- 1 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (54 opinie)
- 2 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (64 opinie)
- 3 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (5 opinii)
- 4 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (184 opinie) LIVE!
- 5 Kolejne odejścia. Dłuższy sezon Wybrzeża (4 opinie)
- 6 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (140 opinii)
Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020. Polska rozwiązała worek z medalami. Siatkarze odpadli
3 sierpnia - to polski dzień na Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020. W jedne dzień liczba medali urosła z dwóch do sześciu. Anita Włodarczyk zdobyła trzecie z rzędu złoto w rzucie młotem, a z brązem skończyła w tej kategorii Malwina Kopron. Kajakarki Karolina Naja i Anna Puławska sięgnęły po srebro, a brąz w zapasach stylem klasycznym do 97 kg wywalczył Tadeusz Michalik. Natomiast w ćwierćfinale turnieju siatkarze przegrali z Francją 2:3 (2:3 (25:21, 22:25, 25:21, 21:25, 9:15). Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk) w żeglarskiej klasie 49er zajęli 9. miejsce.
Włodarczyk złoto, Kopron brąz. Dominacja Polek w rzucie młotem
Anita Włodarczyk zdobyła trzecie z rzędu olimpijskie złoto w rzucie młotem. Nasza mistrzyni zepsuła pierwszą i piątą próbę, ale w każdej pozostałej podwyższała poprzeczkę rywalkom. Ostatecznie zwycięstwo dała jej odległość 78.48 uzyskana już w czwartym rzucie. To więcej niż uzyskała złota w Londynie (77.60) i mniej niż w Rio (82,29). I tym razem jednak zdominowała konkurencję, bo druga Chinka Zheng Wang w najdalszej próbie uzyskała 77.03.
Ta konkurencja przyniosła nam dwa medale, bo brąz zdobyła Malwina Kopron (75.49), która do końca próbowała walczyć o drugie miejsce. Trzecia z naszych reprezentantek Joanna Fiodorow była szósta w gronie dwunastu finalistek.
Tadeusz Michalik wygrał walkę o brąz w zapasach
Tadeusz Michalik wygrał walkę o brąz w zapasach kategorii do 97 kg stylem klasycznym. Polak po błyskawicznej, trwającej niespełna 2 minuty walce, pokonał Aleksa Szoke 10:0. Po ostatniej akcji Węgier poprosił jeszcze o challenge, ale ten został odrzucony.
Wynik Michalika to duża sensacja, bo zawodnik nigdy wcześniej nie miał nawet medalu mistrzostw świata. Co więcej na ogół startuje w niższej wadze niż ta, do której zakwalifikował się na igrzyska, a dodatkowo ma za sobą dwie operacje serce, które stawiały pod znakiem zapytania jego przyszłą karierę.
To czwarte z rzędu igrzyska, w których Polska zdobyła medal w zapasach, ale pierwsze od 1996 roku (Atlanta, Andrzej Wroński) w kategorii ciężkiej. Co więcej, na poprzednich - w Rio de Janeiro - po brąz w kategorii 63 kg w stylu wolnym sięgała siostra Tadeusza, Monika Michalak.
Kajakarki Naja i Puławska ze srebrem, Walczykiewicz tuż za podium
Karolina Naja i Anna Puławska zdobyły srebrny medal igrzysk olimpijskich. Kajakarki zajęły drugie miejsce w konkurencji K-2 na 500 metrów z czasem 1:36.753. Polki, które do finału awansowały z czwartej lokaty, na półmetku były drugie. Choć wydawało się, że zaczynają tracić pozycję na rzecz dwóch węgierskich osad, po mocnym finiszu wydarły srebro, choć przez chwilę w niepewności musiały poczekać na ogłoszenie końcowych wyników. Mistrzyniami olimpijskimi zostały Nowozelandki Lisa Carrington i Caitlin Regal (1:35.785).
- Warunki z ósmego toru nie były łatwe, miałyśmy problem z ustawieniem, ale poradziłyśmy sobie. Cały czas miałyśmy zapas, ale trzymałyśmy się taktyki i w końcówce dałyśmy sto procent - powiedziała przed kamerami TVP Sport Karolina Naja.
