Wieloetapowy wyścig katamaranów jest jedynym tego typu przedsięwzięciem w Europie. Podobna impreza odbywa się tylko w USA. W Worrell 1000 w ciągu 12 dni załogi mają do pokonania 1000 mil morskich. Na polskim wybrzeżu między Międzyzdrojami a Sopotem Towarzystwo Igrzysk Morskich i PTK Centertel wytyczyli trasę o długości 190 mil. Na starcie stanęły 24 załogi.
Pierwszy etap z Międzyzdrojów do Kołobrzegu wygrali Helge Sach i Christian Sach. Niemcy uzyskali czas 2 godziny 52 minuty i o niewiele ponad 100 sekund byli lepsi od Jacka Noetzela i Arkadiusza Hronowskiego (SKŻ Hestia Sopot). Na trasie nie brakowało dramatycznych momentów. Uszkodzeniu uległy aż cztery jednostki, które musiały się wycofać. Z kolei katamaran sterwany przez Piotra Cichockiego miał wywrotkę. W jej wyniku Marcin Sińczak doznał obrażeń, które wymagały hospitalizacji. Uczestnik okołoziemskich regat The Race, aby pozostać w rywalizacji, musiał zmienić załoganta na Radosława Juchnowicza. Ten manewr przyniósł mu piąte miejsce, najlepsze z Polaków. Na drugim etapie, zanim jeszcze jednostki opuściły Kołobrzeg, licznie zgromadzeni widzowie oglądali kolejne wywrotki. Jeden z katamaranów stracił maszt, a kilka innych uszkodziło żagle. W Ustce po trzech godzinach i kwadransie żeglugi jako pierwsi byli ponownie Niemcy. Kolejne pozycje zajęli: Gavin Colby i Matt Eeles (Francja), Wilem Geyssen i Michel Wellemann (Holandia) oraz Brian Lambert i Mark Lavine (USA).
jag.