Młodzieżowa reprezentacja Polski we wtorek o godzinie 18:30 zagra na wyjeździe o awans do play-off eliminacji młodzieżowych mistrzostw Europy. To jednocześnie są eliminacje do igrzysk olimpijskich w 2016 roku. W Rio de Jaineiro nasz kontynent ma jedynie cztery miejsca. W greckiej w Katerini po przeciwnych stronach boiska staną piłkarze Lechii Gdańsk. Rafał Janicki i Bartłomiej Pawłowski zagrają dla biało-czerwonych, a wśród gospodarzy wystąpi zapewne Mavroudis Bougaidis.
W 1992 roku reprezentacja Polski zdobyła srebrny medal igrzysk olimpijskich w Barcelonie. Od tamtego czasu biało-czerwoni piłkarze ani razu nie grali w turnieju olimpijskim. Droga do Rio de Jaineiro też jest bardzo odległa. Europa na rozgrywki w Brazylii otrzymała tylko cztery miejsca.
Olimpijskie przepustki otrzymają cztery najlepsze drużyny młodzieżowych mistrzostw Europy, których finały odbędą się w przyszłym roku w Czechach. Na razie w tym turnieju prawo startu mają tylko gospodarze.
O siedem pozostałych miejsc trwa właśnie rywalizacja. Kończą się eliminacje grupowe. Do play-off zakwalifikuje się dziesięciu zwycięzców grup eliminacyjnych oraz cztery najlepsze zespoły z drugich miejsc.
Do barażów zakwalifikuje się łącznie 14 zespołów - dziesięciu zwycięzców grup eliminacyjnych oraz cztery najlepsze zespoły z drugich miejsc.
Przed ostatnią serią gier Polska prowadzi w grupie 7. Jednak po porażce w w ostatni piątek, przedostatniej kolejce Grecji ze Szwecją aż 0:3 szanse na awans mają aż cztery reprezentacje. We wspomnianym pojedynku pokonanym zbytnio nie pomógł stoper Lechii.
Mavroudis Bougaidis wystąpił w Halmstad od pierwszej do ostatniej minuty. W gdańskiej drużynie na razie w ekstraklasie nie zagrał ani razu.
-
Troszkę przyczyniliśmy się do tego, że trener reprezentacji Grecji do końca nie wiedział na co stać Bougaidisa, a to jest ich podstawowy obrońca - przyznaje
Andrzej Juskowiak. Wiceprezes Lechii jako wicemistrz olimpijski z Barcelony jest ambasadorem młodzieżowej reprezentacji Polski.
PIŁKARZE LECHII W DRUŻYNACH NARODOWYCH NA REMISAby awansować do play-off
Polakom w Katerini potrzebne jest zwycięstwo lub remis. Co prawda przy tym drugim rozstrzygnięciu z biało-czerwonymi mogliby zrównać się Szwedzi lub Turcy, ale z oboma tymi ekipami nasza reprezentacja ma korzystny bilans bezpośrednich meczów.
-
Gramy pod Salonikami, gdzie Grecy wygrali wszystkie spotkania. My na wyjazdach dotychczas spisywaliśmy się w kratkę. Bardzo mocno nas pchnęły w tabeli wygrane na własnym boisku. Jednak jestem optymistą. Trener Marcin Dorna od samego początku miał problemy ze składem, bo nie zawsze mieliśmy optymalne zestawienie. Teraz też zabraknie m.in. Furmana i Zielińskiego, którzy pauzują za kartki. Szkoda też, że na mecz kluczowy dla nas w kontekście awansu nie dostaliśmy Milika. Jednak szkoleniowiec zawsze tak potrafił tak zespół złożyć, a potem go zmotywować, że nie było widać tych braków kadrowych. Czeka nas mecz na gorącym terenie. Musimy być gotowi na walkę przez pełne 90 minut. Z tego co pamiętam to Grecy u siebie na przykład przegrywali z Turcją, dostali jedną czy dwie czerwone kartki, a mimo to byli w stanie to spotkanie wygrać. To pokazuje siłę naszego rywala. Z drugiej strony grają monotonnie, nie mają tego elementu zaskoczenia, nie przyspieszają. To można wykorzystać, ale trzeba być skutecznym. Podejrzewam, że aby myśleć o remisie, trzeba będzie co najmniej jednego gola strzelić - ocenia Juskowiak.
Tabela grupy 7:kolejno mecze zwycięstwa remisy porażki punkty bramki punkty
1. POLSKA 7 5 0 2 16: 7 15
2. Turcja 7 4 1 2 13: 7 13
3. Szwecja 7 4 1 2 16:11 13
4. Grecja 7 4 0 3 17: 9 12
5. Malta 8 0 0 8 2:30 0
W sztabie tak chwalonego przez wiceprezesa Lechii trenera Dorny pracuje
Ryszard Robakiewicz, który podobnie jak w gdańskim klubie jest asystentem pierwszego szkoleniowca.
-
Mamy ogromne oczekiwania przed meczem w Grecji. O igrzyskach jeszcze nie myślimy. Dopiero po wyniku wtorkowego spotkania usiądziemy i zastanowimy się co dalej. Koncentrujemy się nad poniedziałkowym pojedynku. Jesteśmy świadomi, że mamy dobry zespół i awansujemy dalej. Liczymy, że rozegramy dobre spotkanie, które da nam awans do następnej fazy - zapewnia Robakiewicz.
Ten szkoleniowiec na co dzień miał możliwość prowadzić w klubie:
Rafała Janickiego i
Bartłomieja Pawłowskiego, a przed wakacjami także
Pawła Dawidowicza.
-
Monitorujemy nie tylko zawodników, którzy są w kraju. Janicki i Pawłowski dotychczas byli ważnymi postaciami w kadrze, dostali zatem kolejne powołania. Piłkarze z klubów spoza Polski także są obserwowani, rozmawiamy z nimi telefonicznie, wiemy, jak układa im się macierzystych klubach. Jeszcze za wcześnie oceniać, czy Dawidowicz zrobił dobry krok, gdyż on jest na początku swojej piłkarskiej drogi. Najważniejsze, aby teraz grał. To dla niego niełatwy okres, bo musi unieść oczekiwania, które pokładała w nim Benfika. W młodzieżowej reprezentacji widzimy go jako kandydata na pozycję numer 6. Gdyby były problemy w defensywie, to może też zagrać jako środkowy obrońca - ocenia drugi trener reprezentacji i Lechii.
DAWIDOWICZ ZADEBIUTOWAŁ W BENFICE. NA RAZIE W REZERWACHSztab młodzieżówki uchodzi za wzorcowy, jeśli chodzi o drużyny narodowe, a także stawiany jest za wzór dla ekip klubowych. Na czele stoi młody trener, którego wspierają szkoleniowcy o bogatym doświadczeniu zawodniczym:
Józef Młynarczyk i właśnie Robakiewicz.
-
Marcin Dorna jest utalentowanym i pracowitym trenerem. Dobra sobie współpracowników, którzy mu pasują. Józef Młynarczyk jest postacią w polskim futbolu o olbrzymim doświadczeniu i sukcesach także na arenie międzynarodowym. Jestem również przy tym projekcie i tylko mnie to cieszy. Chciałbym, aby ten sztab dla polskiej piłki nożnej osiągną ogromne sukcesy. Mamy na pewno dobry rocznik piłkarzy, choć pewnie wcześniejsze roczniki też mieli dobrych zawodników. Dlatego kluczowe jest dopasowanie sztabu, zawodników. Ta współpraca układa się tak jak pokazuje miejsce w tabeli - dodaje Robakiewicz.
SPRAWDŹ, CO MA ZMIENIĆ W LECHII TRENER MACHADOTeoretycznie Polska
może awansować... nawet mimo porażki w Grecji. Stanie się tak, jeśli biało-czerwoni nie przegrają wyżej niż wygrali z tym rywalem u siebie (3:1), a równocześnie Turcja zremisuje ze Szwecją.
Awans może przynieść także druga lokata, choć tutaj wariantów jest na razie znacznie więcej. Już wiadomo, że wicemistrzowie dwóch grup będą mieli więcej punktów niż Polska, gdy pozostanie na 15 punktach, a z jednej grupy będzie miała słabszy dorobek. W sześciu innych grupach drugie drużyny wskaże dopiero ostatnia kolejka.
PIŁKARZE REPREZENTACJI POLSKI U-21 NA MECZ Z GRECJĄBramkarze: Filip Bednarek (Twente Enschede, Holandia), Jakub Szumski (Piast Gliwce)
Obrońcy: Rafał Janicki (
Lechia Gdańsk),
Marcin Kamiński, Tomasz Kędziora (obaj Lech Poznań), Igor Łasicki (Gubbio, Włochy), Mateusz Lewandowski (Virtus Entella, Włochy), Bartosz Bereszyński (Legia Warszawa), Daniel Dziwniel (Ruch Chorzów), Wojciech Golla (Pogon Szczecin)
Pomocnicy: Bartłomiej Pawłowski (Lechia Gdańsk),
Paweł Dawidowicz (Benfica Lizbona, Portugalia),
Michał Chrapek (Catania, Włochy), Rafał Wolski (Bari, Włochy), Paweł Wszołek (Sampdoria Genua, Włochy), Damian Dąbrowski (Cracovia), Michał Żyro (Legia Warszawa)
Napastnicy: Piotr Parzyszek (Sint Truidense, Belgia), Kacper Przybyłko (Greuther, Niemcy)
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
