Piłkarze Lechii awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski, ale z Bogdanką Łęczna musieli na wyjeździe grać aż przez 120 minut. Gdańszczanie wyższość nad I-ligowcem udowodnili dopiero w dogrywce. Po golu Piotra Wiśniewski, który w sobotę obchodził 30. rocznicę urodzin, biało-zieloni triumfowali 2:1 (0:1, 1:1). Mecze o ćwierćfinał w tych rozgrywkach mają odbyć się 26 września bądź 3 października.
Bramki:Ropiejko 29 - Madera 55, Wiśniewski 98
BOGDANKA: Socha - Łukasiewicz, Kalkowski, Midzierski, Wojdyga - Oziemczuk (61 Irie), Gamla, Sołdecki, Mandrysz, Szałachowski (86 Nikitović) - Ropiejko (73 Pesir)
LECHIA: Małkowski (85 Buchalik) - Bąk, Madera, Bieniuk, Pietrowski (96 Hajrapetjan) - Surma,
Andreu - Traore, Nowak, Machaj (46 Wiśniewski) - Rasiak
Sędzia: Korzeb (Warszawa).
Żółte kartki: Kalkowski, Midzierski (Bogdanka), Surma (Lechia).
Trener
Bogusław Kaczmarek po raz pierwszy poprowadził Lechię w oficjalnym meczu od 20 czerwca 1992 roku. Wówczas biało-zieloni nie musieli fatygować się na boisko, gdyż spadająca z zaplecza ekstraklasy Odra Wodzisław oddała punkty walkowerem.
Tym razem powtórnego debiutu w gdańskich barwach popularnemu "Bobowi" nie zamierzała ułatwiać Bogdanka. -
Z czasów, gdy ja pracowałem w Łęcznej, nadal grają w tej drużynie Oziemczuk i Sołdecki, a latem wrócił do niej Szałachowski - przypominał szkoleniowiec Lechii, który w 2005 roku dla klubu z Łęcznej zdobył najwyższe miejsce w ekstraklasie w historii - siódme.
Obecnie z piłkarzami gospodarzy pracuje
Piotr Rzepka. Szkoleniowiec mieszkający na stałe w... Gdyni, chętnie sięga po byłych graczy trójmiejskich klubów. Na środku obrony zagrali
Tomasz Midzierski, były stoper... Lechii oraz
Marcin Kalkowski, mający w piłkarskim dossier m.in. Arkę Gdynia.
Na boisku sentymentów jednak nie było. Rywale od razu ruszyli sprawdzić jakość nowej obrony biało-zielonych. Niespodzianką było ustawienie w gdańskiej "11" na prawej stronie obrony
Krzysztofa Bąka. W tej roli nie grał on od blisko dwóch sezonów.
Aktywny był zwłaszcza Szałachowski, a jako pierwszy dyspozycję
Sebastiana Małkowskiego sprawdził
Grzegorz Wojdyga w 9. minucie. Lechia odpowiedziała strzałami
Abdou Razacka Traore i
Mateusza Machaja, którzy jak w ostatnich sparingach byli ustawieni - odpowiednio - z prawej i lewej strony pomocy, ale ich uderzenia były niecelne.
Gdańszczanie najlepszą okazję na gola przed przerwą mieli w 27. minucie. Ostrą piłkę w pole karne zagrał
Paweł Nowak. Minął się z nią bramkarz Bogdanki, a Wojdyga tak niefortunnie wybijał, że wyłożył wręcz futbolówkę do strzału
Grzegorzowi Rasiakowi. Niestety, napastnik biało-zielonych źle trafił w piłkę około 7. metrów od celu i minęła ona bramkę.
Co gorsza szybko potwierdziło się powiedzenie, że niewykorzystane okazje się mszczą. Zaledwie dwie minuty później
Kamil Oziemczuk dośrodkował z prawego skrzydła, a gola dla Bogdanki, po uderzeniu głową zdobył Maciej Ropiejko.
Lechia mogła wyrównać jeszcze w pierwszej połowie. W 32. minucie Traore zabrał piłkę Midzierskiemu i doskonałym podaniem do pojedynku sam na sam z bramkarzem wyprowadził Rasiaka. Tym razem Grzegorz uderzył celnie, ale
Paweł Socha odbił ten strzał. Dobitka
Andreu była niecelna.
