- 1 Hala AWFiS zamknięta. Szukają nowej (66 opinii)
- 2 Lechia o pieniądze do ministra na akademię (33 opinie)
- 3 Arka przedłużyła kontrakt z piłkarzem (12 opinii)
- 4 Żużlowcy bez toru. Lider: Przesunąć ligę (34 opinie)
- 5 Ogniwo rzuci się w pościg za liderem
- 6 Polska jedzie na Euro po karnych z Walią (88 opinii)
Już się umówili na rewanż w finale
Zobacz materiał z derbowego pojedynku w Ergo Arenie przygotowany przez zwycięski klub.
Koszykarze TBL zakończyli w sobotę sezon zasadniczy. W Trójmieście był to zakończenie niezwykle okazałe. W derby Asseco Prokom pokonało w Ergo Arenie Trefla 77:73. Gracze obydwu ekip podkreślają, że świetnie byłoby aby do kolejnych derby doszło w finale play-off zaś liczba 10152 widzów to świetna promocja koszykówki i liczba, która robi wrażenie nawet na graczach, którzy niejedno już w Europie widzieli.
Teraz przed koszykarzami faza play-off. W ćwierćfinałach Asseco Prokom zmierzy się z AZS Koszalin, zaś Trefl Sopot ze Śląskiem Wrocław. Pozostałe dwie pary utworzą: Zastal Zielona Góra z Energą Czarnymi Słupsk i Anwil Włocławek z PGE Turowem Zgorzelec.
Rywalizacja toczyć się będzie do trzech zwycięstw a pierwszy, drugi i ewentualnie piąty mecz rozegrane zostaną na parkiecie drużyny, która zajęła wyższe miejsce w sezonie zasadniczym. Według terminarza PLK gdynianie zagrają: 22, 24 i 27 kwietnia oraz ewentualnie 29 kwietnia i 2 maja. Sopocianie natomiast zagrają 23, 25, 28 kwietnia oraz ewentualnie 30 kwietnia i 3 maja.
Wróćmy jeszcze na chwilę do tego co działo się w sobotę w wypełnionej o brzegi Ergo Arenie. Spotkanie analizowano i komentowano jeszcze długo po ostatniej syrenie.
Trener zwycięzców Andrzej Adamek podkreślał niezwykłą mobilizację i "jedność" drużyny.
-Mamy naprawdę bardzo zmobilizowaną drużynę, która walczy w każdym meczu, nie ważne czy Treflem, czy z innym rywalem. Kluczem jest to, że dopóki my utrzymamy tą jedność w drużynie, utrzymamy tą energię, to możemy myśleć o kolejnym następnym spotkaniu. My nie możemy się koncentrować na dalekich celach, my musimy naprawdę od meczu do meczu walczyć o zwycięstwo w każdym spotkaniu - stwierdził po spotkaniu szkoleniowiec gdynian.
Dodał, że w końcówce meczu przezywał kilka ciężkich chwili i do końca nie był pewny zwycięstwa.
- Popełniliśmy kilka prostych błędów, mieliśmy też problemy przy wyprowadzeniu piłki, kilka decyzji było w danym momencie nie najlepszych i zamiast utrzymywać przewagę, ona bardzo szybko topniała i końcówka była bardzo nerwowa - zaznaczył trener.
Jego zdaniem mecz w sobotę to była doskonała promocja koszykówki i dla takich spotkań warto być koszykarzem czy trenerem.
- Te mecze się charakteryzują specjalną dawką emocji wiadomo to są mecze derbowe. Ale 10-tysięczna publiczność na spotkaniach pokazuje, że koszykówka nie tylko może być popularna ale że jest cały czas popularna. Sport ten się rozwija, budowane są coraz nowsze, coraz większe hale i frekwencja w tych halach jest, co widać choćby dzięki transmisjom telewizyjnym - podkreślił.
Andrzej Adamek przyznał, że końcówka sezonu zasadniczego była tak intensywna, że nawet nie myślał jeszcze o ćwierćfinałowym przeciwniku z Koszalina.
