Karol Czubak dwukrotnie umieścił piłkę w siatce Stali Rzeszów, ale oba gole zostały anulowane z powodu spalonego. Łącznie Arka Gdynia dała się złapać na takiej pozycji aż 11 razy, co niezwykle rzadko zdarza się w meczach piłkarskich. Natomiast mecz z beniaminkiem Fortuna 1. Ligi zakończyła przed własną publicznością zaledwie remisem 2:2.
Jacek Główczyński:Gdy posyłał pan piłkę do siatki Stali Rzeszów, to wcale się pan nie cieszył. Czy od razu miał pan świadomość, że był w tych sytuacjach spalony?
Karol Czubak: Wiedziałem, że drużyna z Rzeszowa gra tak wysoko i spodziewałem się, że mogą być spalone w niektórzy sytuacjach. Jednak do końca nie byłem pewny. Dlatego wolałem zerknąć na sędziego bocznego niż się rozczarować za wcześnie się ciesząc.
Jak kibice pożegnali piłkarzy Arki Gdynia. Czego oczekują od nich w Chorzowie?
Grał pan wcześniej w meczu, w którym jedna drużyna dała się złapać aż 11 razy na spalonych?
Wydaje mi się, że nie. Żadna drużyna nie gra tak jak Stal, że tyle razy może łapać na spalonego. Jednak to my powinniśmy na to bardziej uważać, gdzieś w inny sposób wybiegać do tych piłek. Może najpierw "złapać" linię, i dopiero potem do przodu, a nie bezpośrednio wychodzić za obrońców, bo to też ułatwiało łapanie nas na spalone drużynie z Rzeszowa.
Gdy patrzymy na te mecze Arki u siebie, to w tym spotkaniu była inna jakość, gdyż od razu po pierwszym gwizdku sędziego ruszyliście do szturmu. Czy to będzie stała praktyka w Gdyni?
Wiadomo, że mamy założenia na każdy mecz, bo każdy rywal jest inny. Na jeden zespół wyjdziemy wyżej, na inny być może średnim pressingiem, bo rzadko jest tak że zaczynamy nisko. Na Stal akurat były takie założenia, żeby wyjść wyżej, złapać ich, dać się im pomylić. Wiedzieliśmy, że jak będziemy odbierać te piłki, to będzie dużo miejsca, aby posłać piłkę prostopadłą. Myślę, że w jakimś stopniu się to nam udawało i w tym aspekcie było dobrze.
Postronny oglądający mecze Arki, na przykład w telewizji, nie może się nudzić, bo są emocje i widowisko, ale dla piłkarzy i sympatyków żółto-niebieskich chyba to niezbyt dobre, że nie wiadomo do końca, w którą stronę to wszystko pójdzie?
Na pewno mieć fajnie taki komfort jak w meczu z Tychami, gdzie strzelamy jedną, drugą trzecią bramkę i mamy mecz pod pełną kontrolą. Ale taki mecz nie będzie się zdarzał co tydzień. W takich meczach, co prowadzimy 1:0 czy 2:0, też trzeba zachować koncentrację i dążyć do tego, aby przede wszystkim nie stracić bramki, a wtedy uda się na pewno coś strzelić i podwyższyć wynik.
Po takich meczach jak ze Stala mamy dylemat, jak ocenić Arkę. Z jednej strony gracie fajnie dla oka, stwarzacie dużo sytuacji, tylko na koniec wynik się nie zgadza. Ja wy na takie mecze patrzycie? Jesteście wkurzeni czy - tak jak trener nas na każdej konferencji prasowej przekonuje - gra była dobra, kiedyś to zaskoczy itd...
Na pewno bolą te stracone punkty. Wiemy, że te mecze w większości nie wyglądają źle, że potrafimy grać w piłkę i mamy dużo jakości w zespole. Zazwyczaj mamy więcej tych umiejętności niż drużyny przeciwne, oczywiście nic im nie ujmując, bo z każdym rywalem gra się ciężko w tej lidze. To bardzo specyficzne rozgrywki. Myślę, że z gry praktycznie w każdym meczu możemy być zadowoleni, nie wliczając w to Puszczy i ostatnich minut meczu z Głogowem. Naprawdę gramy fajną piłkę, tylko trzeba przekuć to na 3 punkty, bo za fajną grę nikt nam punktów nie będzie dawać.
