• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

II liga. Zasłużone zwycięstwo SMS Gdańsk!

15 grudnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
W rozegranym dziś spotkaniu I ligi piłki ręcznej mężczyzn gdański SMS podejmował w hali na Kołobrzeskiej znacznie wyżej notowanego Wolsztyniaka Wolsztyn. Do dziś Wolsztyniak zajmował w tabeli 4 miejsce z dorobkiem 15 punktów, zaś SMS 14 miejsce z 6 punktami. Goście górowali nad gdańszczanami zarówno doświadczeniem jak i dojrzałością. Okazało się jednak, że zdecydowanie zwyciężyła młodość, ogromna wola walki i sprawność adeptów piłki ręcznej z Gdańska.

Trenerzy gości - Zenon Młynkowiak i gospodarzy - Jan Przeslakiewicz dysponowali swymi najlepszymi zawodnikami. SMS uskrzydlony ostatnim zwycięstwem nad akademikami z Białej Podlaskiej zapowiadał zwycięstwo. Bardzo serio i konsekwentnie od początku spotkania dążył do tego celu.

Do 14 minuty mecz był bardzo wyrównany, choć widać było, że to gdańszczanie są sprawniejsi i chyba bardziej zmotywowani. W 14 minucie fenomenalnie spisujący się w gdańskiej bramce Łukasz Romantowski łapie bardzo silny rzut P. Marciniaka i wyprowadza kontrę, która na bramkę zamienia Adrian Niedospiał. Od tego momentu gdańszczanie przez cały czas kontrolują wynik spotkania utrzymując bezpieczną 4 - 5 bramkowa przewagę. W 8 minucie spotkania niegroźnej kontuzji kolana ulega zawodnik SMS-u Marcin Miać. Bardzo skutecznie zastępuje go Barek Kuczyński, który wprowadza do zespołu gdańszczan więcej spokoju. Pierwsza połowa kończy się zwycięstwem SMS-u 18 - 13. Wynik byłby jeszcze lepszy, gdyby kapitan SMS-u Adrian Niedospiał nie zgubił piłki na 7 sekund przed końcowym gwizdkiem, co błyskawicznie wykorzystali przeciwnicy rzucając 13 bramkę. Po przerwie na tablicy wyników pojawia się co prawda wynik 18 - 14, ale to zdziwiło jedynie zawodników i publiczność - sędziowie nie mieli zamiaru zainteresować się protestami i prowadzili mecz jakby nic się nie stało.

W drugiej połowie bardzo dobrze grającego Bartka Kuczyńskiego zastępuje Marcin Miać, co nie było chyba najszczęśliwszym pomysłem, ponieważ prawdopodobnie odczuwał on skutki kontuzji, co zaowocowało aż 4 ewidentnym błędami technicznymi i kiepska skutecznością. W 48 minucie na boisko powraca ponownie Kuczyński. Druga połowa meczu to nieomalże nokaut gości przez ekipę Jana Przeslakiewicza. Przez pierwsze 20 minut drugiej połowy Wolsztynianie rzucają zaledwie 3 bramki, zaś Gdańszczanie aż 7. W 55 minucie pada bramka dla Wolsztyniaka, zapisana jest SMS-owi, zaś sędziowie niczego nie zauważyli - czyżby chcieli się "zrewanżować" za bramkę dopisana Wolsztyniakowi podczas przerwy?

Po zakończeniu spotkania na tablicy widnieje wynik 27 - 22 dla SMS-u. Obserwujący mecz na trybunach znakomity trener kadry Wojciech Nowiński zapytał głośno sędziów i kibiców: "Jaki jest prawdziwy wynik tego spotkania - po chwili ciszy dodał - w każdym razie wygrali niebiescy różnicą 5 do 7 bramek". I niech to wystarczy za komentarz odnośnie pracy sędziów.

Cały mecz, a szczególnie druga połowa to prawdziwy popis doskonałego bramkarza SMS-u Łukasza Romantowskiego, który bardzo skutecznie murował swoja bramkę. Ten młody bramkarz pochodzący z Sochocina jest prawdziwa perełką - cały dzisiejszy mecz to jego naprawdę popisowy występ - dojrzałe ustawianie się w bramce, kierowanie kolegami w obronie i ponadnormalne wyczucie gry. Jeżeli nadal będzie rozwijał się w tym tempie bardzo szybko usłyszymy o nim w seniorskiej piłce ręcznej. Mniej dobrego można powiedzieć o grze kapitana SMS-u Adriana Niedospiała. Ten doskonale spisujący się w dotychczasowych rozgrywkach zawodnik dziś był jakby rozkojarzony lub zdekoncentrowany. Popełnił 8 karygodnych błędów technicznych i raził zbyt dużą nieskutecznością w ataku. Może dlatego, ze przez cały czas był ostro pilnowany przez gości, zaś "plaster" pewnie źle działa na tego ambitnego chłopaka. Oprócz bardzo dobrze grającego dziś Bartka Kuczyńskiego na boisku wyróżniał się też Daniel Żółtak - pokazał, że jest zawodnikiem dobrze przygotowanym technicznie, silnym i sprytnym, choć zbyt mało skutecznym - ale to już jest kwestią doświadczenia. SMS zaprezentował dziś dobrą, skuteczną grę w obronie i konsekwentny atak. Stanowczo nie wychodziły im akcje szybkie - w całym meczu przeprowadzili zaledwie 3 skuteczne kontry - a szkoda, bo to przecież powinno stanowić ich silny atut w rozgrywkach.

Zawodnicy SMS-u pokazali przede wszystkim wielka wolę walki i dobre przygotowanie motoryczne i techniczne - i dzięki temu wygrali. Wygrali zasłużenie i sądzę, że spokojnie mogą walczyć o utrzymanie się w I lidze. A w przyszłym sezonie będą w tej lidze jednym z czołowych pretendentów do najwyższych lokat, czego im serdecznie życzę.

Nie życzę nikomu takich rozkojarzonych sędziów, ani na boisku, ani na stoliku. Swoja drogą na mecze I ligi należałoby delegować także na stolik bardziej doświadczonych sędziów. Czyżby w Gdańsku już takich nie było? Oszczędziłoby to niepotrzebnych emocji i kompromitacji.

Wolsztyniak - Wawrowicz, Stachowiak, Młynkowiak, Pietruszka (1), Gośko (2), Radziszewski, Marinschi (12), Marciniak M.(3), Marciniak P.(1), Przybysz, Lorenz (1), Wajs (2).

SMS - Romantowski, Płuciennik, Niedośpiał (9), Prokop (2), Żółtak (6), Kandora, Szulc (3), Kuta, Gozdur (3), Miac (1), Jachlewski, Kuczyński (3), Rozporski, Kowalski.

Sędziowali: w polu M.Królik - Szczecin, K.Zwoliński - Koszalin; stolik - czas: L.Skarbek - Gdańsk i protokół P.Wawer.

specjalnie dla sport.trojmiasto.pl:
Marek Żabczyński

Opinie (1)

  • Konwulsje konającego

    SMS wreszcie zagrał z polotem i bez kompleksów. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że chłopcy są skazani na szarą egzystencję w niższej niż obecna klasie rozgrywkowej, ale potrafią zagrać. To straszne, że piłka ręczna (w wykonianiu męskim) w Gdańsku powoli umiera. Jeśli tak dalej pójdzie, to kibice będą mieli w Trójmieście prosty wybór pomiędzy Prokomem, Lotosem VBW, Natą i.... to wszystko? Tragedia. Brawo SMS!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane