobył Alan Fialho. Brazylijczyk najpierw przejął piłkę, potem przekazał ją do Michała Szuberta, a sam wbiegł w pole karne, gdzie napastnik pozwolił sfinalizować stoperowi akcję celnym strzałem.
Poza tą kontrą na w wykonaniu gości na uwagę zasługiwały jeszcze rajdy Marcusa i Bartosza Ławy, które rywale przerywali faulami przed własnym polem karnym.
Po drugim z tych stałych fragmentów gry, w 21. minucie piłka wyszła na róg po głowie Dariusza Kłusa. Z narożnika boiska dośrodkował Ława, a strzale głową Sapelę zatrudnił Marcus. Po chwili bramkarz Olimpii bronił jeszcze uderzenie z dystansu Grzegorza Lecha.
Do stracie gola gospodarze potrzebowali dobrego kwadransa, by ponownie zebrać się do walki. Szkoda, że Arka nie wykorzystała tego przygnębienia w szeregach rywali. Około 30 minuty Olimpia ponownie zaatakowała. Jedną z akcji faulem przerwał Fialho za co otrzymał żółtą kartkę.
Potem dwukrotnie bardzo dobrze bronił Miszczuk. Najpierw na róg sparował strzał Popovicia, a po rozegraniu kornera nie dał się pokonać Szczotowi.
Zobacz parady Jakuba Miszczuka w grze wewnętrznej Arki.
W 35. minucie ponownie "odgryzła" się Arka, a Michal Piter-Bućko ratował się faulem, zatrzymując tuż przy narożniku pola karnego Szuberta. Uderzenie z wolnego Ławy obronił Sapela.
W 37. minucie Arka poprawiła na 2:0. Marcus przeciął podanie Marcina Woźniaka do Kłusa. Być może ten pierwszy nie widział w ogóle gdyńskiego piłkarza, gdyż pole widzenia w tym meczu ma ograniczone przez maskę chroniącą rozbity nos. Marcus nie zmarnował takiego prezentu.
Dla niego to także pierwszy gol w tym sezonie w I lidze. Wcześniej miał tylko trafienie w III lidze. Na bramkę w Grudziądzu 30-latek w pełni zasłużył, gdyż od początku meczu był bardzo aktywny.
W 43. minucie padł trzeci gol dla Arki. Tym razem jego autorem był Paweł Wojowski, ale znów był w tej akcji wielki brazylijski udział. Atak rozpoczął Marcus, a asystę zaliczył Glauber.
Do przerwy już nic się nie zmieniło, choć groźną akcję przeprowadził Marcin Kaczmarek. Minął dwóch obrońców Arki, ale jego strzał zdołał zablokować Fialho.
Na druga połowę Dariusz Kubicki wprowadził drugiego napastnika, któremu miejsce w składzie zrobił defensywny pomocnik. Był to jasny sygnał, że Olimpia jeszcze tego meczu nie oddaje.
Jednak pierwszy celny strzał należał do Arki. Po dośrodkowaniu z rogu Michała Nalepy głową uderzał Marcus, ale miejscowy bramkarz nie dał się zaskoczyć.
W 50. minucie odpowiedzieli niemal tym samym gospodarze. Jednak Miszczuk nie musiał interweniować, gdyż Piter-Bućko spudłował w doskonałej okazji po wrzutce Kaczmarka.
Podobnie było trzy minuty później po przeciwnej stronie boiska. Co prawda Szubert nie miał aż tak dobrej okazji jak wspomniany obrońca Olimpii, ale uderzał z 10. metra też niecelnie.
Od 55. minuty Arka musiała grać w "10". Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Fialho, który sfaulował wprowadzonego na drugą połowę Adama Cieślińskiego.
Aby zabezpieczyć defensywę do gry został wprowadzony Antoni Łukasiewicz. Nominalny defensywny pomocnik zagrał jako stoper. Natomiast na kwadrans przed końcem mieliśmy już znany wariant wzmocnienia defensywy z prawej strony boiska. Do gry w obronie wprowadzony został Łukasz Kowalski, a Glauber przesunął się na skrzydło.
Z kolei Olimpia jeszcze bardziej postawiła na atak. Trener Kubicki od razu po czerwonej kartce na boisko posłał trzeciego napastnika, zdejmując prawego obrońcę.
I właśnie wprowadzony do gry 16-letni Oskar Trzepacz wrzucił piłkę do Cieślińskiego, który w 60. minucie strzelił tuż nad poprzeczką. Kilka minut później nastolatek już sam przymierzył bezpośrednio na bramkę z wolnego, ale znów gospodarzom zabrakło kilkudziesięciu centymetrów.
Chwile oddechu dla defensorów Arki przyniosła kontra Marcusa i Wojowskiego. Tym razem ten drugi uderzał z ostrego kąta. Sapela złapał piłkę.
W końcówce spotkania żółtą kartkę obejrzał jeszcze Kowalski. Jednak zarówno on jak i pozostali ukarani przez sędziego w Grudziądzu piłkarze Arki będą mogli zagrać w kolejnej kolejce. Także Fialho, gdyż na jego konto pójdą dwie żółte kartki. Pauzuje się po czwartej, a Brazylijczyk wcześniej był napomniany w ten sposób tylko raz.
W 85. minucie Miszczuk obronił strzał Aleksandra. A po chwili siły na boisku się wyrównały. Z placu gry wyrzucony został Kaczmarek, który faulem taktycznym powstrzymał Wojowskiego.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
