- 1 Lechia. "To ten moment" dla Ferandeza (9 opinii)
- 2 Arka współpracuje z SI. Chce budować (12 opinii)
- 3 Hiszpan może trafić do Arki. Jest jedno ale (20 opinii)
- 4 Hokeiści potrzebują 6 mln na grę w THL (26 opinii)
- 5 Tydzień prawdy dla koszykarzy Arki (6 opinii)
- 6 Lider żużlowców: Przesunąć ligę (43 opinie)
Filip Dylewicz: Nie jesteśmy ogórkami
Trefl Sopot
Filip Dylewicz nie zaliczy do udanych pierwszego meczu po powrocie do Trefla. Trafił 3 z 7 rzutów z gry będąc dłuższymi momentami niewidoczny. Kiedy jednak miał czas zdobywania punktów żółto-czarni prowadzili wyrównane stracie ze Stelmetem Zielona Góra. - Nie jesteśmy przysłowiowymi ogórkami, żeby z góry zakładać, że przyjeżdża mistrz Polski i na dzień dobry musimy dostać baty - mówi Dylewicz.
TREFL PRZEGRAŁ NA INAUGURACJĘ ZE STELMETEM 69:84 - PRZECZYTAJ RELACJĘ, ZOBACZ ZDJĘCIA I WIDEO, OCEŃ ZAWODNIKÓW
5 maja 2013 roku Filip Dylewicz i Trefl zagrali w 4. meczu ćwierćfinału play-off, w Koszalinie z AZS. Sopocianie przegrali 79:84 po dogrywce, skrzydłowy zdobył 4 punkty, trafiając 1 z 6 rzutów z gry i dokładając do tego 6 zbiórek w 33 minuty na boisku. Po porażce Trefl zakończył sezon, a Dylewicz współpracę z sopockim klubem. Na trzy kolejne sezony przeniósł się do PGE Turowa Zgorzelec.
W sobotę, po ponad trzech latach, Dylewicz ponownie zagrał w żółto-czarnych barwach w meczu Polskiej Ligi Koszykówki. Przywitał się z zespołem w podobnym stylu do pożegnania. Zdobył 8 pkt, trafiając 3 z 7 rzutów z gry i miał 7 zbiórek. Wszystko w 27 min. na parkiecie. Trefl uległ 69:84.
DWAJ KOSZYKARZE NA WYLOCIE Z TREFLA TUŻ PRZED STARTEM LIGI
Najczęściej widzieliśmy go z wyciągniętym palcem, wskazującym kolegom miejsce, w którym powinni znajdować się w ataku na boisku. Trefl został zapamiętany także z tego, że zostawiał dziurę pod koszem, którą w ataku z przyjemnością wypełniali zawodnicy Stelmetu. A przecież za strefę trzech sekund odpowiadają skrzydłowy i podkoszowi, czyli także Dylewicz.
- Razem ze sparingami to piąty czy szósty mecz, w którym druga połowa jest słaba w naszym wykonaniu i przez to przegrywamy. Musimy dojść do wniosków skąd to się bierze. Jesteśmy w stanie grać fajną, skuteczną koszykówkę. W sobotę potrafiliśmy pokazać ją do 20 minuty. Później zaliczyliśmy słabą trzecią kwartę. Dużo pracy przed nami, musimy porozmawiać między sobą i wtedy zobaczy co się wydarzy - podsumowuje Dylewicz.
Rzeczywiście, po pierwszej połowie wydawało się, że sopocianie są w stanie nawiązać walkę z mistrzem Polski. Po 20 min prowadził 42:41. Nadzieja na zwycięstwo mogła być tym większa, jeśli wzięło się po uwagę wcześniejszą porażkę Stelmetu w meczu o Superpuchar Polski z Rosą Radom. Wówczas zielonogórzanie wypadli słabo.
ZORAN MARTIĆ: NIE ZRZUCAJMY ZA WIELE NA DYLEWICZA
- Nie koncentrowaliśmy się na tym, jak Stelmet wypadł w meczu o Superpuchar. Chcieliśmy zagrać swoją koszykówkę, choć oczywiście wiedzieliśmy, że nie jesteśmy faworytem. Nie po to pracowaliśmy przez dwa miesiące, aby w sobotę położyć się na parkiecie i poddać. Na pewno było to widać w zaangażowaniu i chęciach do gry. Jednakże podcięliśmy sami sobie skrzydła i później nie mogliśmy się już podnieść - twierdzi Dylewicz, który nie był zdziwiony wynikiem po pierwszej połowie.
