- 1 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (85 opinii)
- 2 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (68 opinii)
- 3 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (8 opinii)
- 4 Trener siatkarzy w szczerym wywiadzie (8 opinii)
- 5 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (186 opinii) LIVE!
- 6 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (148 opinii)
Kolejny list otwarty do prezydenta Gdańska
Poniżej przedstawiamy obszerne fragmentu listu otwartego, który na ręce prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza skierował Wojciech Stachowiak. Pismo traktuje m.in. o kosztach, które ponoszą rodzice, jeśli ich pociechy decydują się na treningi hokeja bądź łyżwiarstwa figurowego. Tradycyjnie wyróżnienia pochodzą od redakcji. Jednocześnie Michał Śmigielski autor wystąpienia w sprawie Stoczniowca do władz miasta z ubiegłego tygodnia poinformował nas, że na razie nie otrzymał żadnej odpowiedzi na podniesione kwestie
.Jestem ojcem dwójki dzieci zaangażowanych akurat w dyscypliny nieodzownie, w warunkach Gdańska, związanych z bytem Hali Olivia i Klubu GKS "Stoczniowiec". Sam w latach 70-tych i 80-tych trenowałem łyżwiarstwo figurowe w tym klubie.
Po kilku latach reprezentowania Polski w innej dziedzinie sportu - lekkoatletyce wróciłem na Halę Olivia jako uczestnik Trójmiejskiej Amatorskiej Ligi Hokeja na Lodzie. W roku 2008 zorganizowałem sekcję hokeja na lodzie w Malborku - Bombek Malbork i w tym samym roku zostałem członkiem zarządu Pomorskiego Okręgowego Związku Hokeja na Lodzie, gdzie wraz ze śp. Redaktorem Jackiem Kamińskim próbowaliśmy spopularyzować hokej na lodzie wśród młodzieży.
W tym także roku wspólnie z Prezesem Sopockiego Klubu Hokejowego Michałem Śmigielskim oraz kolegami z klubu utworzyliśmy Organizację Pożytku Publicznego, która co roku zapewnia sprzęt, obiady i koszty wyjazdów dla kilkoro dzieci z domu dziecka, które uprawiają hokej. Wiele tu wymieniłem, ale nie dla splendoru, lecz po to, aby uzasadnić, że mam prawo i wiedzę wypowiadać się na temat tego, co się dzieje w klubie i jak powinno wyglądać prawidłowe jego funkcjonowanie.
Wstępem do przyjęcia i zainteresowania dzieci sportem, a w szczególności hokejem lub łyżwiarstwem figurowym jest przyjemnościowe prowadzanie dzieci w wieku przedszkolnym na tzw. szkółki. Oczywiście jest to możliwe tylko wtedy, kiedy pomysłodawcą organizowania czasu dziecka jest rodzic, który albo wcześniej trenował tę dyscyplinę, albo pokątnie się o tym, właśnie od byłych zawodników, dowiedział.
Śmiem wątpić, aby rodzice przyprowadzili dzieci na szkółkę z powodu sprawnie przeprowadzonej akcji marketingowej promującej tą dyscyplinę na terenie Gdańska i okolic. Dla dzieci w tym wieku niewiele trzeba i z biegiem miesięcy i rywalizacji chwytają bakcyl sportowy. Od samego początku rodzic musi aktywnie uczestniczyć w organizowaniu logistycznym zajęć sportowych.
Na tym poziomie oczywistym jest fakt, że za sprzęt w całości płacą rodzice. Zdziwienie przychodzi później. Otóż w pierwszej klasie podstawówki dzieci dowiadują się, że nie są członkami "Stoczniowca", gdzie grają ich idole z pierwszej drużyny, a jakiegoś tworu, który nazywa się UKS.
Potem zdziwienie przechodzi na rodziców, a następuje to w momencie, gdy dowiadujemy się, że wszystkie wyjazdy i zawody musimy organizować my jako rodzice. Oczywiście można tego nie robić, ale musielibyśmy wtedy przekazać informację naszym dzieciom, że niestety do klasy 5 nie będą mogli brać udziału w zawodach. No i właśnie dla dzieci organizujemy zawody.
