Oszacują, ile kosztować będzie modernizacja stadionu żużlowego w Gdańsku?
Sympatycy rugby mają już możliwość wspierania wszystkich trójmiejskich drużyn z ekstraligi. Od dwóch lat funkcjonuje Klub Biznesu Ogniwa Sopot, do którego obecnie należy około 50 firm i osób prywatnych, które co miesiąc wpłacają po 300 złotych. Jesienią z podobnym projektem, pod nazwą Klub 300 - wystartowała Arka Gdynia. Natomiast Lechia Gdańsk rozpoczęła Projekt Patronite, który ma przynosić po 10 tysięcy złotych miesięcznie.
Ekstraliga rugby już nie zagra w tym roku
Który trójmiejski klub rugby w ekstralidze jest twoim ulubionym? (kolejność alfabeyczna)
Klub Biznesu Ogniwa Sopot
Kluby rugby utrzymują się przede wszystkim z pieniędzy, które otrzymują od miasta z tytułu promocji oraz od sponsorów. Zwracają się również o wsparcie do swoich sympatyków, których zachęcają do comiesięcznych składek na rzecz klubu.
- Można powiedzieć, że na gruncie rugby byliśmy pionierem, pierwszym klubem, który spróbował pozyskiwać środki od swoich sympatyków. Równo dwa lata temu powołaliśmy Klub Biznesu Ogniwa Sopot. Jego członkami mogą być zarówno firmy jak i osoby prywatne. Każdy z takich podmiotów co miesiąc wpłaca po 300 złotych. Na ogół są to wpłaty pieniężne, ale z niektórymi podmiotami tę kwotę rozliczamy barterowo. W zamian uczestniczą oni w życiu klubu. Na przykład cyklicznie, w różnych lokalizacjach Sopotu, organizujemy spotkania członków Klubu Biznesu. Cieszymy się, że projekt się cały czas rozwija. Praktycznie co miesiąc ktoś dołącza. Obecnie mamy 52 członków - mówi nam Bartosz Olszewski, dyrektor Ogniwa Sopot.
RC Arka Gdynia - Klub 300
Pandemia koronawirusa opóźniła, ale nie zniweczyła podobnej inicjatywy, która jest realizowana przez Rugby Club Arka Gdynia.
- Pomysł zrodził się na początku roku, ale uznaliśmy, że w czasie lockdownu ciężko próbować namawiać ludzi na tego typu współpracę. Dlatego ruszyliśmy z Klubem 300 we wrześniu. W ramach tego projektu nie szukamy duże sponsora strategicznego, ale liczne grono mniejszych. Docelowo chcielibyśmy ich zgromadzić tylu, co nazwa klubu. Oddźwięk jest naprawdę duży. Obecnie mamy już blisko 50 partnerów - informuje Daniel Bartkowiak, członek zarządu RC Arka Gdynia, który rozwija projekt wraz z innymi przedstawicielami władz klubu, byłymi zawodnikami: Zbigniewem Rybakiem i Rafałem Kwiatkowskim.
Członkowie Klubu 300 wspomagają nie tylko klub, ale sami mogą liczyć na wsparcie wybranego przez siebie rugbisty.
- Jeśli członek klubu wskaże konkretnego zawodnika, jego rolą jest utrzymywanie kontaktu z tą osobą, m.in. zapraszanie na mecze. Już na ostatnich spotkaniach widać było, że ta inicjatywa się rozwija, gdyż osoby wspierające klub otrzymywały miejsce na trybunie VIP, a z każdym meczem to grono się powiększało - dodaje Dariusz Komisarczuk, trener rugbowych "Buldogów".
Oficjalnie kwota, którą miesięcznie płacą członkowie Klubu 300, nie jest upubliczniana. Jednak z naszych informacji wynika, że jest zbliżona do tej Ogniwa. Można zatem przyjąć, że gdyby plany RC Arki co do maksymalnej liczby członków powiodły się, to klub co miesiąc pozyskiwałby około 90 tys. złotych.
RC Lechia Gdańsk - Projekt Patronite
Skromniejsze cele finansowe w pozyskiwaniu środków finansowych od swoich sympatyków stawia sobie na razie Rugby Club Lechia Gdańsk, która startuje z Projekt Patronite.
- Chodzi nam o to, by osoby, które chciałyby wesprzeć klub, stały się jego częścią. Pierwszym celem jest zbieranie po 10 tysięcy złotych miesięcznie dla klubu od fanów. To ambitne, ale osiągalne zadanie. W promocję akcji włączyli się aktywnie zawodnicy, z kapitanem Grzegorzem Buczkiem na czele. Mamy już 10 patronów, co znaczy, że wygląda to dość obiecująco - informuje Maciej Kuźmicz z agencji inntu, jednej z dwóch, z którymi w kwestiach marketingowych i organizacyjnych współpracuje klub.
Lechia, w przeciwieństwie do Ogniwa i Arki, nie określa z góry miesięcznej stawki. Natomiast w zależności od jej wysokości, przydzielać zamierza klubowe gadżety i sprzęt sportowy. W puli są m.in. koszulki z lwem, bluzy i kubki. Wraz z rozwojem projektu mają pojawiać się dodatkowe niespodzianki.