- Na pewno nie byłem zaskoczony naszą postawą. Nie jesteśmy przysłowiowymi ogórkami, żeby z góry zakładać, że przyjeżdża mistrz Polski i na dzień dobry musimy dostać baty. Nikt z nas tak nie myślał i to było widać na boisku. Trzeba poprawić drobne szczegóły wpływające na wynik i mam nadzieję, że w kolejnych odsłonach ligowych będzie lepiej - dodaje.
Pomimo porażki i słabszej postawy Dylewicz dobrze zapamięta sobotni wieczór.
- Serce zabiło mocniej. Chciałem zagrać jak najlepiej. Udało się jak się udało. Nie do końca jestem zadowolony. Oczywiście najważniejszy jest zespół, z którym najpierw optymistycznie patrzyliśmy na to, co dzieje się na boisku. Później mieliśmy jednak przeciwne odczucia - mówi Dylewicz.
- Byłem nerwowy w drugiej połowie, gdyż wdarło się zmęczenie po ciągłym bieganiu w górę i dół. Chciałem, żeby to się potoczyło inaczej, a w pierwszej połowie wszystko wskazywało na dobry koniec. Może nie byłem sfrustrowany, ale zaskoczony tym, jak łatwo przegrywamy w sytuacji, w której nawiązujemy wyrównaną walkę z mistrzem Polski - kończy skrzydłowy.
Tabela
Drużyny | M | Z | P | Bilans | Pkt. | |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Miasto Szkła Krosno | 2 | 1 | 1 | 145:162 | 3 |
2 | PGE Turów Zgorzelec | 1 | 1 | 0 | 87:51 | 2 |
3 | Rosa Radom | 1 | 1 | 0 | 97:73 | 2 |
4 | MKS Dąbrowa Górnicza | 1 | 1 | 0 | 91:68 | 2 |
5 | Stelmet BC Zielona Góra | 1 | 1 | 0 | 84:69 | 2 |
6 | Polski Cukier Toruń | 1 | 1 | 0 | 81:74 | 2 |
7 | King Szczecin | 1 | 1 | 0 | 93:88 | 2 |
8 | Polpharma Starogard Gdański | 1 | 1 | 0 | 83:82 | 2 |
9 | Polfarmex Kutno | 1 | 1 | 0 | 79:78 | 2 |
10 | Anwil Włocławek | 1 | 0 | 1 | 82:83 | 1 |
11 | Energa Czarni Słupsk | 1 | 0 | 1 | 78:79 | 1 |
12 | TBV Start Lublin | 1 | 0 | 1 | 88:93 | 1 |
13 | BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski | 1 | 0 | 1 | 74:81 | 1 |
14 | AZS Koszalin | 1 | 0 | 1 | 65:72 | 1 |
15 | Trefl Sopot | 1 | 0 | 1 | 69:84 | 1 |
16 | Asseco Gdynia | 1 | 0 | 1 | 68:91 | 1 |
17 | Siarka Tarnobrzeg | 1 | 0 | 1 | 51:87 | 1 |
Wyniki 1 kolejki
- TREFL SOPOT - Stelmet BC Zielona Góra 69:84 (24:25, 18:16, 14:22, 13:21)
- MKS Dąbrowa Górnicza - ASSECO GDYNIA 91:68 (28:12, 17:13, 31:21, 15:22
- Miasto Szkła Krosno - Rosa Radom 73:97 (17:21, 15:24, 24:27, 17:25)
- Siarka Tarnobrzeg - PGE Turów Zgorzelec 51:87 (20:20, 16:18, 9:25, 6:24)
- Energa Czarni Słupsk - Polfarmex Kutno 78:79 (22:26, 19:12, 23:23, 14:18)
- Polpharma Starogard Gdański - Anwil Włocławek 83:82 (17:17, 27:19, 19:21, 20:25)
- Polski Cukier Toruń - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 81:74 (26:220, 13:18, 25:13, 17:21)
- King Szczecin - TBV Start Lublin 93:88 (20:24, 26:20, 21:22, 26:22)
- Miasto Szkła Krosno - AZS Koszalin 72:65 (17:19, 25:12, 11:20, 19:14)
Kluby sportowe
Opinie (16) 1 zablokowana
-
2016-10-10 13:31
Potrzebna mocna "5"
Byłem, widziałem... i niestety potwierdzają się przypuszczenia sprzed sezonu: bez rasowego podkoszowego nie ma szans na nawiązanie walki z większością drużyn w lidze. Może pojedyncze mecze uda się wygrać, jak będziemy z dobrą skutecznością odpowiadać "3 kami" na akcje przeciwników z pomalowanego. No i zbiórka - od dawna podstawa do wygrania meczu. Bez tego naprawdę słabo to widzę w tym roku niestety...