Ryszard Tarasiewiczprzyznał, że w przerwie ligowej dał "po dup... piłkarzom", mając na myśli obciążenia motoryczne. Czuliście to w nogach w meczu z Puszczą?
Wiadomo, że mocno trzeba było pociągnąć niektóre rzeczy, bo sprawdziliśmy wyniki wydolnościowe. Wydaje się, że ta przerwa od tego jest, aby jeszcze troszkę popracować. Nie było to aż tak mocno, aby odczuwać to na Puszczy i żeby to zaważyło na końcowym wyniku. Nie można szukać takich usprawiedliwień, że byliśmy zmęczeni. Zagraliśmy po prostu tam jeden ze słabszych meczów, odkąd przyszedłem do Arki. Ciężko powiedzieć, co było przyczyną. Może nie skoncentrowani byliśmy do końca? Wiedzieliśmy, co będzie grała Puszcza, bo każdy rywal, co jedzie do Niepołomic, spodziewa się tego, co oni będą grali, ale te 2 tygodnie były dobrze przepracowane. Jak trener powiedział, dostaliśmy w kość, ale myślę, że to nie było przyczyną porażki w Niepołomicach.
My to odczuwamy, zapewne wy też, że drużyny, które grają przeciwko Arce, specjalnie "sprężają" się na ten mecz. Czy dla Arki, najbliższy mecz z Ruchem, bądź co bądź liderem Fortuna 1. Liga, to też jest powód do takiej dodatkowej "sprężarki", czy nie patrzycie w ten sposób?
Nie. Wydaje mi się, że do każdego meczu trzeba tak samo podchodzić. Mamy przykład z tamtego sezonu, gdzie graliśmy w Kielcach, gdzie wygrywaliśmy 2:1, czy wcześniej przyjeżdżało Jastrzębie-Zdrój, które biło się o utrzymanie i ledwo wygraliśmy 3:2 po ciężkim meczu. Dlatego nie można tak patrzeć, że Ruch jest pierwszy i będzie dodatkowe sprężenie, czy coś w tym stylu. Każdy rywal w tej lidze jest groźny, jest nieprzewidywalny. Na pewno podejdziemy zaangażowani do tego meczu i będziemy chcieli wrócić do Gdyni z trzema punktami. Wiemy, że nasi kibice jadą na ten mecz, ale też chcemy to zrobić tak dla siebie, jak i dla nich, aby w końcu znów wygrać.
W sezonie zasadniczym rozegrane zostaną 34. kolejki, w których każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny awansują do PKO BP Ekstraklasa. Natomiast trzy najsłabsze zostaną zdegradowane do II ligi.
Zespoły z miejsc 4-6 zagrają w dwustopniowych barażach, a ich zwycięzca także awansuje do piłkarskiej elity.
jest dobrze, dawno Arka tak dobrze nie grała w piłkę, zazwyczaj męczyła bułę, nawet za Nitka jak zdobyła ekstraklasę, w niedzielę nie było wygranej, ale przynajmniej się nie nudziłem jakby strzelili na 1:0 i się cofnęli
ludzie zdecydujcie się co chcecie, fajne mecze, czy grę za wszelką cenę na wynik
1 rok
815
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-10-11 07:32
Fajną piłkę graliście na letnich sparingach. Taką na luzie , przegrywaliście ze wszystkimi. (1)
To był sygnał alarmowy ze coś jest nie tak z zespołem. Do tego doszły wzmocnienia z wartością rynkową minimalną i jest jak jest. Czy Rymaniak czy Bunoza nie ma znaczenia. Memic, Dobrotka i Marcjan - typowa obrona zespołu ze środka tabeli 1 ligi. Kiepsko to rokuje.
1 rok
70
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-10-11 07:42
Doceniam że Arka śrubuje co sezon rekordy na zapleczu ekstraklasy.
Chyba padł kolejny rekord w 1 lidze- 11 spalonych. Nikt tego nie przebije. Szacun trener i kopacze .Robi wrażenie.
1 rok
40
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2022-10-10 22:30
Dyrdymały
na 39 możliwych punktów zdobyliśmy 21 wyścig ślimaków po ekstraklasę - ktoś wogóle chce awansować z tej śmiesznej ligi kogoś na to stać? Ruch, ŁKS, Arkę wątpię może Termalik
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