Center Asseco Prokomu - Adam Hrycaniuk przekonywał po spotkaniu, że nie ma jakiegoś specjalnego patentu na Trefla. - Każdy mecz jest inny, nie ma czegoś takiego jak patent na daną drużynę. Trefl jest bardzo dobra drużyną, zajdą daleko w play-off ale my chcemy zapomnieć o tym meczu, o tym , ze wygraliśmy z - teoretycznie jak wszyscy mówili - najlepszą drużyną w Polsce. Teraz dla nas najważniejsze są play-offy - powiedział gdyński center.
Hrycaniuk ma za sobą grę w reprezentacji, wiele sezonów w Eurolidze ale i tak widownia podczas sobotniego spotkania zrobiła na nim wrażenie.
- Liczba kibiców robiła wrażenie, zwłaszcza, że w Polsce tylu kibiców, nigdy jeszcze nie było ale jak się wychodzi na boisko, to już nie patrzy się na trybuny, tylko na to co się dzieje na parkiecie. Już tej atmosfery się nie czuje. Jest to zadowalające, ze w Trójmieście koszykówka jest tak popularna i ludzie tak chętnie na nią przychodzą - ocenił.
Zdaniem Adama Hrycaniuka w czwartej kwarcie gdynianie za szybko uwierzyli, że kontrolują spotkanie i mogą sięgnąć po łatwe zwycięstwo.
- Przestaliśmy grać tak jak graliśmy przez pierwsze dwie, trzy kwarty, graliśmy agresywnie czy to w obronie, czy w ataku. Kiedy zobaczyliśmy, że ta przewaga jest znaczna, chyba zaczęliśmy myśleć, żeby już odpocząć i wygrać ten mecz łatwo. Trefl to wykorzystał. Cieszę się, ze zachowaliśmy zimną krew i wygraliśmy ten mecz czterema punktami. Wszyscy, którzy grali włożyli wszystkie siły, które mieli do tego meczu. Udowodniliśmy, w tym meczu, że nie tylko pierwsza piątka potrafi grać ale także 10 czy 11 zawodników potrafi wyjść i każdy z nich potrafi dużo wnieść do gry. Dziś nie było widać różnicy w grze w momentach kiedy Donatas czy Jerrell siadali na ławce - dodał Adam Hrycaniuk.
Filip Dylewicz z kolei, charakteryzując spotkanie podkreślił, że rywale grali bardzo twardo w obronie i ciężko było sopocianom zdobywać punkty spod kosza zwłaszcza, że bardzo szybko parkiet opuścić musiał John Turek.
- Trzy czwarte meczu graliśmy średnio, końcówka była już lepsza. Wróciliśmy. Zabrakło myślę 2 minut na to by powalczyć jeszcze bardziej. Asseco po raz kolejny zaprezentowało się bardzo dobrze, mieli bardzo dobrą skuteczność, grali twardo w obronie i niezwykle trudno było zdobyć punkty spod kosza. Gratulacje dla drużyny Gdyni, myślę jednak, że możemy wyjść z podniesioną głową z tego spotkania, myślę, że w przyszłości stać nas będzie na to, by przełamać tą niemoc i wreszcie zwyciężyć - powiedział sopocki skrzydłowy.
Również jego zdaniem powtórka derby w spotkaniach finałowych byłaby świetnym zwieńczeniem sezonu. Wracając do meczu z soboty podkreślił, że on i jego drużyna mieli problemy ze skutecznością, zabrakło tez nieco wiary we własne siły. Przed rywalizacją sopocko-gdyńską wiele osób zestawiało ze sobą Filipa Dylewicza z Donatasem Motiejunasem. Sopocianin po meczu zaznaczył, że Litwin jest od niego zawodnikiem lepszym a takie słowa z ust największego rywala zasługują na szacunek.