Jedni rodzice bardziej - inni trochę mniej są zaangażowani, ale zawsze płacą za wszystko. Przykładowo za wyjazd do Podhala Nowy Targ musimy zapłacić około 500 PLN od zawodnika, a wyjazdów na południe lub za granice jest kilka w roku.
Trzeba przyznać, że na tym etapie hokejowym nasi chłopcy zazwyczaj wygrywają z wszystkimi drużynami w Polsce, a i zdarzają się wygrane z drużynami z Czech i Niemiec. Do tego momentu za wszystko w całości płacimy my i jesteśmy odpowiedzialni za wszystkie wyjazdy.
Jesteśmy odpowiedzialni, bo jeden z rodziców każdego dziecka musi być członkiem UKS (Uczniowski Klub Sportowy). W 5 klasie szkoły podstawowej działalność UKS nie obejmuje już chłopców i muszą przejść pod skrzydła klubu GKS "Stoczniowiec".
Zgodnie z tym co było wcześniej w UKS rodzice się organizują i logicznym wydaje się fakt, że automatycznie jeden z rodziców powinien być członkiem klubu. Niestety, w tym momencie dowiadujemy się, że nie mamy prawa być członkami rzeczywistymi klubu. Przypominam, że jest to klub, w którym są nasze niepełnoletnie dzieci!!!
Oczywiście tego prawa nie mamy, ale daje się nam prawo do innych rzeczy takich jak: prawo do płacenia za sprzęt dzieci, prawo do płacenia za wyjazdy. Z przykrością też dowiadujemy się - jak w bieżącym sezonie, że nasze dzieci w tym roczniku nie zostały wpisane do Ligi Pomorskiej.
Ligi, bez której meczów nie mogą rozgrywać, a w której udział biorą drużyny z Torunia, Łodzi i Warszawy. Dziwne to wszystko zważywszy, że drużyna Stoczniowca w tych rocznikach walczy o medale Mistrzostw Polski i zazwyczaj o ten ze złota.
W latach następnych rozwoju zawodnika następuje marazm i narastające zniechęcenie wynikające z tego, że coraz mniej jest wyjazdów, coraz mniej wygranych meczów i jak zwykle zero zaangażowania klubu w sprawy zawodników. Zostają wtedy w drużynie albo zapaleńcy albo ci, którzy mieli pecha być zdolnymi zawodnikami i maja jeszcze nadzieję, że w przyszłości wyjadą za granicę lub do innego klubu.
Potem chłopcy, a właściwie już mężczyźni, spotykają się z rzeczywistością klubu. Spotykają się z lekceważeniem przez Prezesa, z wymuszoną podległością wobec włodarzy klubu z zagrożeniem utraty możliwości uprawiania ulubionego sportu. Potem tym chłopakom umożliwia się granie w lidze za kilkaset PLN na miesiąc.
Po tylu latach wyrzeczeń i ciężkich treningów chłopak na starcie życiowym dostaje "obuchem w głowę" i od tej pory wie, że jedynym jego właścicielem jest Prezes, bowiem z powodu nakładów, jakie niby poniósł klub na wyszkolenie młodzieży nie jest możliwe przejście do innego klubu z perspektywami na godne życie.
W momencie chęci przejścia do innego klubu - występuje się o kilkadziesiąt tysięcy PLN odstępnego za wyszkolenie zawodnika, którego w rzeczywistości sponsorowali rodzice, a za etat trenera płaciła...szkoła sportowa!
Taką drogę przeszło wielu zawodników za czasów prezesowania Pana Marka Kosteckiego. Wspomnę tylko garstkę tych, którzy odeszli: Filipa Drzewieckiego, Adama Bagińskiego czy Piotra Kosedę.