Dla niej to już trzeci medal olimpijski, ale najcenniejszy. Wcześniej na igrzyskach w Londynie i Rio de Janeiro zdobywała dwa brązowe medale pływając z Beatą Mikołajczyk. Puławska dopiero debiutuje w olimpijskiej rywalizacji.
Srebro kajakarek jest też trzecim krążkiem zdobytym przez Polskę na Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020 i drugim wywalczony na wodzie. Wcześniej po srebro sięgnęły bowiem wioślarki z czwórki podwójnej kobiet.
Naja i Puławska o medale będą mogły powalczyć jeszcze w kajakowej czwórce, w której rywalizację rozpoczną w piątek wspólnie z Justyną Iskrzycką i Heleną Wiśniewską.
Wioślarki zdobyły pierwszy medal dla Polski w Tokio 2020 i liczyły, że skończą hejt w stosunku do olimpijczyków
ZŁOTO
Sztafeta mieszana 4x400, lekkoatletyka
Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic, Kajetan Duszyński
(w półfinale także: Dariusz Kowaluk, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik)
Rzut młotem, lekkoatletyka
Anita Włodarczyk
SREBRO
Czwórka podwójna kobiet, wioślarstwo
Agnieszka Kobus-Zawojska, Maria Sajdak, Marta Wieliczko, Katarzyna Zillmann
K-2 na 500 metrów, kajakarstwo
Karolina Naja, Anna Puławska
BRĄZ
zapasy, styl klasyczny do 97 kg
Tadeusz Michalik
Rzut młotem, lekkoatletyka
Malwina Kopron
O podium w konkurencji K-1 na 200 metrów otarła się Marta Walczykiewicz. Wicemistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro, która w poniedziałkowych eliminacjach zajęła drugie miejsce, we wtorkowym półfinale była trzecia. W wyścigu o medale "przespała" start i traciła do rywalek dobre pół metra już na pierwszych bojkach. Polka walczyła ambitnie do samego końca (39.170), ale minimalnie, bo o 0.2 sekundy szybsza była Dunka Emma Aastrand Jorgensen (38:901). Triumfowała Nowozelandka Lisa Carrington (38:120) przed Hiszpanką Teresą Portela (38:883).
- Przez chwilę się cieszyłam, bo wyświetlono, że byłam trzecia. Czwarte miejsce jest najgorsze dla sportowca i boli najbardziej. Zdecydował błąd na starcie. Szkoda, że nie będę miała szans zrewanżować się na kolejnych igrzyskach, gdyż tej konkurencji nie będzie już w programie - powiedziała Walczykiewicz ze łzami w oczach przed kamerami TVP Sport.
Przedostatnie, siódme miejsce w finale C-2 na 1000 m zajęli Wiktor Głazunow i Tomasz Barniak (3:32.317), którzy awansowali z trzeciego miejsca w półfinale. Start medalowy rozpoczęli przyzwoicie i przed półmetkiem zajmowali piątą lokatę. Gdy wydawało się, że przystąpią do ataku na podium, zostali z tyłu. Do samego końca o podział medali walczyły trzy osady. Ostatecznie triumfowali Kubańczycy (3:32.317), którzy wyprzedzili prowadzących przez większość wyścigu Chińczyków (3:25.198). Trzecie miejsce zajęli Niemcy (3:25.615).
Żeglarstwo. Przybytek i Kołodziński 4. miejsce w wyścigu medalowym 49er, 9. na koniec igrzysk
Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński z przytupem zakończyli swoje starty w Tokio. Załoga 49er zajęła czwarte miejsce w wyścigu medalowym z udziałem dziesięciu najlepszych ekip. Najlepszy występ w całych regatach pozwolił im utrzymać 9. lokatę i to na niej skończyli w klasyfikacji generalnej. To o jedną pozycję niżej niż na poprzednich igrzyskach w Rio de Janeiro.
Końcowy triumf z rąk wypuścili Nowozelandczycy Peter Burling i Blair Tuke, którzy w liczonym podwójnie wyścigu medalowym byli trzeci. Wygrali Brytyjczycy Dylan Fletcher i Stuart Bithell, dzięki czemu zdobyli tez olimpijskie złoto. Drudzy w ostatnim starcie byli byli Niemcy Erik Heil i Thomas Ploessel, którzy w "generalce" zepchnęli z podium Hiszpanów, zresztą m.in. dzięki wynikowi uzyskanemu przez polską załogę.
Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński po raz trzeci olimpijczykami. Na co liczyli przed startem
- Kończymy te igrzyska na 9 miejscu i od strony sportowej czujemy lekki niedosyt. Mieliśmy tutaj świetne wyścigi w czołówce, dwa z nich nawet wygraliśmy, ale też zdarzały nam się słabsze. Mamy możliwości i umiejętności by walczyć o dużo wyższe cele. Ale jest też druga strona medalu. To droga, którą przebyliśmy. Jestem z niej zadowolony, bo była ona bardzo wyboista. Niewiele brakowało, a w ogóle by nas tutaj nie było. We wrześniu podczas Kieler Woche uległem wypadkowi, w wyniku którego miałem złamaną kość udową. Rehabilitacja to była walka z czasem. Udało się wrócić na łódkę w odpowiednim czasie i walczyć tutaj w Enoshimie jak równy z równym z najlepszymi na świecie. Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki i tym, którzy sprawili, że w trakcie przygotowań mieliśmy komfort i niczego nam nie brakowało - podsumował Paweł Kołodziński.
Miejsca wyścigach eliminacyjnych: 9, 7, 15, 18 (najsłabszy wynik nie liczy się do klasyfikacji), 7, 8, 7, 1, 13, 17, 1, 15
Miejsce w wyścigu medalowym: 4
Czołówka klasy 49er - klasyfikacja końcowa
1. Dylan Fletcher, Stuart Bithell (Wielka Brytania) 58 punktów (decydowała wyższa pozycja w wyścigu medalowym)
2. Peter Burling, Blair Tuke (Nowa Zelandia) 58
3. Erik Heil, Thomas Ploessel (Niemcy) 70
...
9. Łukasz Przybytek, Paweł Kołodziński 108
pełna klasyfikacja klasy 49er
Najsłabszy dzień na igrzyskach zaliczyły natomiast Agnieszka Skrzypulec i Joanna Ogar-Hill startujące w klasie 470. Polki w dwóch ostatnich startach poprzedzających wyścig medalowy, zajęły 15. miejsca.
W klasyfikacji generalnej podopieczne gdyńskiego szkoleniowca Zdzisława Staniula zajmują trzecie miejsce, ale tracą aż 18 punktów do 1. i 4 do 2. miejsca. Wyścig medalowy z udziałem 10 najlepszych załóg zaplanowano w środę 4 sierpnia o godz. 8:33 czasu polskiego.
Dominacja Andrejczyk, Lewandowski przywrócony po upadku
Maria Andrejczyk pokazała moc i zdominowała eliminacje rzutu oszczepem kobiet. Polka już w pierwszym rzucie posłała oszczep na odległość 65,24 m i jako jedyna z piętnastu zawodniczek w swojej grupie zdołała wypełnić minimum wynoszące 63 m, które gwarantowało udział w finale bez oglądania się na pozostałe zawodniczki. Co ciekawe, najlepsza w drugiej grupie Amerykanka Maggie Malone uzyskała 63.07. One dwie i dziesięć kolejnych zawodniczek z najlepszymi rezultatami, wystąpią w piątkowym finale zaplanowanym na godzinie 13:50 czasu polskiego.
Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020. Złoto polskiej sztafety. Piotr Myszka bez medalu
Huśtawkę emocji w biegu eliminacyjnym na 1500 m przeżył Marcin Lewandowski. Polak upadł na 300 m przed metą. Choć od razu wstał i dokończył bieg, stracił szansę na awans do półfinału. Tak się wydawało, ale polscy działacze złożyli protest wskazując, że nasz zawodnik został pociągnięty za koszulkę przez jednego z rywali tuż przed upadkiem. Sędziowie rozpatrzyli protest pozytywnie i brązowy medalista mistrzostw świata z 2019 roku w Doha został zakwalifikowany do czwartkowych półfinałów. W nich zobaczymy także Michała Rozmysa, który w pierwszej eliminacji zajął szóste, ostatnie premiowane awansem miejsce. Półfinały odbędą się w środę o godz. 13 polskiego czasu, a finał w sobotę o godz. 13:40.
Bez nerwówki z eliminacji biegu na 400 metrów awansowała Natalia Kaczmarek (51.06). To jedyna Polka, która wystartowała na tym dystansie, po tym jak na biegu sztafetowym 4x400 metrów postanowiła skupić się Justyna Święty-Ersetic. Kaczmarek w swojej eliminacji była druga wyprzedzając tuż przed metą Meksykankę Paolę Moran. Wygrała Jamajka Stephenie Ann McPherson (50.89). Półfinały zaplanowano na środę od godz. 12:30 polskiego czasu a finał na piątek o godz. 14:35.
Damian Czykier wbiegł do półfinału na 110 m przez płotki. Polak uzyskał czas 13.61, czwarty w swojej eliminacji. O finał zawalczy w środę 4 sierpnia o godz. 4. Do finału awansują po dwaj zwycięzcy z trzech półfinałów oraz dwóch zawodników z najlepszymi czasami.
Do finału pchnięcia kulą nie dostał się Konrad Bukowiecki. Wicemistrz Europy z 2018 roku ledwo złamał granicę 20 metrów (20.01). Do awansu zabrakło mu ponad metra. W drugiej eliminacji poległ natomiast Michał Haratyk (20.86).
W skoku o tyczce rozczarował Piotr Lisek, który ukończył rywalizację w finale na 6. miejscu. Trzykrotny medalista mistrzostw świata poprawił się o 5 cm w stosunku do eliminacji i uzyskał wysokość 5.80. Pokonał ją zaraz po tym, gdy po nieudanym podejściu zrezygnował z 5.70. Niestety, trzykrotnie zepsuł próby na wysokości 5.87. Zwycięzca Armand Duplantis ze Szwecji do wysokości 6.02 zaliczył same udane podejścia. Stempel na zwycięstwie chciał postawić atakując własny rekord świata z ubiegłego roku (6.18), ale nie nie poradził sobie z wysokością 6.19.
Igrzyska olimpijskie Tokio 2020 - wszystko, co warto wiedzieć
6. miejsce
Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk), klasa RS:X, żeglarstwo
9. miejsce
Łukasz Przybytek, Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk), klasa 49er, żeglarstwo
15. miejsce
Aleksandra Melzacka (YKP Gdynia), Kinga Łoboda (AZS AWFiS Gdańsk), klasa 49erFX, żeglarstwo
Siatkarze nie zagrają o medale
To koniec igrzysk olimpijskich dla polskich siatkarze. Biało-czerwoni przegrali w ćwierćfinale z Francją 2:3 (2:3 (25:21, 22:25, 25:21, 21:25, 9:15) i pożegnali się z turniejem, mimo że prowadzili 1:0 i 2:1.
W zespole Vitala Heynena przede wszystkim nie funkcjonował środek. W tej formacji nasi siatkarze przegrywali najwięcej pojedynków. Dość powiedzieć, że Francuzi wykonali aż 16 skutecznych bloków, gdy Polacy tylko 4-krotnie zatrzymali rywali w tym aspekcie. Zawiódł także kapitan - Michał Kubiak. To nie był jego dzień, dlatego jeden z liderów ostatnie dwa sety oglądał już z ławki rezerwowych.
Półfinały zaplanowano na czwartek. Francja zmierzy się w nich z Argentyną, a Brazylia z Rosyjskim Komitetem Olimpijskim.
Można by rzec, że nad naszymi siatkarzami ciąży klątwa. To już piąty przegrany ćwierćfinał na igrzyskach z rzędu. Wcześniej, od 2004 roku, Polacy przegrywali 0:3 z Brazylią, 2:3 z Włochami, 0:3 z Rosją, 0:3 z USA. Jeszcze nigdy nie udało się wygrać meczu o wejście do strefy medalowej.
