- 1 Arka o kibicach na derbach. Marcjanik na dłużej (58 opinii)
- 2 Lechia nie może stracić tego piłkarza (35 opinii)
- 3 Co to za liga? Ponad połowa drużyn spadnie (2 opinie)
- 4 Dzieję się dużo. Liga koszykarzy na finiszu. (1 opinia)
- 5 Mandziara - Urfer o finansach Lechii (122 opinie)
- 6 Żemojtel o Arce: Nie wyobrażam sobie... (28 opinii)
Arka przegrała walkę o finał ekstraligi rugby
Arka Rugby
Rugbiści Arki Gdynia po raz drugi ulegli w półfinale Awencie Pogoni Siedlce. Po porażce na wyjeździe 7:14, w niedzielę jedynie przez 6 minut byli w finale. Niestety ostatecznie przegrali na Narodowym Stadionie Rugby 25:27 (15:17) i 5 lipca zagrają o brąz, u siebie, z Master Pharm Budowlanymi Łódź. Natomiast Pogoń zmierzy się o złoto dzień później, w Gdańsku, a jej rywalem będzie Lechia.
Punkty:
Kwiatkowski 5, Sirocki 5, Simionkowski 5, Korbolewski 5, Rakowski 5 - Gasik 17, Chróściel 5, Rajewski 5.
ARKA: Bartkowiak, Wojaczek, Bysewski, Podolski, Andrzejczuk, Kwiatkowski, Grabowski, Bartoszek, Szostek, Zaradzki, Simionkowski, Szrejber, Rakowski, Hawrysiuk, Sirocki oraz Bojke, Zdunek, Plichta, Witt, Olejniczak, Korbolewski, Grzenkowicz
Kibice oceniają
Przed pierwszym kopnięciem piłki rugbiści Arki wiedzieli, że wystarczy przyłożyć, podwyższyć i straty z pierwszego spotkania zostaną odrobione. Łatwo się mówi, trudniej jednak zrobić.
RUGBIŚCI LECHII W FINALE EKSTRALIGI
Już w 3. min. starcia na Narodowym Stadionie Rugby błąd popełnił Rafał Kwiatkowski, a dziurę w defensywie żółto-niebieskich perfekcyjnie wykorzystał Tomasz Gasik. Ten sam zawodnik po chwili podwyższył i to Pogoń zaczęła starcie od powiększenie przewagi (0:7).
Błąd zadziałał na szczęście na Kwiatkowskiego, jak czerwona płachta na byka. Szybko zrehabilitował się po drugiej stronie boiska samemu zanosząc "jajo" w pole punktowe gości. Do tego Szymon Sirocki podwyższył i mieliśmy remis.
Także on nie widniał zbyt długo na tablicy wyników. Kolejna szybka akcja gdynian przeniosła przyłożenie Kamila Simionkowskiego. Niestety po tej akcji nie udało się podwyższyć. Sirocki nie trafił pomiędzy słupy, ale miał ku temu powód. Wyglądało bowiem na to, że rugbiści Pogoni starają się wyeliminować go z gry. Po pierwszym nieprzepisowym zatrzymaniu gracz gości otrzymał nawet żółtą kartkę. Chwilę po trzecim, w 30. min. Sirocki perfekcyjnie wykonał rzut karny (15:7). W tym momencie Arka była w finale ekstraligi, a to oznaczało drugi trójmiejski mecz o złoto z rzędu.
Niestety 6 min. później piłkę z młyna wyjął w nieprzepisowy sposób Łukasz Szostek. Takiej okazji nie zmarnował Gasik, który trafił z karnego. Minutę później gdynianie pozwolili rywalom na kontrę, a ci bezkarnie wbiegli w pole punktowe. Po podwyższeniu Gasika Pogoń była ponownie na prowadzeniu (15:17).
- Uczulałem drużynę, że ważna jest dyscyplina taktyczna. Nie można robić karnych na własnej połowie, bo takie rzeczy przeciwnik zamienia na punkty. Niestety, pod wpływem walki, zawodnicy zapominali o dyscyplinie - ocenia trener Maciej Stachura zagranie Szostka.
Można było oczekiwać, że w przerwie starcia żółto-niebiescy zmobilizują się na tyle, że po zmianie stron ruszą ze zmasowanymi atakami. Niestety, błędy własne z pierwszego meczu półfinałowego i tym razem dawały o sobie znać. A Pogoń tylko na nie czekała. W 46. min. przyłożenie zdobył Przemysław Rajewski, chwilę później podwyższył Gasik i sytuacja gdynian była bardzo zła. Do odrobienia mieli bowiem w sumie aż 16 pkt (15:24).
- Niestety ponownie zagraliśmy nie najlepsze zawody. Do tego zbyt łatwo traciliśmy punkty. Mieliśmy oczywiście lepsze momenty, ale było to zbyt mało, aby wygrać. Pogoń w dwumeczu była lepsza. I pomimo, iż czasami wydawało się, że jesteśmy w stanie dogonić rywala, byliśmy nawet blisko, to zabrakło koncentracji - uważa Stachura.
- To wszystko przez nasze błędy. Nagle zaczęliśmy grać słabo w aucie. Pięć z rzędu, które wykonywaliśmy, przegraliśmy. Przez to musieliśmy grać więcej w defensywie. Kilka indywidualnych pomyłem również się na to złożyło. Na takim poziomie, gdy popełnia się błędy w tak ważnym elemencie gry, to nie można prezentować się skutecznie w ataku - dodaje.
Gościom nie pozostawało już nic innego, jak tylko zacieśnić szyki obronne i czekać na dogodną kontrę. Tak było aż do 70. min. kiedy to... żółto-niebiescy wyszli z szybką akcją, a piłkę po kopie przejął Krzysztof Korbolewski i umieścił ją na linii pola punktowego. Bez podwyższanie było jednak 20:24, czyli o 11 punktów od remisu.
Po dobrze wykonanym aucie, w 78. min. Radosław Rakowski także zebrał punkty za przyłożenie. Niestety po raz kolejny nie udało się podwyższyć, więc gdynianie potrzebowali jeszcze jednej wyprawy w pole punktowe i celnego kopnięcia. Takowym mecz się zakończył, ale wykonawcą był Gasik, który po karnym zapewnił Pogoni drugą wygraną w półfinale.
Typowanie wyników
Jak typowano
95% | 349 typowań | ARKA Gdynia | |
0% | 0 typowań | REMIS | |
5% | 19 typowań | Awenta Pogoń Siedlce |
Kluby sportowe
Opinie (74) 3 zablokowane
-
2014-07-01 12:36
Do Pana Płonki trenera kadry
Nikt w LECHII nie ma zamiaru bagatelizować POGONI. Bagatelizowanie przeciwnika to Pana domena. Niech sie Pan o Lechie nie boi bo wszyscy w Gdansku traktuja ten finał i przeciwnika poważnie. Lechia sobie bez Pana radzi a Pan niech sie zajmie selekcja zawodnikow do kadry narodowej. A W FINALE NIECH WYGRA LEPSZY.
- 10 0
-
2014-07-01 22:10
odp dla rcag
.......bo z gó..a bata nie ukręcisz...
- 2 4
-
2014-07-02 23:05
Cioty tu co piszeta dajta spokoj i sie własnymi gacami zajmieta
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.