• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Autotune - narzędzie do produkcji pieniędzy?

Ewa Palińska
12 sierpnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 

Paweł Kruszewski, raper, realizator, tiktoker i ghostwriter gwiazd opowiada, czym jest autotune, i prezentuje jego możliwości.

Nie wydaje wam się, że głosy śpiewających influencereów, celebrytów, a także przedstawicieli nowej fali rapu czy popu brzmią nienaturalnie, a czasem wręcz groteskowo? W większości przypadków za takie brzmienia odpowiada autotune - korektor dźwięku, któremu osoby o największych zasięgach w sieci zawdzięczają swoje kariery muzyczne. O jego działaniu, a także o tym, czy z każdego, nawet pozbawionego talentu muzycznego, można zrobić gwiazdę, rozmawiamy z Pawłem Kruszewskim - raperem, realizatorem, tiktokerem oraz ghostwriterem gwiazd.



Koncerty w Trójmieście - Kalendarz imprez


Czy jakość muzyki ma dla ciebie znaczenie?

Ewa Palińska: Czym jest ten słynny autotune, bez którego młodzi wykonawcy nie potrafią nagrać żadnego kawałka?

Paweł Kruszewski: W dużym uproszczeniu autotune to "wtyczka" służąca do cyfrowej korekcji wysokości dźwięku. Siłę działania tej wtyczki można odpowiednio regulować, dzięki czemu głos, który "fałszuje", trafia w te wysokości, w które trafić powinien. Autotune występuje też w formie urządzenia, które można podpiąć do mikrofonu, dzięki czemu głos wykonawcy jest korygowany nawet podczas występu na żywo.

I to cała jego filozofia? Chodzi wyłącznie o skorygowanie dźwięku w sytuacji, kiedy ktoś fałszuje?

Nie, korekcja wysokości to jedno z wielu zastosowań autotune'a. Realizatorzy dźwięku sięgają po niego dlatego, że np. odpowiednio ustawiony daje na wokalu specyficzny metalowy wydźwięk (można go usłyszeć na większości popowych produkcji zza oceanu).

Celebryci z YouTube'a, TikToka, Instagrama - idole dzieci i młodzieży


Twórczość Young Leosi, oparta na maksymalnym wsparciu autotune'a, bije rekordy popularności. Zobacz fragment jej koncertu w B90.

Ty mówisz o metalicznej barwie, a ja czasem słyszę głos tak zniekształcony, że mnie od takiej "muzyki odrzuca".

Wiadomo, że skrajności się zdarzają. Z reguły nie jest to jednak tak, że musimy używać sto procent możliwości dostrajania głosu, jakie daje ta wtyczka. Najczęściej wystarczy dać tylko odrobinę, aby wyrównać niedociągnięcia. Nikt z nas nie śpiewa idealnie i jak miałbym tak strzelać, jako realizator dźwięku z 17-letnim doświadczeniem, to dostraja się głos w 95 proc. śpiewanych utworów. To wszystko, co dostaje odbiorca jako produkt finalny, przechodzi przez godziny obróbki w miejscu takim jak moje studio.

Jakie warunki należy spełnić, żeby autotune zadziałał? Bo "twórczość" Young Leosi jest dobitnym przykładem tego, że nie każdemu można w ten sposób pomóc.

Przy sporym nakładzie pracy utalentowanych realizatorów nawet z takiego muzycznego beztalencia jak Young Leosia można zrobić gwiazdę. Potraktujmy to jednak jako wyjątek potwierdzający regułę i skupmy się na tych, którym autotune jest w stanie pomóc.

Aby autotune zadziałał jak należy, melodia musi zostać odpowiednio zaśpiewana. Mówiąc jeszcze prościej - jeśli ktoś będzie śpiewał byle co, możemy mieć problem z podciągnięciem tych randomowych wysokości do dźwięków, z jakich zbudowana ma być nasza melodia. Jeśli natomiast ktoś, nawet potwornie fałszując, zachowuje kierunek linii melodycznej i nawet jeśli nie trafia w dźwięki, to przez cały czas jest gdzieś blisko, z pomocą autotune'a jesteśmy w stanie te dźwięki podciągnąć do właściwej wysokości. Reasumując, bez pomysłu na melodię niełatwo się poruszać nawet na autotunie.

Mata pozamiatał. Takiego koncertu stocznia jeszcze nie widziała Mata pozamiatał. Takiego koncertu stocznia jeszcze nie widziała
Czy to znaczy, że dziś z każdego można zrobić "piosenkarza"?

Zdecydowanie tak. Od tego są tacy ludzie jak ja. W Polsce utarło się, i jest to "prawda" propagowana przez media, że jeśli ktoś coś wykonuje, to jest uważany za twórcę, czyli na pewno sam tworzy i nagrywa swoje utwory. Za granicą już wiedzą, że nie musi to być prawda i kiedy nawet autotune nie pomoże, można posiłkować się innymi rozwiązaniami. Ja sam pracowałem wielokrotnie jako ghostwriter, czyli tworzyłem muzykę "za kogoś". Potem ten ktoś wydawał ją pod własnym nazwiskiem i firmował jako swoją.

Żyjemy w czasach, kiedy o popularności decyduje nie twórczość, a skandale, ciekawa osobowość, charyzma czy po prostu coś, co pociągnie ludzi. Dlatego piosenki np. Teamu X są hitami, a twórczość wielu utalentowanych ludzi bez takich zasięgów nie jest w stanie się przebić.

Udało ci się napisać dla kogoś jakiś hit?

Oczywiście, bo łatwo jest stworzyć komuś taką piosenkę - współpracowałem w tym zakresie z kilkoma celebrytami i wieloma youtuberami.

