Holandia jest najwyraźniej pechowa dla piłkarzy ręcznych DGT Wybrzeża Gdańsk. W okresie świąteczno-noworocznym po raz drugi mieli stamtąd zaproszenie na turniej, i po raz drugi nie stanęli na starcie. Przed rokiem podopieczni
Daniela Waszkiewicza wypoczywali po trudach Ligi Mistrzów, a teraz skład został zdziesiątkowany przez choroby, kontuzje i reprezentacyjne powołania.
- 27 grudnia wszystko było przygotowane do drogi. Jednak na zbiórce okazało się, że zdolnych do gry jest tylko trzech rozgrywających. Jako że w planie mieliśmy kilka meczów, uznaliśmy, że nie ma sensu narażać na szwank sił młodych zawodników - tłumaczy Michał Gołuński, kierownik DGT Wybrzeża.
Na papierze kadra mistrzów liczy 19 zawodników. Faktycznie jest o jedną osobę skromniejsza, gdyż
Marcin Głębocki od początku sezonu leczy kontuzję. Do Holandii nie mogli jechać kadrowicze: Sebastian Suchowicz i
Marcin Pilch, a kłopoty natury zdrowotnej wyeliminowały:
Bartosza Walaska, Michała Junusiewicza,
Mariusza Gujskiego i Marcina Siódmiaka.
Gdańszczanie pozostali w domu i do 19 stycznia mają trenować na własnych obiektach. Przerywnikiem w zajęciach mogą być mecze sparingowe z Orlenem Płock, który w przyszłym tygodniu ma zawitać na zgrupowanie do Cetniewa. Natomiast dwa ostatnie weekendy stycznia przeznaczone są na turnieje. Szkopuł tylko w tym, że do Olsztyna (18-19.01.) trener Waszkiewicz może nie mieć z kim jechać. Wczoraj na badania reprezentacji Polski seniorów zaproszeni zostali: Suchowicz, Pich i Artur Siódmiak, co w dalszej perspektywie może zaowocować powołaniem na finały mistrzostw Europy. Ponadto polska młodzieżówka od 14 do 20 stycznia ma trenować i grać z mistrzami Europy w tej kategorii wiekowej, Rosją, a w Ciechanowie ma stawić się aż pięciu gdańszczan (Gujski, Patryk Kuchczyński,
Damian Malandy, Michał Świrkula,
Michał Waszkiewicz). Dwaj kolejni - Grzegorz Sikora i Przemysław Wójtowicz - są na razie w rezerwie.