Tak naprawdę szkoleniem zajmuje się szkoła i jej trenerzy oraz rodzice. Trenerzy zatrudnieni są na etatach szkolnych i dwoją się i troją, aby dać tym chłopakom szanse sportowe. A co dał klub??? No właśnie co dał, bo jak widać Miasto jest zadowolone ze szkolenia, ale zawodnicy i rodzice nie widzą w tej roli klubu Stoczniowiec!
Łyżwiarstwo Figurowe zaczyna się od szkółki. Następnym krokiem jest szkoła sportowa nr 35 i ciężkie, jak na dzieci, treningi. Nie ma tu UKS-ów, bo taka jest specyfika tego sportu i jest on sportem indywidualnym. Oczywiście wszystko, tak jak w hokeju, zależy od nastawienia rodziców. Jeśli rodzic ma pieniądze i zapał to inwestuje w wyjazdy , sukienki i łyżwy, co w przypadku tej dyscypliny stanowi wydatek 5000 PLN rocznie.
Dzieci jeżdżą i startują, a większość wydatków pokrywana jest z funduszy własnych. Oczywiście rodzice też nie mają prawa być członkami rzeczywistymi klubu i nie maja wpływu na stowarzyszenie i los własnych dzieci.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że dzieci przebierają się w jednej szatni w ścisku godnym wagonu metra i nosząc swój sprzęt codziennie do szkoły. Dzieci nie mają szafek na łyżwy, a w szatniach panuje stęchlizna. W wieku 16-17 lat niestety większość zawodników kończy tą dyscyplinę. Powodem jest zazwyczaj brak perspektyw i brak finansów na dalsze jej uprawianie.
Obie te dyscypliny należą do tzw. Sportów drogich i bez odpowiednich programów promocyjnych i dotacyjnych nie maja racji bytu. Są to jednak sporty, które w kręgach sportowych uważane są za dyscypliny, które najbardziej wszechstronnie rozwijają dzieci. W tych dyscyplinach najprościej jest zapobiec degeneracji młodzieży takimi plagami jak dopalacze, alkohol czy narkotyki. Między innym z tego powodu zdecydowałem się dać dzieci do szkoły sportowej.
Po takiej wycieczce przez tzw. "Pomocną dłoń klubu" rodzą się w rodzicach różne myśli dotyczące tego, czy właściwą drogę obrali dla swych dzieci. Wielokrotnie dyskusje były zażarte, ale zawsze jednogłośnie stwierdzamy, że droga jaką obraliśmy jest słuszna i poparta mocnymi wartościami, ale spaczona jest jedynie poprzez fatalny sposób zarządzania klubem.
Rodzi się także pytanie zasadnicze o sens istnienia klubu w takiej formie? W obecnej sytuacji przecież klub nie jest w stanie spełnić wymagań swojego statutu w punkcie 10. W punkcie tym wymienione są cele klubu i w dość zakamuflowany sposób określono, że celem klubu jest upowszechnianie kultury fizycznej. Jak klub może to spełnić, gdy nie zatrudnia trenerów? Staje się jasne zatem, że klub jest dla zatrudnionych w klubie, a nie dla młodzieży jak pewnie przekonuje Pan Kostecki urzędników w UM Gdańska.
Jak maja się czuć łyżwiarze figurowi, gdy po paru latach trenowania dowiadują się w wieku dorosłym, że Prezesem ich sekcji był od wielu lat Pan Aleksander Gosk, którego nie widzieli nigdy, a twarz mogą kojarzyć tylko z telewizji.
Jak maja się czuć dorośli już hokeiści, którzy pierwszy raz biorą udział w wyborach Prezesa jako członkowie klubu i widzą, co się tam wyprawia. Kandydat zawsze jest jeden i ten sam, kontrkandydatów nie wpuszcza się na salę.
Dla osób związanych z klubem i chcących coś poprawić, nie jest dziwny nawet fakt, że Prezes co cztery lata jest wybierany jednogłośnie. Dla nas to nie dziwne, bo znamy ten układ i jesteśmy skrępowani niemocą, ale dla ludzi takich jak Pan, działających w strukturach demokratycznych i dla których system demokratyczny to codzienność - sytuacja taka powinna być alarmem.
