• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Porażka futbolistów amerykańskich Seahawks Gdynia z Panthers Wrocław

Michał Rudnicki
8 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Jakub Mazan (z prawej) był autorem jednego z dwóch przyłożeń dla Seahawks Jakub Mazan (z prawej) był autorem jednego z dwóch przyłożeń dla Seahawks

Seahawks Gdynia przegrali z Panthers Wrocław 14:28 (0:14, 7:0, 0:7, 7:7) w meczu trzeciej kolejki Ligi Futbolu Amerykańskiego. Drużynie prowadzonej przez Macieja Cetnerowskiego nie udał się więc rewanż za ubiegłoroczny finał mistrzostw Polski. W pierwszej kwarcie goście zdobyli dwa przyłożenia i w późniejszej fazie meczu mającym problemy w ataku gdynianom nie udało się odrobić 14-punktowej straty.



Punkty dla Seahawks: Mazan 6, Henicz 6, Portalski 2

SEAHAWKS: Bradley, Domagała, Chudy, Portalski, Rudnicki, Rokiciński, Syposz, Henicz, Gales, Miotke, Mazan, Czarnecki, Magrean, Muraszko, Przysowa, Soberski, Pepliński, Mazajło, Zieliński, Kajko, Góralski, Pukalski, Michoń, Dubicki, Lubocki, Ruczyński, Radomski, Klechowicz, Wojewódka, Kiedrowski, Piernicki, Falkowski, Cieślok, Peciak, Krystecki, Jarocki, Szubert, Fabich, Banaś, Wolnik, Stachyra, Nowicki, Trojanowski, Ankiewicz, Suchanowski


Pierwsza kwarta nie ułożyła się po myśli Seahawks Gdynia. Najpierw Tim Morovick posłał ponad 40-jardowe podanie do Tomasza Dziedzica, który wymanewrował dwóch obrońców gospodarzy i zdobył pierwsze przyłożenie dla swojego zespołu. Później rozgrywający gości zdecydował się na samotny bieg i po przemierzeniu 55 jardów dotarł do pola punktowego, powiększając przewagę swojej drużyny. Po obu próbach wrocławianie podwyższali za jeden punkt, wskutek czego po pierwszej części gry prowadzili 14:0.

W drugiej kwarcie gdynianie zagrali lepiej w obronie, powstrzymując ofensywne zapędy Panthers. Sami jednak długo nie mogli znaleźć sposobu na przechytrzenie defensywy rywala. Wydawało się, że przed przerwą wynik nie ulegnie już zmianie. Jednak 12 sekund przed końcem Joey Bradley świetnie dostrzegł wbiegającego w pole punktowe Jakuba Mazana, a ten zdobył pierwsze sześć punktów dla swojego zespołu.

W trzeciej kwarcie Bradley nie grał już jednak tak dobrze. Seahawks brakowało pomysłów na ataki, co kończyło sie stratami posiadania. Z kolei rozgrywający przyjezdnych Morovick znów popisał się indywidualną akcją, którą zakończył dopiero w polu punktowym gdynian. Po skutecznym podwyższeniu było już więc 21:7 dla wrocławian. W poczynaniach obu drużyn zauważalna była spora nerwowość, która skutkowała licznymi karami nakładanymi przez arbitrów.

W czwartej kwarcie Seahawks musieli odrobić stratę dwóch przyłożeń, ale zamiast gonić rywala, na początku tej odsłony po raz kolejny zagapili się w obronie. W okolicach pola punktowego na piłkę czekał Wiktor Zięba, otrzymał podanie od Morovicka i zdobył kolejne sześć oczek dla swojego zespołu. Po podwyższeniu wynik zmienił się na 28:7 dla Panthers i kwestia zwycięstwa w meczu była już praktycznie rozstrzygnięta. W końcówce błysnęła jeszcze ofensywa gdynian. Po indywidualnej akcji Bradleya znaleźli się oni dziesięć jardów od linii końcowej. Dobrym podaniem obsłużony został Paweł Henicz i zdobył ostatnie w tym spotkaniu przyłożenie. Wynik na 14:28 ustalił Przemysław Portalski, podwyższając za jeden punkt.



- Zostawiliśmy na boisku sporo punktów, bo kilka razy znajdowaliśmy się w strefie "red zone", czyli mniej niż 25 jardów do pola punktowego rywali, a jednak nie potrafiliśmy wtedy powiększyć swojego dorobku. W obronie zaczęliśmy słabo, pozwalając rywalom na dwa przyłożenia, co ustawiło przebieg meczu. Jednak do tej formacji nie mogę mieć większych zastrzeżeń. Strata czterech przyłożeń z tak silnych zespołem jak Panthers nie jest powodem do przesadnych pretensji. Jeśli chcemy wygrywać z wrocławianami w kolejnych meczach, musimy sporo poprawić w naszej grze - ocenił Maciej Cetnerowski, trener Seahawks.

Kluby sportowe

Opinie (10) 2 zablokowane

  • Komiczne są te anglicyzmy (1)

    • 11 5

    • Taka tradycja:)

      • 0 2

  • Przecież to pol-amatorka a nie prawdziwa liga. Coś jak pl3 czy dawny redbox. Ale jaka promocja...

    • 4 9

  • Sportowo!

    Dobra frekwencja na trybunach! Brawo kibice! Duzo emocji i choć przegrany - to byl wyrównany mecz dwoch najlepszych druzyn fa w kraju.

    • 9 4

  • Dobra zabawa. (2)

    Byłem pierwszy raz na meczu FA. Dużo emocji, dobra zabawa, fajna atmosfera. Polecam.

    • 10 4

    • EMOCJE? (1)

      kto ci płaci???
      Przecież nuda - co chwile długie przerwy - przemieszczanie sie zespołów, ustawianie formacji itp.
      NUDA ŻE SZOK

      • 4 7

      • A byles na meczu cxy tak z teorii wiesz?

        • 0 2

  • Dlaczego nazwy zespolow sa po amerykansku? (2)

    • 4 2

    • żeby ludzie komentujący na trójmiasto.pl mieli o co pytać.

      • 2 2

    • bo to futbol amerykański.... nie kreolski ani polski

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane