Dzielona jest skóra na niedźwiedziu, choć ten jeszcze nie wydał ostatniego tchnienia. Na gruncie piłki ręcznej przysłowiowym zwierzęciem jest Spójnia, a jej futrem - miejsce w ekstraklasie. Kolegium Ligi zaprezentowało warianty na wypadek, gdyby gdańszczanie wycofali się z rozgrywek. Przypomnijmy, że ma nad tym debatować nadzwyczajne walne zgromadzenie klubu 25 lipca.
Z największym zainteresowaniem sytuację w Spójni śledzi... Łódź. Tamtejszy MSPR Blachy Pruszyński przegrał na rzecz gdańszczan miejsce w ekstraklasie dopiero w ostatnim meczu minionego sezonu. Co więcej, po degradacji nie tylko nie osłabił zespołu, ale znacznie go wzmocnił. Pozyskano trzech zawodników: Adriana Anuszewskiego z Olimpii Piekary Śląskie, Grzegorza Szymczyka z II-ligowego Piotrkowianina oraz Roberta Łabuzińskiego, bramkarza MMTS Kwidzyn. Ten ostatni odrzucił ostatecznie ofertę Metalplastu Oborniki, a z Łodzią związał się aż na trzy lata. W MSPR nie ukrywają, że liczą na miejsce po Spójni, tym bardziej, że gdańszczanie do tej pory nie zapłacili jeszcze wpisowego do rozgrywek, czyli 1000 złotych.
- Może być tak, że w ekstraklasie pozostanie MSPR Łódź, jako zespół, który przegrał rywalizację z drużyną wycofaną z rozgrywek - przyznaje Mirosław Dukat, członek Kolegium Ligi.
- Jednak najbardziej prawdopodobne są trzy rozwiązania: baraż MSPR Łódź (11. miejsce w ekstraklasie) z AZS AWF Biała Podlaska (12. miejsce w ekstraklasie), baraż MSPR - MOSiR Zabrze (3. miejsce w serii B I ligi) albo turniej z udziałem czterech drużyn - MSPR, AZS AWF,
MOSiR i AZS Warszawa (4. miejsce w serii B).Na razie to tylko spekulacje. Piłka jest wszak nadal po stronie Spójni. Jeśli gdańszczanie poddadzą się walkowerem, to dopiero 14 sierpnia zwołane zostanie Kolegium Ligi ZPRP, które zadecyduje, co ostatecznie zrobić z wolnym miejscem.
jag.
