Najpierw
Daniel Waszkiewicz telefonicznie lub osobiście rozmawiać będzie z
Januszem Czerwińskim, rektorem AWFiS, który walczy o zachowanie ekstraklasy dla Gdańska, a o godzinie 10.00 przy ul. Zawodników powinien rozpocząć się pierwszy powakacyjny trening piłkarzy ręczny Wybrzeża. Na zajęciach ma stawić się ponad połowa zawodników z 19-osobowej kadry z minionego sezonu, ale w tym gronie nastroje są minorowe.
Gdańskich zawodników można podzielić na cztery grupy. Pierwsza - to ci, którzy stawią się na trening tylko wówczas, gdy będą perspektywy dalszej gry. Druga przyjdzie, aby utwierdzić się w przekonaniu, że trzeba stąd... uciekać. Trzecią tworzą młodzi zawodnicy, którym trudno będzie o nowy kontrakt, a czwarta to tercet kadrowiczów młodzieżowej reprezentacji Polski, który trenuje obecnie w Wągrowcu.
-
W poniedziałek mnie nie będzie, gdyż jadę na rozmowy do Płocka. Gdybym nie podpisał umowy z mistrzami Polski, to we wtorek wracam do Gdańska, choć kontrakt skończył mi się 30 czerwca - deklaruje
Sebastian Suchowicz. Zgoła odmienny plan mają
Damian Moszczyński i
Artur Siódmiak.-
Na trening przyjdę, bo tak się umówiłem z trenerem. Jednak spodziewam się wszystkiego najgorszego. Gdy moje obawy potwierdzą się, dzień później wyjeżdżam do Warszawy - przyznaje wicekról strzelców ekstraklasy.
- Pójdę zobaczyć, co się wydarzy, ale w takiej sytuacji nie zamierzam długo tkwić. W odwodzie pozostaje Warszawianka - dodaje do niedawna reprezentacyjny kołowy.
Znacznie dalej szczęścia szukać będzie
Bartosz Walasek.
-
Na treningu będę, ale niczego wielkiego się nie spodziewam. Prowadziłem rozmowy z innymi klubami, jednak z żadnym nie jestem umówiony. Gdy w Gdańsku nie wyjdzie, pojadę za granicę, do Niemiec bądź Francji - mówi leworęczny skrzydłowy.
Pracę zawodową w Kościerzynie podjął już
Seweryn Żynda.
-
Piłce ręcznej poświęciłem całe życie. Chciałbym dalej grać, ale z czegoś trzeba się utrzymywać. Zadzwonię do trenera Waszkiewicza. Jeśli nie będzie konkretów, to w poniedziałek zamiast na trening pójdę do pracy - przyznaje popularny "Kaszub".
Dzisiaj w Gdańsku nie będzie na pewno
Marcina Świrkuli,
Michała Waszkiewicza i
Patryka Kuchczyńskiego, którzy trenują w Wągrowcu z młodzieżową reprezentacją Polski.
-
Na razie udało mi się na zgrupowaniu uniknąć nalotu klubowych działaczy, ale zdaję sobie sprawę, że na kolejnym obozie w Gdańsku, a podczas finałów mistrzostw Europy na pewno, pojawi się ten problem - mówi
Wojciech Nowiński, gdański trener narodowej "młodzieżówki".
Jak się wydaje, szczypiorniści nie usłyszą dzisiaj żadnych konkretów. Najwcześniej pomyślne do nich wieści mogą dotrzeć za kilka dni, gdy o tym, że nadal im pomagać, czy nie, rozstrzygnie DGT. Innych sponsorów, niestety, nie widać. Tymczasem budżet na sezon 2002/2003 powinien wynosić co najmniej około 1 miliona złotych.