Jeżeli Prezes jest od jakiegoś czasu wybierany jednogłośnie przy nie pozytywnych opiniach ludzi z zewnątrz to jest to dowód, że tak sobie podporządkował wyborców, że są od niego zależni.
Wychowankowie Stoczniowca promują obecnie Miasta: Toruń, Tychy, Jastrzębie czy Kraków. Przecież Hala Olivia jest własnością miasta i skoro klub ją wykorzystuje i na podstawie punktu 36.4 statutu odpowiada za gospodarkę majątkową, to Miasto przy takich uchybieniach w zarządzaniu budynkiem, jakie ma miejsce teraz powinno reagować.
Prezes w swoim komentarzu na list otwarty Michała Śmigielskiego mówi o powołaniu komisji, która ma zbadać szkody wyrządzone przez ostatnie deszcze. Pragnę zauważyć, że pierwsze podtopienia hali miały miejsce już w sierpniu i do tej pory nikt nic nie zauważył?
Klub Stoczniowiec staje się przedsiębiorstwem, w którym podstawą działania jest zarobienie na pensje zgromadzonej rzeszy pracowników. Pracowników, których z pewnością jest zbyt wielu. Gdzieś już zaginęły w tej pogoni za pieniędzmi cele statutowe klubu.
Na podobnych obiektach w Niemczech zatrudnionych jest około 15 pracowników, a Prezes Kostecki zatrudnia ich około 80. Wszystkich trzeba opłacić i każdy ma wymagania, a na młodzież i rozwój hokeja - nie bardzo wystarcza. Mam wrażenie, że pomysły na prowadzenie klubu się wyczerpały zarówno Prezesowi jak i Zarządowi Klubu.
Pragnę także zawiadomić Pana, że jako rodzice składamy w następnym tygodniu dokumenty do Zarządu klubu z prośbą o przyjęcie nas w poczet członków rzeczywistych klubu Stoczniowiec. Chcemy mieć kontrolę nad tym co się wyprawia z naszymi dziećmi i skoro członkami klubu są przykładowo dziewczęta z drużyny "Stoczniowca", które mają skończone jedynie 18 lat i już w takim wieku są "Delegatkami" (częściowo decydują o losie naszych dzieci) to znaczy, że my jako rodzice też zasługujemy na ten przywilej.
Czy te dziewczęta mają ten przywilej dlatego, że trenerem tej grupy jest... Artur Kostecki - syn prezesa? GKS Stoczniowiec, który jednoznacznie wszystkim kojarzy się z hokejem, ma również pozyskaną ostatnio sekcję siatkówki. Co ciekawe to sekcja siatkówki, ma więcej delegatów niż pierwsza drużyna hokeja...
Informuję też, że jeżeli Zarząd Stoczniowca nie podejmie decyzji pozytywnej o przyjęciu rodziców grup młodzieżowych, my jako rodzice będziemy chcieli porozmawiać na ten temat z Panem oraz z Kuratorium Oświaty.
Niezależnie od wszystkiego proszę o umożliwienie spotkania się z Panem, gdyż sprawy wyszkolenia dzieci i samego obiegu szkoleniowego są w zagrożeniu, a wszystkiego co wiemy nie możemy napisać i wymaga to spotkania w ścisłym gronie zainteresowanych.
Z poważaniem
Wojciech Stachowiak
Członek klubu Stoczniowiec Gdańsk Sekcja Łyżwiarstwa Figurowego
Członek Okręgowego Związku Hokeja na Lodzie
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Kluby sportowe
Opinie (239) ponad 10 zablokowanych
-
2010-10-05 11:21
(6)
paragraf 15 statutu
Członkiem rzeczywistym może zostać każda osoba pełnoletnia o ile:
1. wniesie do Zarządu pisemną deklarację,
2. Zostanie przyjeta przez Zarzad Klubu,
3. Uiści wpisowe i składkę członkowską w wysokości ustalonej przez Walne Zebranie Delegatów Klubu.
Także panie "ja" kazdy to tez rodzic.