- Motiejunas jest lepszym zawodnikiem, jest to zawodnik, który będzie grał a w NBA a ja NBA oglądam tylko w telewizji, umiejętnościami mu odbiegam. Cieszę się, że jestem porównywany do takiego zawodnika, to miłe, jednak musimy spojrzeć prawdzie w oczy, jego warunki fizyczne, motoryka, są zdecydowanie lepsze i ciężko mi się gra przeciwko takiemu zawodnikowi. On ciągnie drużynę Asseco, dziś nie był to jego słabszy dzień ale być może następnym razem tak będzie. Bardzo ciężko go zatrzymać, jego wachlarz ruchów podkoszowych jest wręcz nieograniczony do tego jego warunki fizyczne pozwalają mu na to, że gra wyśmienicie w ataku i obronie - scharakteryzował rywala sopocianin.
Podstawowy rozgrywający Trefla, Łukasz Koszarek wylicza z kolei czego zabrakło jemu i jego kolegom. - Dzisiaj zabrakło trochę centymetrów i umiejętności, trochę może spokoju, Asseco pokazało, że jest lepszą drużyną i zasłużenie wygrało - zaznaczył, że 25 minut gry bez podstawowego centra to o wiele za dużo by myśleć o zwycięstwie nad taką drużyną jak Asseco Prokom.
Kolejnym przeciwnikiem sopocian będzie Śląsk, gdzie zdaniem Łukasza Koszarka trzeba, szczególnie uważać na Roberta Skibniewskiego. - Śląsk trochę nam uciekł z pola widzenia, w tych szóstkach nie był z nami. Na pewno głównym zawodnikiem tam jest Robert Skibniewski i będziemy musieli się na nim skupić. Postarać się ograniczyć jego poczynania w ataku. To będą na pewno ciężkie boje i musimy być na nie gotowi - ocenił Łukasz Koszarek.
Tymczasem Łukasz Wiśniewski po meczu był bardzo niezadowolony przede wszystkim ze swojej postawy. - Jeśli chodzi o zespół to nie wiem czego zabrakło, trzeba byłoby zapytać się trenera, natomiast o sobie mogę powiedzieć, że mi zabrakło skuteczności. W końcówce próbowaliśmy gonić Prokom. Udało nam się dojść ich na 4 "oczka" no ale na nic więcej nie mogliśmy dziś liczyć - stwierdził sopocki gracz. Odnosząc się z kolei do nadchodzących play-off to obok Skibniewskiego w ekipie Śląska wskazał również doskonale znanego na wybrzeżu Adama Wójcika.
Sopocki obwodowy, życzyłby sobie aby do kolejnych derby doszło już w finale play-off.
Playoff
Ćwierćfinały
ASSECO PROKOM GDYNIA | 0 |
AZS Koszalin | 0 |
Zastal Zielona Góra | 0 |
Energa Czarni Słupsk | 0 |
TREFL SOPOT | 0 |
Śląsk Wrocław | 0 |
Anwil Włocławek | 0 |
PGE Turów Zgorzelec | 0 |
Półfinały
Finał
Kluby sportowe
Opinie (118) 3 zablokowane
-
2012-04-16 20:44
Mistrzostwa niestety należą do klubu, który je zdobył, a ten się przeniósł do Gdyni, więc to właśnie w gdyńskiej hali wiszą oznaczenia trofeów.
Moim zdaniem niech te koszulki wiszą w obu halach, skoro jedni i drudzy mają do tego prawo.- 12 3
-
2012-04-16 20:45
(1)
A do Wąsa wyliczanki dodałbym jeszcze moim zdaniem największe dno w naszej kilkunastoletniej historii czyli von-teego. Facet z trudnością przeprowadza piłkę przez połowę, nic nie wykreuje, 8sekund przed końcem akcji odda piłkę bylekomu byle oddać i schowa się gdzieś do kąta, szlag mnie trafia jak na to patrzę.
Zaś odnośnie półtinałów mysle, że się dobrze dla nas ułożyło, lepiej się nam gra z drużynami ułożonymi, grającymi poukładany basket. Za to niespecjalnie z bardziej szalonymi, gdzie gra opiera się na szybkiej trochę wariackiej grze niskich czarnych, dlatego cieszę się że omijamy slupsk i zg.- 3 0
-
2012-04-16 20:49
liczę na to, że słupsk i zielona się wykończą we wzajemnych starciach i APG łatwo przejdzie
- 5 1
-
2012-04-16 20:49
(5)
Tak, niech wiszą tu i tu skoro jest to nierozstrzygalne, ale nikt nie zaprzeczy że część z nich zdobywała drużyna nazywająca się prokom trefl i jeśli klub z gdyni uznaje je za swoją historię i tak się chętnie do niej przyznaje to nie powiniej jej zakłamywać.