ćwierćfinały
POLSKA - Francja 2:3 (25:21, 22:25, 25:21, 21:25, 9:15)
Włochy - Argentyna 2:3 (25:21, 23:25, 22:25, 25:14, 12:15)
Kanada - RKO 0:3 (21:25, 28:30, 22:25)
Japonia - Brazylia 0:3 (20:25, 22:25, 20:25)
półfinały
Francja - Argentyna
RKO - Brazylia
Kluby sportowe
Opinie wybrane
-
2021-08-03 09:39
(6)
No cóż do sportu mało się kto garnie bo kluby słabo działają, wszystko nastawione na piłkę nożna w której jesteśmy zerem. Dyscypliny olimpijskie nie interesują nikogo. Lekkoatletyka kuleje , dzieci i mlodziez ma tyle zajęć w szkole, ze nie ma czasu na sport. Zajęć z wfu za mało za to inne maja się za dobrze, Od małego trzeba dzieci do sportu wciągać nagradzając je za ciężka prace, warunków do trenowania tez nie ma ,
- 36 1
-
2021-08-03 12:07
(1)
wcale nie jesteśmy zerem w piłce, dzięki piłce tysiące dzieciaków ma kontakt ze sportem, proszę nie negować dyscypliny, poza tym sponsorzy czyli kasa garną się tam gdzie jest największy popyt, u nas jest popyta na piłkę, koniec kropka
- 0 7
-
2021-08-03 20:40
Taa
W Lechiji nakupionych pełno jakiś Bałkańców czy Czeczenów i innych, a polscy zawodnicy gdzie??
- 1 1
-
2021-08-03 11:38
Gdynianin
Gdynia to nawet nie ma 400m bieżni lekkoatletycznej
- 4 0
-
2021-08-03 11:04
(1)
To ogólny obraz naszego sportu. Kluby, które powinny szkolić dzieciaków nie mają kasy na przeżycie, dzieci nie garną się do sportu. Związki sportowe to same leśne dziadki widzące tylko swoje portfele.
- 8 0
-
2021-08-03 11:27
Po co sport jak mozna miec ksiazeczke partyjna... brazowy nos i kariere robic
- 2 2
-
2021-08-03 10:16
co do piłki nożnej problemem jest to że jeśli jakiś dzieciak jest talentem, to zaraz znajduje się przy nim kupa ludzi, którzy chcą na nim zarobić z klubem, w którym obecnie trenuje włącznie. rodzicom naobiecuje się jakiś głupot typu, że za kilka lat z kontraktem będzie czekać Barcelona. poza tym dzieciaki zbyt szybko dostają za dużą kasę za swoją
co do piłki nożnej problemem jest to że jeśli jakiś dzieciak jest talentem, to zaraz znajduje się przy nim kupa ludzi, którzy chcą na nim zarobić z klubem, w którym obecnie trenuje włącznie. rodzicom naobiecuje się jakiś głupot typu, że za kilka lat z kontraktem będzie czekać Barcelona. poza tym dzieciaki zbyt szybko dostają za dużą kasę za swoją grę i to ich rozpuszcza i demotywuje. Nasza perełka czyli Lewy gwiazdą stał się dopiero pod okiem Kloppa i udział Polaków w tym procesie raczej za duży nie był. Lekkoatletyka kuleje i to ewidentnie. Niedawno było podane badania porównawcze zdolności motorycznych dzieci sprzed 40 lat i obecnych- wyniki tego badania wręcz szokują. Czyja to wina- poniekąd mamusiek, bo synuś się zmęczy, spoci, rozpłacze jak coś mu nie wyjdzie i jeszcze się przeziębi. Ćwiczenia ogólnorozwojowe w szkole na WF to jakaś pomyłka, a i niemal 100% dziewczyn nie będzie się tarzać po podłodze i zaraz zwolnienie z WF bo co 4 dni ciężko miesiączkuje. Nawet jeśli ktoś nie zdecyduje się na półzawodostwo czy pełne zawodostwo w sporcie, to sport poza utrzymaniem kondycji i zdrowia hartuje charakter i postawę
- 6 2
-
2021-08-03 21:26
Brawo dla sportowców indywidualnych
Natomiast w trakcie pierwszego meczu siatkarzy z Iranem mówiłem do kumpla że grupę przejdziemy jak burza a potem odpadniemy w ćwierćfinale. W najczarniejszych snach bym nie przypuszczał że to okaże się prawdą. Polakom w grach zespołowych to jakoś zawsze wiatr w oczy. Jest walka, jest heroizm, ale w kluczowych momentach jakoś prawie zawsze wygrywają inni a nie my
- 0 0
-
2021-08-03 13:51
Brawo i wielki szacun dla sportowców,którzy zdobywają medale ! Panie Tadeuszu,baaaardzo mocno
ściskałam za Pana kciuki!:)) Doceniam i podziwiam sportowców za ich harówę i determinację na treningach, często w mało komfortowych warunkach. I nie zawsze wygrywają,a ja zawsze jestem z nimi!
- 15 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.