Coś złego dzieje się z gdańskimi napastnikami. W ostatnich czterech meczach play off nasi hokeiści zdobyli zaledwie dwie bramki. Z tak niską skutecznością
Stoczniowiec nie miał prawa liczyć na korzystny wynik pierwszego spotkania o brązowy medal.
1:0
Majkowski (17), 2:0
Horny (57).
Sędziował: Zawadzki (Katowice).
Kary: 6 - 28 minut.
Przewagi: 0/0 - 0/0.
Widzów: 1000.
STOCZNIA: Wawrzkiewicz - Precek 2, Sokół; Justka, A. Fraszko 2, Suchomski - Korczak, Gabryś; Skutchan, Bagiński 20, Jurasek - Cychowski, Bukowski; Kostecki, Szaryton, Myszka - Smeja, Cybulski; Proszkiewicz 4, Błażowski, Wróbel. TRENER: Pysz.
Zresztą ogólnie nie był to atrakcyjny mecz. Gospodarze, o dziwo, wcale nie wyglądali na bardziej wypoczętych. Grali słabo. Po pierwszym golu (dobitka strzału
Mejki z niebieskiej) spuścili z tonu. Jakby wzorem kibiców. Dla klubu, który w sezonie regularnym szczycił się najwyższą średnią (ponad 2000), liczba widzów zgromadzonych wczoraj na trybunach, to przecież sromotna porażka.
Celnych strzałów na bramkę było jak na lekarstwo (26-20 na korzyść gdańszczan). Przykro, że akurat w III tercji, gdy "stocznia" atakowała i osiągnęła wyraźną przewagę nie tylko w strzałach (10-4), tychowianie zdobyli rozstrzygającego gola. W 57 min
Horny, ligowy król strzelców, uciekł
Korczakowi i
Gabrysiowi i w sytuacji sam na sam strzelił w górny róg bramki
Wawrzkiewicza. W tym samym momencie sędziowie wyrzucili
Bagińskiego do szatni. Za niesportowe zachowanie. Odburknął coś do arbitra.
Żal jednak i okazji w II tercji.
Skutchan,
Fraszko,
Jurasek,
Suchomski i
Szaryton śmiało mogli doprowadzić do remisu.
- To nas martwi. Sytuacji bramkowych było co nie miara - relacjonował
Henryk Zabrocki.
- Dawno nie widziałem tak słabych Tychów. Tym bardziej nam szkoda zmarnowanych okazji. Sami jesteśmy sobie winni.W piątek i niedziele mecze w "Olivii". Rywale chcieli grać w piątek i sobotę, ale
Marian Pysz odmówił.
-----
Równolegle rozpoczęła się rywalizacja o złoty medal. W Katowicach
GKS przegrał z
Unią Oświęcim 1:2 (0:0, 1:1, 0:0, 0:0) po rzutach karnych.
Bramki: Adamczik (36) - Dulęba (29).
Karne: Adamczik - Kotoński, Bukna.
Kary: 6 - 10 minut.
Widzów: 1500.