- 1 Skrzydłowy Lechii chce 1. miejsca (15 opinii)
- 2 Jakiego juniora ma pozyskać Wybrzeże? (19 opinii)
- 3 Arka znów otrzyma pieniądze od miasta (40 opinii)
- 4 Lechia zbudowała twierdzę. Liczy na więcej (51 opinii)
- 5 Trener Ligowcem Listopada. Zadaj pytanie (17 opinii)
- 6 Koszykarze u siebie o awans w tabeli (6 opinii)
Polska młodzieżówka pokonała Norwegię
Młodzieżowa reprezentacja Polski w Gdyni na rozgrzewce przed meczem z Norwegią
Młodzieżowa reprezentacja Polski w piłce nożnej pokonała w Gdyni rówieśników z Norwegii 1:0 (0:0). Zwycięskiego gola, po rozegrania rzutu wolnego pośredniego zdobył lewy obrońca Cracovii, Paweł Jaroszyński. Biało-czerwoni wykorzystali to, że dobrze prezentujących się przez większą część spotkania rywale pod koniec meczu wyraźnie opadli z sił. Na stadionie przy ul. Olimpijskiej zasiadło ponad 3 tysiące kibiców, którzy cały czas starali się dopingować podopiecznych Marcina Dorny, mimo że nie doczekali się na boisku na obecnych piłkarzy trójmiejskich klubów.
Jaroszyński 72
POLSKA: Podleśny - Kędziora, Nowak, Jach, Jaroszyński - Uryga, Murawski (67 Przybyła) - Mazek (83 Frankowski), Lipski, Kobylański (63 Formella) - Piątek (80 Dźwigała)
NORWEGIA: Bratveit - Haraldseid, Jensen, Utvik, Grofaard - Strand (63 Hestad), Thorsby (78 Ovenstad), Fossum, Aursnes, Zahid - Sorloth (81 Gronner)
Sędziowali: Bednarek (Koszalin) oraz Szerszeń, Bojaryn. Widzów: 3112
- Piłkarze są pełni energii i chęci, aby jak najlepiej zaprezentować się przed fantastyczną gdyńską publicznością. Dla reprezentacji to kolejny etap przygotowań, także wizyta na następnym stadionie przygotowywanym na mistrzostwa Europy 2017, a dla graczy możliwość udowodnienia przydatności na poziomie U-21 - mówił przed meczem Marcin Dorna.
Dlatego selekcjoner biało-czerwonych nie zamierzał robić ukłonu w kierunku współgospodarzy spotkania. Żaden z trzech piłkarzy trójmiejskich klubów nie znalazł się w "11", a Michał Nalepa w ogóle nie usiadł na ławce rezerwowych, gdyż się rozchorował.
NALEPA NIE POMOŻE ARCE W GŁOGOWIE. Z MŁODZIEŻOWĄ REPREZENTACJĄ POLSKI MA ZOSTAĆ DO PONIEDZIAŁKU
Z licznego zaciągu byłych piłkarzy Arki i Lechii, w tym niektórych nadal związanych z gdańskim klubem kontraktami, a obecnie wypożyczonych do innych drużyn, od początku spotkanie rozpoczął tylko Damian Podleśny, grający w tym roku w Chojniczance.
I od razu polski bramkarz został wystawiony na ciężką próbę. Norwegia, niczym wyspiarze, szukała gry przez skrzydła i wrzutek w pole karne. Golkiper miał problemy z oceną, kiedy ma wyskoczyć do piłki. Już w 6. minucie naszą defensywę w pole wyprowadził Ghayas Zahid. Po jego podaniu z lewego skrzydła dośrodkował Thomas Grogaard, a Podleśny został dobrze przyblokowany przez Mortena Thorsby'ego. Piłkę zmierzającą do siatki wybił Jarosław Jach, ratując biało-czerwonych przed stratą gola.
- Norwegia prezentuje typową piłkę skandynawską, opartą na bardzo dobrej organizacji gry i przygotowaniu atletycznym, są to zawodnicy odpowiedni dobrani pod względem warunków fizycznych, wśród których nie brakuje także indywidualności - ostrzegał przed meczem trener Dorna.
Goście przed przerwą w pełni te opinie potwierdzili. To oni mieli optyczną przewagę, zdominowali środkową strefę boiska, ze swobodą operowali piłką, a gdy trzeba było dobrze przesuwali się na boisku, stosowali agresywny pressing. Na całe szczęście przyjemnie dla oka grali tylko do linii polskiego pola karnego.
Polska potrzebowała aż 22. minut, aby oddać pierwszy strzał na bramkę Norwegii. Niecelnie z dystansu uderzył Martin Kobylański. Groźniej zrobiło się kilka minut później. Patryk Lipski minął Ivera Fossuma i piłkę skierował w światło bramki. Szkoda, że w jej środek, gdyż bramkarz nie popełnił błędu.
Natomiast w 34. minucie, by Polska prowadziła, potrzebna była większa precyzja strzału Krzysztofa Piątka. Napastnik Zagłębia Lubin dostał bardzo dobre dośrodkowanie z lewego skrzydła od Pawła Jaroszyńskiego, ale z 8. metra główkował niecelnie. Jeszcze w 41. minucie Pera Kristiana Bratveita próbował niepokoić Krystian Nowak, ale jego uderzeniu, choć celnemu, brakowało mocy.
- Gramy bardzo słabo. Nie wiem, dlaczego. W trzech ostatnich meczach byliśmy blisko siebie, a teraz jesteśmy zbyt daleko od siebie - przyznał w przerwie Tomasz Kędziora, kapitan narodowej młodzieżówki i prawy obrońca Lecha Poznań, z którym o miejsce w "11" rywalizował lechista Paweł Stolarski.
W drugą połowę lepiej weszli Norwegowie. W inauguracyjnym kwadransie dwukrotnie strzelał głową Alexander Sorloth, ale w obu przypadkach spudłował. Rywale nadal ze swobodą wymieniali piłkę, widać było, że gra ich bawi, a tym czasem efektowność brała udział nad efektywnością. Nawet czołowy gracz tego pojedynku, kapitan gości Iver Fossum najchętniej "wjechałby" z piłką do siatki. Na nasze szczęście tylko raz spróbował on uderzyć z dystansu, a futbolówkę, która mogła zatrzepotać w siatce, zablokował Jach.
W 62. minucie Polacy oddali pierwszy strzał po zmianie strony. Po dośrodkowaniu Jaroszyńskiego główkował Kobylański. Jak się wkrótce okazało był to ostatni kontakt z piłką pomocnika rezerw Werderu Brema. Trener Dorna zdecydował się wzmocnić atak. Najpierw wprowadził byłego skrzydłowego Arki, obecnie w Lechu - Dariusza Formelli, a następnie w miejsce defensywnego pomocnika wprowadził drugiego napastnika.
Prowadzenie dla biało-czerwonych padło po stałym fragmencie gry. Przed polem karnym "nakładką" został sfaulowany Patryk Lipski. W 72. minucie po krótki podaniu z wolnego pośredniego Lipskiego uderzył z około 18 metrów Jaroszyński, a piłka wpadła tuż przy słupku do norweskiej bramki.
Przy wyniki 1:0 trener Dorna wrócił do ustawienia z jednym napastnikiem, wprowadzając do gry defensywnego pomocnika Adama Dźwigała. To piłkarz Lechii, wypożyczony jesienią do Górnika Zabrze. Potem zobaczyliśmy jeszcze wychowanka biało-zielonych, który od ponad roku gra w Białymstoku - Przemysława Frankowskiego.
Po tej ostatniej roszadzie zdenerwował się Leif Gunnar Smerud. Norweski szkoleniowiec miał pretensje do Dorny, że dokonał czwartej zmiany, choć przedmeczowe ustalenia miały mówić maksymalnie o trzech roszad w każdej z połów.
Polscy rezerwowi mogli poprawić wynik w 85. minucie. Biało-czerwoni wyszli kontrą 3 na 3. Formella dobrze przymierzył z 17. metra. Bratveit odbił piłkę przed siebie, ale dobitka Dźwigały była mocno niecelna.
Biało-czerwonym udało się odczarować stadion w Gdyni. Na tym obiekcie zagrali po raz czwarty, a odnieśli pierwsze zwycięstwo.
- Pokazaliśmy dużo charakteru, gdyż w ten mecz trzeba było włożyć dużo walki. Graliśmy z ciężkim przeciwnikiem, dobrze zaawansowanym pod względem technicznym. Popełniliśmy sporo błędów, ale dzięki Bogu dobrze się skończyło. Możemy się cieszyć, że kolejny mecz zagraliśmy na zero z tyłu - ocenił po meczu Jaroszyński, autor zwycięskiego gola.
Szansy na debiut w młodzieżowej reprezentacji nie dostał Michał Marcjanik. Stoper Arki od piątku wraca do treningu z klubową drużyna. Natomiast chory w czwartek Nalepa pojedzie z biało-czerwonymi do Krakowa, gdzie 16 listopada biało-czerwoni zagrają z reprezentacją Ukrainy do lat 20.
- Jeżeli mamy robić postęp, to cieszy, że w drugiej połowie, po modyfikacjach, które zrobiliśmy w przerwie, nasza gra była lepsza. Oczywiście nie wszystko było idealnie. Możemy jeszcze podnieść poziom gry, rozwijać potencjał tej drużyny. Najważniejsze, że budzi się duch w tej reprezentacji, aby wygrywanie stało się nawykiem - ocenił po spotkaniu w Gdyni trener Dorna.
15 listopada 2014 U-18: Polska - Anglia 2:3
5 czerwca 2013 U:19: Polska - Hiszpania 0:1
10 września 2012 U-21: Polska - Portugalia 0:0
Typowanie wyników
Jak typowano
85% | 293 typowania | POLSKA U-21 | |
10% | 34 typowania | REMIS | |
5% | 16 typowań | Norwegia U-21 |
Miejsca
Kluby sportowe
Opinie (15) 1 zablokowana
-
2015-11-12 19:57
Niech ten Dorna puści Nalepe ze zgrupowania. (1)
Niech się w domu kuruje
- 23 5
-
2015-11-12 19:59
przeczytaj uważnie
jak miał zagrać jak jest chory?!
- 2 6
-
2015-11-12 19:59
brawo Polacy, brawo Gdynia
fajna atmosferka jak na taki mecz
- 33 7
-
2015-11-12 20:20
Zjadłem kiełbę (3)
Bo już hot dogów zabrakło...
Tak na poważnie to Nasz bramkarz dramat, mecz towarzyski bez presji, prawie każda jego interwencja niepewna, wykopy dramat, wprowadzanie piłki dramat. Kędziora jako doświadczony gracz i mistrz Polski zagrał bardzo słabo. Środek pola bardzo słabo wyglądał, coś się ruszyło jak wszedł Formella.- 18 2
-
2015-11-12 20:31
dramat bo z Lechii
- 10 4
-
2015-11-12 21:30
Mistrz Polski (1)
A od kiedy Amica Wronki jest mistrzem Polski
- 5 4
-
2015-11-12 22:47
lechia-olimpia hahahah
- 6 4
-
2015-11-12 20:30
Gratuluje wygranej
Jednak najlpszym zawodnikiem był gracz Norwegii z numerem 10. Jakby zespół grał pod niego to Polska albo by zremisowała albo przegrała.
Najgorszy był nasz bramkarz. Kiepskie interwencje i jeszcze gorsze wykopy.- 21 1
-
2015-11-12 20:46
No Ok Ale
Jak w temacie zwykły sparing szału nie było bramkarz cieniutko taka kopanina.Norwegowie wybiegani składni i taktycznie lepsi od naszych.Szkoda kilku sytuacji ale wygranych się nie sądzi.
Zobaczymy jak z Ukrainą zagrają.
Mecz na silne 3+
Pozdrawiam normalnych i obiektywnych- 11 1
-
2015-11-12 20:53
Oby jutro wynik meczu z Islandią był dla naszych Orłów identyczny
- 9 1
-
2015-11-12 21:40
Tego nie dało się oglądać!
Mimo wygranej, gra tej reprezentacji jest dramatyczna.
- 12 0
-
2015-11-12 21:48
ghyas zahid - klasyczny wiking o nazwisku rodem ze staroskandynawskich sag.
- 18 0
-
2015-11-13 00:05
Martin! Martin! Kobylański!!!
- 1 2
-
2015-11-13 07:39
Dorna aby pierwszy raz wygrac w Gdyni
Zrobił 4 zmianę w drugiej połowie wprowadzając defensywnego pomocnika, z nim to się można umawiać.....
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.