- 4 4
-
2012-04-16 21:04
człowieku. to wy wykupiliście wstęp do ligi 3 lata temu. nie napinam się, chodzi tylko o fakty a tych się zmienić nie da, choćby nie wiem co tu napisano
- 3 2
-
2012-04-16 21:34
(1)
Nie zgodzę się. Gdyby teraz była drużyna np Prokom Zgorzelec to tytuły powinny powędrować do Zgorzelca?
- 2 1
-
2012-04-16 21:55
Jeśli musielibyśmy tworzyć nową drużynę od podstaw, to tak.
Drużyna nie należy do miasta, przenoszą się ciągle różne kluby i są tego liczne przykłady chyba w każdej dyscyplinie sportu
- 3 2
-
2012-04-16 23:06
(1)
tak to jest z przenoszeniem ze osiagniecia naleza do klubu
wyobrazcie sobie sytuacje, ze jest miasto powiedzmy Pipcie Wielkie i powstala tam druzyna Posągi u Zdzisia Drewnociąg Corporation Pipcie Wielkie. Zdobywa ona przykladowo 2 złote medale w jakichs mistrzostwach o puchar wojewody, po czym przenosi się do miasta Pipcie Małe i odchodzi od niej jeden sponsor dajmy na to Drewnociąg Corporation. Z kolei dochodzi nowy sponsor tytularny Marcepanik. Drużyna zaczyna grać pod szyldem Posągi u Zdzisia Marcepanik Pipcie Małe.
Nagle po roku w Pipciach Wielkich powstaje nowa druzyna sponsorowana przez tego samego sponsora ktory sponsorowal poprzednia czyli Drewnociąg Corporation, druzyna zaczyna sie nazywac Drewnociąg Corporation Pipcie Wielkie i zaczyna twierdzić, że 2 mistrzostwa, ktore zdobyla poprzednia druzyna grajaca w tym miescie jej sie naleza. Drewnociagowi Corporation Pipcie Wielkie kibicuje pewna część kibiców ktora kibicowala starej druzynie z tego miasta, zlozylo sie ze prezes i kilka innych osob z bylego zarzadu starej druzyny rowniez jest tych samych. Czy to oznacza ze tej druzynie naleza sie te 2 tytuly ?
Dokladnie tak jest z Prokomem i Treflem . I patrzac na ta historyjke obiektywnie chyba kazdy powinien dostrzec kto ma prawdziwe prawa do tych mistrzostw- 2 4
-
2012-04-16 23:21
zagmatwałeś
posty nad twoim zupełnie wystarczą do zrozumienia tematu
- 3 0
-
2012-04-16 20:56
Niech wspólna przeszłość (jaka by nie była) klubów łączy kibiców Asseco Prokom Gdynia i Trefla Sopot.
- 8 1
-
2012-04-16 22:13
ROZMOWA
EJ TREFL! ..CO?...9-0! :)
- 6 8
-
2012-04-16 22:14
tralalala (1)
9-0 i Prokom żegna frajera...9-0 i Prokom żegna frajeeeera..:)
- 5 17
-
2012-04-17 11:30
dałem minusa
- 2 0
-
2012-04-16 23:08
nie zwracajcie na tych Ryszard K i Tomas P uwage to poprostu kilku dzieciakow a moze i ten sam ktorzy/ktory sie podszywaja/ podszywa pod kibicow Prokomui zaczyna(ją) prowokowac
- 8 0
-
2012-04-17 07:48
Szczególnie silna ekipa z Gdańska wymiata - rządzi sopot-gdynia, nie trójmiasto
- 5 1
-
2012-04-17 10:25
Mała poprawka w tytule artykułu...
- 1 1
-
2012-04-17 10:26
...
to nie trójmiasto jest stolica polskiej koszykówki tylko GDYNIA.
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.