Trener Kaczmarek w przerwie dokonał jednej zmiany. Szkoleniowiec postanowił podkręcił tempo gry skrzydłami. Za Machaja, grającego wcześniej najczęściej na środku drugiej linii, na lewą stronę pomocy wszedł
Piotr Wiśniewski. I właśnie z tej strony boiska Lechia w 55. minucie wywalczyła rzut wolny.
Traore precyzyjnie dośrodkował w pole karne, a tam ofensywnych graczy biało-zielonych wyręczył Sebastian Madera. To już trzeci gol stopera, sprowadzonego do gdańskiej drużyny zimą z Widzewa Łódź.
W 62. minucie Madera pokazał, że jest też silnym punktem defensywy. To on najpierw zablokował strzał
Roberta Mandrysza, a po chwili na tyle utrudnił zadanie pomocnikowi Bogdanki, że ten z dobitki piłkę posłał obok słupka.
W 85. minucie do gdańskiej bramki musiał wejść
Michał Buchalik. Małkowski doznał kontuzji kolana przy wybiciu piłki z własnego pola karnego!
Dogrywki można było uniknąć, gdyż w 90. minucie w pojedynku sam na sam z Sochą znalazł się Traore, któremu piłkę podał Rasiak. Jednak 21-letni golkiper po raz drugi z takiej sytuacji wyszedł obroną ręką. Tym razem obronił strzał reprezentanta Burkina Faso! Co więcej już w doliczonym czasie gry bramkarz Bogdanki w sytuacji sam na sam nie dał się pokonać również Wiśniewskiemu.
Sędzia zarządził dogrywkę. W pierwszym kwadransie groźniejsza była Bogdanka. Dużo ochotę na zdobycie gola miał zwłaszcza rezerwowy
Veljko Nikitović, który strzelał zza "16". Raz tuż obok słupka, a za drugim razem musiał interweniować Buchalik.
Trener Kaczmarek dał podopiecznym sygnał, że nie trzeba się bronić, dokonując zmiany na lewej obronie. Jako że z Lechią nie ma jeszcze
Piotra Brożka, któremu zalecono indywidualny tok przygotowań, do gry wszedł bardziej grający ofensywnie niż
Marcin Pietrowski -
Lewon Hajrapetjan.
W 98. minucie
Wiśniewski przechwycił piłkę zbyt krótko wybitą przez Wojdygę. Po mocnym strzale Piotra z około 20 metrów piłka zatrzymała się w siatce tuż przy słupku! Piłkarz sam sobie sprawił prezent na przypadającą dzisiaj 30. rocznicę urodzin.
W 115. minucie nadzieje gospodarzy na doprowadzenie do kornych mógł zakończyć
Łukasz Surma. Jednak kapitan Lechii również nie poradził sobie sam na sam w pojedynku z Sochą, a tę okazje stworzyło mu podanie od Traore.
Nie udało się strzelić gdańszczanom trzeciego gola i jeszcze trochę musieli się podenerwować. Najlepszą akcję na wyrównanie i doprowadzenie do karnych miał
Dawid Sołdecki. Pomocnik Bogdanki uderzył piłkę nad poprzeczką główkował po dośrodkowaniu z wolnego Nikitovicia.
Pozostałe mecze 1/16 finału Pucharu Polski:KS Polkowice - Śląsk Wrocław 0:1 (0:1)
Okocimski Brzesko - Legia Warszawa 0:4 (0:1)
LKS Luboń - Wisła Kraków 0:5 (0:0)
Wisła Płock - Zagłębie Lubin 2:4 (0:2)
Olimpia Elbląg - Korona Kielce po dogrywce 1:2 (0:1, 1:1)
Flota Świnoujście - Górnik Zabrze 2:1 (1:0)
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - GKS Bełchatów 0:2 (0:0)
Górnik Wałbrzych - ŁKS Łódź 2:1 (1:1)
Warta Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (1:0)
Piast Gliwice - Widzew Łódź 1:0 (0:0)
Sokół Ostróda - Jagiellonia Białystok 1:8 (1:3)
Zawisza Bydgoszcz - Cracovia 0:2 (0:1)
Pelikan Łowicz - Ruch Chorzów 0:1 (0:0)
Miedź Legnica - Polonia Warszawa 1:3 (0:2)
Olimpia Grudziądz - Lech Poznań po dogrywce 2:1 (1:0, 1:1)
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