- 11 2
-
2016-10-10 13:51
potrzeba sensownych, wyćwiczonych schematów w ataku.
Karolak, Mielczarek, Dylewicz, Marković - to gracze, którzy potrafią i muszą zdobywać punkty, ale koszykówka to gra zespołowa i sami nic nie zrobią przeciwko zzespołowi, który broni
Trener? Rozgrywający? Coś jest nie tak- 12 2
-
2016-10-10 14:11
Jeśli pod koszami dzieli i rządzi kiepski Hrycan, niedobrze to świadczy o podkoszowych przeciwnej drużyny
Trefl byłby w tym roku zbalansowany idealnie gdyby nie brak jednej chociaż ale typowej i przyzwoitej piątki.W niektórych meczach da się to pewnie zatuszować ale na przestrzeni całego sezonu może to być trudniejsze (no chyba że zagrają jak Phoenix Suns w sezonie 1992/93, kiedy to praktycznie bez centra dotarli do finału ligi)
- 8 3
-
2016-10-10 15:17
A Czesio to nie ogórek?
to kto?
- 9 1
-
2016-10-10 16:02
Jesteście
- 11 0
-
2016-10-10 16:05
Brak gry pod koszem od początku meczu. Nieskuteczność rzutów, totalna. Rozegranie tak schematyczne, że od trzeciej kwarty, czytani na każdym kroku. Albo trener ogórek, albo zawodnicy. Dzierzak przy tym co zobaczyliśmy w sobotę, był jak gwiazda NBA. Grali / o ile, tak to można nazwać / + blakajacy się po boisku Czesio, na którego i tak nikt uwagi nie zwracał. W tym sezonie, jeden kibic mniej na hali. Chyba, że za darmo będą wpuszczać..... na osiedlowych boiskach, podobny poziom można zobaczyć
- 9 0
-
2016-10-10 17:23
O jakie przysłowie chodzi Filipowi? (3)
Nie znam żadnego o ogórkach. Podzielcie się wiedzą.
- 7 0
-
2016-10-10 17:54
Gdzie ogórków sześć, tam nie ma co jeść. (2)
- 9 0
-
2016-10-10 18:44
(1)
lepszy ogór w garści, niż Stefan na dachu.
- 16 0
-
2016-10-11 15:26
i jeszcze kilka sucharów:
-Ogórek rośnie w miarę jedzenia.
-Bez pracy nie ma ogórków.
-Czesiowi zawsze ogór w oczy.
-Być ogórem u nogi.
-Ogórek uświęca środki.
-Cisza jak ogórkiem zasiał.
-Jak cię ogór nie zabije, to cię wzmocni.
-Co dwa ogórki, to nie jeden.
-Co kraj, to ogórek.
-Co ma wisieć, nie ogórek.
-Co ma ogór do wiatraka?
-Co się odogórczy to nie uciecze.
-Co z ogóra, to z serca
-Czego Czesio się nie nauczy, tego Czeslaw nie będzie umiał.- 6 0
-
2016-10-10 18:17
(1)
no bez jaj. A kim jesteście ?
- 6 0
-
2016-10-11 10:46
po przyjęciu dylka
najwyraźniej domem starców
- 3 0
-
2016-10-11 08:58
oj obawiam się, ze będą ogórasami do bicia.
- 4 0
-
2016-10-11 09:30
Zmiany
Stamenković, Stefański do wywalenia i może trener do wymiany zamiast tego Dzierżak i center i jakiś ogarnięty trener i można walczyć o PO. Inaczej to raczej walka o 10 miejsce max :/
- 11 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.