Warto tez zobaczyc paragraf 10.2 statutu:
- Prowadzenie rekreacji ruchowej jako proces służący utrzymaniu i przedłużaniu funkcji życiowych człowieka oraz kształtowanie obyczajów kulturalnego wypoczynku.
Teraz drodzy kibice widać że obecność Artura na lodzie jest wpisana w cele statutowe klubu. Czyli Artura nie może zabraknąć bo inaczej klub nie wypełni swoich celów.- 9 0
-
2010-10-05 12:56
pkt 2v paragrafu 15 - a jeśli ta osoba nie zostanie przyjęta przez Zarząd klubu ? (3)
To co wtedy ?
- 0 0
-
2010-10-05 13:05
(2)
Dziecko nie może być poza kontrolą rodziców, Będzie wtedy cały czas w UKS i pod szyldem UKS będa medale a potem w wieku juniora UKS zaproponuje Klubowi odstępne za zawodnika w zalezności od umiejetności.
Jak odmówią proponuję iść do sądu i macie pewną sprawe wygraną!!!!- 0 0
-
2010-10-05 15:46
(1)
UKS-y funkcjonuja do IV-tej klasy :(
- 0 0
-
2010-10-05 15:50
jakis czas temu funkcjonowal niezalezny od Stoczniowca UKS Korsarze, gdzie pod okiem trenera Mależa trenowali chłopcy w wieku od 11 lat wzwyz, którzy z roznych powodów nie chodzili do skoly sportowej.....za lód płacili normalną komercyjną cene,,,,,a treningi mieli w niedziele o godz. 6.40 rano,,,bo tylko wtedy prezes znalazł wolny lód
- 0 0
-
2010-10-05 12:07
PRAWO...KPA
Pan Kostecki przez te wszystkie lata czuł się bezkarny, a tak na dobra sprawę to na terenie obiektu OLIVIA działały i dziłają organizacje społeczne (UKS-y) z którymi Pan Kostecki nie liczył się wcale i to one powinny złożyc doniesienie do wlaściwych władz, gdyż ich statutowy interes jest zagrożony poprzez działanie zarządu klubu...
Poniżej zacytuję KPA...
Art. 31. § 1. Organizacja społeczna może w sprawie dotyczącej innej osoby występować z żądaniem:
1) wszczęcia postępowania,
2) dopuszczenia jej do udziału w postępowaniu,
jeżeli jest to uzasadnione celami statutowymi tej organizacji i gdy przemawia za tym interes społeczny.
§ 2. Organ administracji publicznej, uznając żądanie organizacji społecznej za uzasadnione, postanawia o wszczęciu postępowania z urzędu lub o dopuszczeniu organizacji do udziału w postępowaniu. Na postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania lub dopuszczenia do udziału w postępowaniu organizacji społecznej służy zażalenie.
§ 3. Organizacja społeczna uczestniczy w postępowaniu na prawach strony.
§ 4. Organ administracji publicznej, wszczynając postępowanie w sprawie dotyczącej innej osoby, zawiadamia o tym organizację społeczną, jeżeli uzna, że może ona być zainteresowana udziałem w tym postępowaniu ze względu na swoje cele statutowe, i gdy przemawia za tym interes społeczny.
§ 5. Organizacja społeczna, która nie uczestniczy w postępowaniu na prawach strony, może za zgodą organu administracji publicznej przedstawić temu organowi swój pogląd w sprawie, wyrażony w uchwale lub oświadczeniu jej organu statutowego.
§ 6. (skreślony).- 2 0
-
2010-10-05 12:03
lol dobre to na koncu :D
- 0 0
-
2010-10-05 15:30
plakac sie chce jak sie to czyta...
straszne co sie dzieje z tym klubem.
Szkoda, ze wiele jest podobnych przypadkow w innych dziedzinach.
Ludzie bez wiedzy, obycia a i honoru trzymaja sie cieplych stolkow.
A talent dzieci, mlodzizy jak i profesjonalnych juz zawodnikow sie marnuje.
ehhh- 6 0
-
2010-10-05 08:51
Lodowisko w Nowym Targu (3)
Dla amatorow, ktorzy maja stowarzyszenie kosztuje.... 5 PLN + VAT !!!!!!!!!
Bo hala to dobro mieszkancow, a nie uzurpatorow w stylu prezia Kosteckiego- 12 0
-
2010-10-05 09:33
Lodowisko nie moze kosztowac 5 zł (2)
Słaby przykład, oznacza to ze ze 600 do treningu dokładaja z własnych podatków.
100 dokładacie na cała mase urzedników co zabierają Ci te 600 zł w formie podatku (lub Twoim rodzicom). Nastepnie 100 z tych podatków idzie na nastepna armie urzednikow i samorzadowcow co łaskawie pozostałe 400 dopłacą do tej godziny lodowiska.....
Zrozumcie ludzie raz na zawsze - NIE MA NIC ZA DARMO !!! Tobie doplacą do lodowiska z czyjejś kasy, a komu innemu dopłacą do treningu szermierki, golfa, carlingu czy tez brydza sportowego itd.
Sport Amatorski dla dorosłych nie powinien byc dotowany.- 3 3
-
2010-10-05 09:53
Skoro można dotować teatry to można i amatorski sport. (1)
W Skandynawii dawno już odkryli że społeczeństwo usportowione to społeczeństwo zdrowsze. I mniej na służbę zdrowia się wydaje.
- 2 0
-
2010-10-05 15:28
Mozna dotowac młodziezowy sport. Chcesz byc zdrowy to idz biegac, to nic nie kosztuje a daje efekty lepze niz hokej.
Słuzba zdrowia tez powinna byc prywatna, ciekawe gdzie chodzisz do dentysty, pewnie z NFZ.
Co do teatrów to jedna pataologia nie usprawiedliwia drugiej.- 0 0
-
2010-10-05 15:04
fdsfsd
wszyscy kibice prokomu stocznia!!
- 2 0
-
2010-10-05 14:31
(1)
idealnie pasuje do zaistaniełej sytuacji!!
http://www.youtube.com/watch?v=RPCIgFZIjlQ
3 minuta 54 sekunda!!!
łubudubu łubudubu niech żyje nam prezes naszego klubu!
pzdr- 4 0
-
2010-10-05 14:52
fakt
BARDZO DOBRE, czyli jak to się mówi, nowe idzie ale STARE SOBIE JEDZIE
- 0 0
-
2010-10-04 23:55
to tez dobre (1)
http://www.sportowefakty.pl/hokej/2008/06/10/kostecki-nadal-prezesem-niesmak-pozostal/
- 2 0
-
2010-10-05 14:28
a najbardziej mi brak..Karwackiego Jacka ra ta ta ta ta! siaty pruł znienacka ra ta ta tata ;D
- 0 0
-
2010-10-05 11:49
KASA MISIU KASA (1)
Jeżeli zawodnik w wieku 23 lat chce odejść z klubu bo w stoczni zarabia 2000zł to Kostecki żąda 120000zł odstępnego to rodzic powinien dostać 60000zł.
Były zawodnik zniszczony przez Prezesa Kosteckiego.- 4 1
-
2010-10-05 14:23
jaki zawodnik?
Skoro byly zawodnik, to chyba nie masz obaw, ze Ci zagrozi lub namiesza Prezes K. Wiec pisz po imieniu i nazwisku.
- 1 0
-
2010-10-05 14:22
Jestem za ...
Jestem za a nawet przeciw. W końcu ktoś odważny zabrał głos w sprawie!
Brawo dla Stachowiaka i Śmigielskiego!- 11 0
-
2010-10-05 14:19
Brawo dla Nurka!
W końcu ktoś przerwał zmowę milczenia!
- 7 0
-
2010-10-05 14:18
Trzeba go usunąć siłą ...
Z artykułu i komentarzy wynika, że Kosteckiego trzeba usunąć siłą! Inaczej się nie da!
Tylko kto to zrobi!?- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.