I nie masz poczucia niesprawiedliwości, kiedy twój udany kawałek ktoś inny promuje swoim nazwiskiem?

Absolutnie. Takie są prawa rynku. Gdybym ja wydał taką piosenkę pod swoim nazwiskiem, przeszłaby bez echa. Jeśli wyda to ktoś znany, ten kawałek ma szansę zrobić duże zasięgi. A za tym idzie kasa.

Chcesz zostać gwiazdą TikToka? Zgłoś się na casting



Opowiesz o tym, jak wygląda praca z osobami niezbyt utalentowanymi muzycznie?

Robi się to np. tak, że ja piszę te kawałki, nagrywam swój głos, oni potem nagrywają swój głos na moim, na końcu swój głos wywalam, miksuję i mamy gotowy kawałek. Ja, jako realizator, muszę wiedzieć, czego oczekuję od takich osób przy rejestrowaniu głosu i co mogę zrobić z danymi wokalami, aby je "uwydatnić". Wspieram więc takie osoby swoim doświadczeniem i w efekcie ktoś, kto ma zasięgi w show-biznesie, a nie miał styczności z muzyką, wyskakuje wam z premierą swojego utworu, który o dziwo jest dobry. To, co nas ogranicza, to czas, ponieważ ludzie tacy jak ja mają pracę rozplanowaną na długie miesiące, a każdy utwór wymaga odpowiedniego nakładu czasu, którego zwykle jest za mało z powodu deadline'ów goniących "artystę". Mówimy tu o czasie od godzin do tygodni na jedną piosenkę. Żaden utwór nie jest sobie równy, jeśli chodzi o jego obróbkę.

Czego autotune nie zastąpi, choć takie nadzieje się w nim pokłada? Zdarzyło ci się kiedyś, że ktoś oczekiwał od tego daru natury zbyt wiele?

Nie zastąpi człowieka w żadnym wypadku. Jest to cały czas tylko wtyczka, którą posługujemy się jak instrumentem muzycznym, tylko za pomocą własnego głosu. A czy zdarzyło się, że ktoś oczekiwał za wiele? Wielokrotnie. Ale wszystko da się uratować z pomocą cierpliwości, sporych nakładów czasu i otwartej głowy.

Paweł Kruszewski nie pracuje sam. W studiu towarzyszy mu kot Andrzej, którego przygody na TikToku (@ziomekraper) śledzi przeszło 252 tys. obserwujących. Paweł Kruszewski nie pracuje sam. W studiu towarzyszy mu kot Andrzej, którego przygody na TikToku (@ziomekraper) śledzi przeszło 252 tys. obserwujących.
Dlaczego osoby funkcjonujące w branży rozrywkowej sięgają po autotune? Czy po to, żeby zamaskować brak talentu i umiejętności czystego śpiewania?

Jeśli mówimy o ludziach z branży rozrywkowej, niezwiązanej z muzyką, bez doświadczenia, to zależy wszystko od utworu. Jeśli utwór wymaga od takiej osoby śpiewania ponad jej umiejętności, to chodzi oczywiście o to, aby zamaskować brak talentu. Nie jest to jednak reguła. Czasem używa się autotune'a po to, aby uzyskać ten specyficzny metaliczny efekt w brzmieniu głosu, o czym wspomniałem już wcześniej. Autotune'a używają topowi artyści światowej klasy, tacy jak AKON, Rihanna, The Weekend. W zasadzie mógłbym zaryzykować twierdzenie, ze większość topowej muzyki rozrywkowej jest "na autotune", a prawie sto procent jest strojone i poprawiane.

Co w sytuacji, kiedy taki pozbawiony talentu wykonawca ma swoją piosenkę wykonać na żywo?

Jest możliwość użycia autotune'a "w kostce" (wyglądający np. jak efekt od gitary) podczas występu na żywo lub ustawieniu go w programie i wysłaniu na mikrofon tak samo jak w studio.

Czy z pomocą autotune'a naprawdę każdy może zostać gwiazdą muzyki?

Nie każdy, bo na to, aby zostać gwiazdą muzyki, wpływa wiele innych czynników, nie tylko fajna muzyka. Żyjemy w czasach, kiedy o popularności decyduje nie twórczość, a skandale, ciekawa osobowość, charyzma czy po prostu coś, co pociągnie ludzi. Zresztą publiczność oczekuje dziś innego rodzaju rozrywki niż kiedyś. Ci, którzy robią ogromne zasięgi w mediach społecznościowych, zaczęli wypuszczać muzykę robioną na bardzo niewysokim poziomie, a ludzie chętnie zaczęli tego słuchać. Przez to mamy teraz na rynku muzycznym miszmasz rzeczy, które są słabe technicznie, brzmią kiepsko, ale dobrze funkcjonują w sferze komercyjnej. Z drugiej strony mamy znakomitą muzykę - wokalistka śpiewa ślicznie, nie musi się nawet wspomagać autotunem, ale nie ma "tego czegoś" i nie ma szans się przebić.

Nie wydaje ci się to niesprawiedliwe i nieuczciwe?

Niesprawiedliwe może trochę tak, ale z pewnością nie nieuczciwe. Nikt tu niczego nie udaje. Reguły gry są jasne. Publiczność dzisiaj oczekuje nie koncertów, a performansów. Nie spodziewa się, że muzyka wykonywana na żywo będzie brzmiała tak jak na płycie. A o jakość dźwięku na płycie dba sztab utalentowanych ludzi. Ludzie chcą show i je dostają. W efekcie gwiazdą muzyki może dziś zostać nawet takie beztalencie jak Young Leosia.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (74)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane