• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Iwona Guzowska obroniła tytuł mistrzyni Świata.

30 września 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Pojedynek Iwony Guzowskiej z Amerykanką Kelsey Jeffries w obronie tytułu mistrzyni Świata w wadze piórkowej organizacji WIBO oraz walka Romana Dzumana z Argentyńczykiem Walterem Fabianem Saporitim o mistrzostwo interkontynentalne IBO w kategorii półśredniej były największymi wydarzeniami wieczoru bokserskiego, zorganizowanego w hali Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Potyczki zakończyły się wygranymi reprezentantów Polish Boxing Promotion, organizatora imprezy. Patronat nad bokserskim show sprawował "Głos Wybrzeża".

O 22.45, a więc po 165 minutach od rozpoczęcia gali rozbrzmiał gong oznajmiający początek pierwszej rundy walki Iwony Guzowskiej z Kelsey Jeffries. Panie ochoczo natarły na siebie. Widać też już miały dość, podobnie jak i widownia, oczekiwania na pojedynek. Obie wpadły do klatki z marsem na czole. Amerykanka, podkreślająca swą kobiecość błyszczącą spódniczką, dzierżyła w rękawicy miniaturki flag polskiej i amerykańskiej. Podczas odgrywania hymnów zawodniczka z USA zapomniała już o patriotyzmie i cały czas podskakiwała jak szalona.

Tak też wyglądała walka w jej wykonaniu. Biegała niczym chart wokół Guzowskiej, jednak gdy podchodziła za blisko, trafiona serią prostych ciosów ze skomleniem odskakiwała. Kibice oczekiwali jednak od Polki nokautu. "Lej ją wreszcie", "zgnieć tę pchłę!". 10 rund po dwie minuty i buzie obu dziewczyn błyszczały od wysiłku, ciosów i potu. Tuż po walce nie brakowało kurtuazji. Nawzajem podnosiły sobie ręce na znak szacunku.

- Jest znakomita. Lepsza niż myślałam - rzuciła krótko Amerykanka.

Forpocztą występu Guzowskiej był zupełnie przyzwoity - najlepszy tego dnia w wykonaniu przedstawicieli płci brzydkiej - pokaz pięściarstwa Romana Dzumana i Waltera Fabiana Saporitiego. Do piątej rundy wysoko na punkty prowadził Argentyńczyk. Na szczęście od szóstej odsłony Dzuman wziął się ostro do roboty. Tempo walki i zmieniający się jej obraz mógł rozpalić nawet gości honorowych gali, bo tak spiker przedstawił rugbistów reprezentacji Polski. Tuż po walce Ukrainiec zaczął biegać po ringu ze swą narodową flagą zawieszoną na plecach, a przypomnijmy, że stara się o uzyskanie polskiego obywatelstwa.

Jednogłośne zwycięstwo Dzumana na punkty zostało przyjęte przez widzów z mieszanymi uczuciami. - Widownia była bardzo dobra, ale ani oni, ani sędziowie nie decydowali o mojej wygranej. Wyszedłem na ring po to, by wygrać i na to zasłużyłem - twierdził nowy właściciel pasa mistrza interkontynentalnego. - Godzę się z porażką, ale punktację 111:117 jednego z arbitrów (Edmund Babiński - przyp. aut.) uważam za niesprawiedliwą. Dzumana w bardzo dalekiej przyszłości widzę blisko światowego topu - zauważył Saporiti.

Pozostałe walki przypominały bardziej zwykłe mordobicie, aniżeli boks. Dla nikomu nieznanego Adama Sendobrego skończyło się to nawet przykrym nokautem i ratunkiem lekarzy.

Iwona Guzowska - Kelsy Jeffries (10 rund, waga piórkowa) - wygrana Guzowskiej jednogłośnie na punkty 97:93, 97:94, 96:95.

Roman Dzuman - Walter Fabian Saporiti (12 rund, waga półśrednia) - wygrana Dzumana jednogłośnie na punkty 117:111, 116:114, 17:114.

Szabolcs Rimovszky - Adam Sendobry (cztery rundy, waga superœrednia) - wygrana Węgra przez nokaut w drugiej rundzie.

Michaly Kotai - Alexandru Manea (cztery rundy, waga superpółśrednia) - wygrana Kotaia jednogłośnie na punkty.

Adam Zadworny - Zsolt Gyalog (cztery rundy, waga półśrednia) wygrana Zadwornego w pierwszej rundzie przez nokaut techniczny.

Andrzej Witkowski - Antal Nagy (cztery rundy, waga juniorciężka) wygrana Witkowskiego jednogłośnie na punkty.

Krystian Gojtowski



Głos Wybrzeża

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane