• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kobieta zmienną jest

jag.
3 kwietnia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Derby Pomorza o punkty w I lidze piłki ręcznej kobiet padły łupem Łączpolu Gdynia. Podopieczne Marka Mońko pokonały na własnym parkiecie MMTS Kwidzyn 25:24 (16:10). Końcówka była nerwowa, a przecież poczatek spotkania wróżył łatwy sukces miejscowych.

ŁĄCZPOL: Blok, Skompska - Lewandowska, Musiał 7, Serafin, Gregorczyk 4, Kuliś 5, Piewcewicz, Żołnierewicz 4, Orzechowska 3, Kotłowska, Wasyluk 2, Kobylińska.
MMTS: Wojdaszko, Górecka - Jamrozik, Gładecka, Frąckiewicz 2, Kwiatek 3, Wieczorkowska 2, Jadach 1, Jaszkowska, Knitter 1, Guziewicz 2, Borowska 3, Czekaj 2, Tuz 8.

- Nie było decyzji związku o odwołaniu meczu, a zatem zdecydowaliśmy się grać, choć wystrzegaliśmy się głośnej muzyki - przyznaje Marek Mońko, trener Łączpolu.

Wynik spotkania otworzyła Dorota Czekaj, ale kilka następnych minut było koncertem gry miejscowych. Karolina Wasyluk, Adriana Gregorczyk, Anna Żołnierewicz, dwukrotnie Anna Musiał oraz Sylwia Orzechowska to zawodniczki, których bramki wyprowadziły gdynianki na prowadzenie 6:1. Mało tego - w 20 minucie gospodynie miały przewagę aż ośmiu trafień (12:4)!

- Nie potrafiliśmy sobie poradzić zwłaszcza z bardzo dobrze broniącą bramkarką - mówiła Edyta Majdzińska, szkoleniowiec MMTS. - Rzeczywiście zagraliśmy przed przerwą bardzo dobrze w obronie. Później pojawiły się kłopoty, gdyż praktycznie nie miałem możliwości dokonania żadnej zmiany w drugiej linii. Dlatego mecz miał dwa oblicza. Grało nam się też tym trudniej, gdyż otrzymaliśmy osiem minut karnych - dodaje trener Mońko.

Pierwsze ostrzeżenie miejscowe otrzymały, gdy od wyniku 19:13 straciły cztery bramki po akcjach Natalii Borowskiej (dwie), Marty Kwiatek oraz trafieniu z karnego Ludmiły Tuz.

W ostatnich siedmiu minutach kwidzynianki nacisnęły jeszcze mocniej. Kontaktową bramkę zdobyły już na 21:22. Wydawało się, że udane akcje Gregorczyk i Musiał rozstrzygnęły ten pojedynek, ale okazało się, iż nie do końca.

Sześdziesiąta minuta rozpoczynała się przy rezultacie 24:25, gdyż Łączpol jeszcze raz zaskoczyła Kwiatek. Co gorsza w następnej akcji powstrzymana została Sylwia Orzechowska i MMTS miał jeszcze możliwość wyrównania... Na tablicy wyników nie nastąpiła korekta, gdyż przyjezdne zgubiły piłkę.
jag.

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane